Nie wszystkie szkody do wycenienia

Odszkodowanie za nieruchomość wywłaszczoną pod drogę publiczną może obejmować wyłącznie tę nieruchomość.

Nie wszystkie szkody do wycenienia
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

08.07.2011 07:20

A nie żadne inne straty, takie jak spadek wartości jej pozostałej części, uciążliwości i szkody spowodowane wywłaszczeniem i lokalizacją drogi czy koszty zakupu nieruchomości zamiennej – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Rekompensaty z tych powodów wywłaszczeni mogą się domagać jedynie przed sądem powszechnym. Jak jednak wskazuje rozpatrywana przez WSA skarga Adama i Haliny R., decyzje odszkodowawcze można skutecznie podważać przed sądem administracyjnym z innych przyczyn.

Z trzyhektarowego gospodarstwa rolnego Adama i Haliny R. wydzielono w 2004 r. i, po przeleżeniu się sprawy u wojewody mazowieckiego, wywłaszczono pięć lat później 32 ary pod budowę obwodnicy Garwolina w woj. mazowieckim. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad miała za to wypłacić 71,7 tys. zł.

– Pierwszy operat ustalał cenę 8 zł za 1 mkw., podczas gdy powołany przez nas rzeczoznawca wycenił grunt na 22 zł za 1 mkw. – opowiada Halina R. – W kolejnym operacie przyjęto już 22 zł, ale na podstawie transakcji z lat 2004 – 2005. Od tego czasu ceny nieruchomości znów poszły w górę. W kwocie odszkodowania nie uwzględniono utraty wartości dwóch pozostałych działek, odciętych przez szosę, biegnącą 100 m od zabudowań. Samo siedlisko również utraciło wartość ze względu na uciążliwość obwodnicy. Nie możemy go sprzedać, a GDDKiA nie chce wykupić reszty ziemi. A nawet gdyby, to za taką kwotę odszkodowania nic się przecież nie kupi.

Państwo R. chcą 37 zł za 1 mkw. Ich odwołanie czekało w Ministerstwie Infrastruktury ponad 20 miesięcy. Po tym czasie operat zaktualizowano. Nadal jednak ustalał cenę 22 zł za 1 mkw., więc minister utrzymał w mocy decyzję wojewody i określoną w niej kwotę 71,7 tys. zł. Adam i Halina R. zaskarżyli decyzję do sądu.

WSA uwzględnił skargę i uchylił decyzje zarówno ministra infrastruktury, jak i wojewody mazowieckiego. W opinii sądu wysokość odszkodowania musi być ustalona przez wojewodę od początku, czyli od wykonania nowego operatu. Operaty szacunkowe należy bowiem opierać na wartości gruntów o przeznaczeniu przeważającym wśród gruntów przyległych. Tymczasem tu rzeczoznawca napisał, że przyjął do porównania nieruchomości zabudowane lub pod zabudowę, ale w samym operacie stwierdził, że porównuje ceny nieruchomości rolnych.

Za nietrafne sąd uznał natomiast zarzuty dotyczące odszkodowania za straty wyrządzone wywłaszczeniem. Zgodnie z ustawą z 2003 r. o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych, tzw. specustawą drogową, ustalenie odszkodowania następuje na podstawie ustawy o gospodarce nieruchomościami i rozporządzenia Rady Ministrów z 2004 r. w sprawie wyceny nieruchomości i sporządzania operatu szacunkowego.

– Podstawę ustalenia wysokości odszkodowania stanowi wartość rynkowa wywłaszczonej nieruchomości. Przepisy nie przewidują jednak ujęcia w decyzji o ustaleniu wysokości odszkodowania całości szkód wyrządzonych przez wywłaszczenie – powiedział sędzia Dariusz Chaciński. – Roszczenia o rekompensaty za takie szkody są roszczeniami cywilnymi, które rozpoznaje sąd powszechny.

Wyrok jest nieprawomocny.

—Danuta Frey

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)