Nie stracić na bankructwie

Zapłata kartą może ułatwić zwrot pieniędzy w razie upadłości biura podróży.

Nie stracić na bankructwie
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

06.10.2010 08:03

Kolejne upadłości polskich biur podróży, najpierw Selectours, a teraz Orbis Travel, uruchomiły poszukiwanie dróg odzyskania pieniędzy za niewykonaną imprezę. Jedno z ułatwień dotyczy osób, które zapłaty dokonały kartą płatniczą.

Dobrodziejstwa karty

– Zapłacenie kartą umożliwia w razie upadku biura podróży i niewykonania usługi wycofanie zapłaty w całości z banku, który wystawił kartę. Trzeba tylko u niego zareklamować usługę – przekonuje Paweł Majtkowski, główny analityk firmy doradczej Expander.

Chodzi o tzw. chargeback, klauzulę stosowaną powszechnie na świecie właściwie od powstania kart płatniczych (na początku lat 60. w USA). Sprowadza się ona do zagwarantowania w umowie, że jeśli kupujący otrzyma nie to, co zamawiał, lub w ogóle nie otrzyma zamawianego towaru czy usługi, może zażądać od banku wydającego kartę zwrotu pieniędzy wpłaconych za jej pośrednictwem. Dlatego warto sprawdzić w swoim banku, jakie sytuacje uprawniają do żądania zwrotu pieniędzy.

Ktoś jednak w końcu musi zapłacić za wpadkę. Bank klienta wystąpi zapewne do operatora rozliczającego transakcje kartą, który z kolei pewnie będzie się zwracał do swoich kontrahentów, a więc upadającego biura, jego syndyka, a jeśli jest między nimi pośrednie ogniwo – zwykle agencja turystyczna – to do niej.

Zagrożeni pośrednicy

– Tego się właśnie obawiam – mówi „Rz“ Karol Kopicera, właściciel Biura Podróży Extra- urlop z Sosnowca, które zajmuje się wyłącznie pośrednictwem w sprzedaży wycieczek. – Początkowo ucieszyłem się, że mogę mieć więcej klientów, gdyż przyjmuję płatności kartą i będzie to dla nich dodatkowy atut. Zorientowałem się jednak, że biura turystyczne (wykonawcy końcowej usługi) zastrzegają sobie w umowach, że rozliczenia z kart obciążają wyłącznie biura pośredniczące. Z tego powodu być może będę musiał zaprzestać przyjmowania zapłaty kartą, by zbytnio nie ryzykować.

Piotr Zimmerman i Krzysztof Wojdyło z kancelarii Wardyński i Wspólnicy (pierwszy specjalista od upadłości, drugi od prawa bankowego) jednak uspokajają. Wątpią, czy przerzucenie na bank lub operatorów kart ryzyka upadłości biura podróży jest tak oczywiste. Wskazują, że nasze przepisy dotyczące płatności kartami nie są całkiem zharmonizowane z unijnymi (Polska nie implementowała dyrektywy 2007/64 o usługach płatniczych), ale nawet regulacje unijne nie pozwalają żądać zwrotu kwot wpłaconych kartą w razie upadłości odbiorcy. Podstawową zasadą płatności kartami jest neutralność tej czynności, która nie powinna mieć wpływu na ocenę relacji prawnych płatnik – odbiorca.

Uważają, że reklamacja transferu środków za pomocą karty możliwa jest jedynie w szczególnych wypadkach, np. transakcji dokonanych przez złodzieja czy przekazania pieniędzy w zawyżonej wysokości.

Marek Domagalski

upadłośćkarta kredytowabank
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)