NFZ dostał więcej pieniędzy od ZUS

Wyższą składkę NFZ dostał tylko raz – w grudniu, ale na koniec roku swoje zaległości regulowały powiatowe urzędy pracy, którym w zeszłym roku od września brakowało pieniędzy na składki za bezrobotnych. Gdyby każdy kolejny miesiąc do końca roku był co najmniej równie dobry, NFZ zrealizowałby zaplanowane 49,7 mld zł składek z ZUS i zdołał załatać pewny już ubytek składek za rolników, spowodowany niskimi cenami żyta. Skąd wzrost składki – ZUS, który ją pobiera, jeszcze nie wie. – Znamy globalną kwotę, ale musimy czekać na dokumenty rozliczeniowe – usłyszeliśmy w centrali Zakładu.

Poprawa może częściowo wynikać z marcowej waloryzacji rent i emerytur, od których składka na NFZ też jest potrącana. W poprzednich latach w marcu składki także rosły. Tegoroczna waloryzacja emerytur wyniosła ponad 4,6 proc.

Wpływ na wysokość składek mógł mieć wzrost zatrudnienia. Poprawić mogła się też sytuacja pracowników. Rekordowe składki dostały również bowiem otwarte fundusze emerytalne (3,2 mld zł, wobec 5,7 mld w całym I kwartale). Tu ZUS ma dodatkowe wyjaśnienie. – OFE dostały o jeden przelew więcej niż zwykle – mówi Przemysław Przybylski, rzecznik ZUS. Przelewy do OFE są realizowane raz w tygodniu, a raz w miesiącu ZUS robi z reguły przerwę techniczną. W marcu jej nie było. Pieniądze dla NFZ są jednak przesyłane niemal codziennie.

– Od początku uważaliśmy, że plan finansowy Funduszu jest zbyt ostrożny i wpływy ze składek będą wyższe – mówi Marek Wójcik, ekspert Związku Powiatów Polskich.

Gdyby w funduszu udało się uzyskać nadwyżkę, lista chętnych do jej wykorzystania jest długa. Kolejne szpitale szykują pozwy o zapłatę za tzw. nadwykonania, czyli usługi świadczone poza kontraktem w 2009 r. Wartość niezapłaconych usług może jeszcze wynosić około 500 mln zł.

Aleksandra Kurowska
PARKIET