Niedziele niehandlowe. Plusy i minusy wprowadzonych przepisów

Wprowadzony wiosną tego roku częściowy zakaz handlu w niedzielę ciągle wzbudza wiele emocji. Zwolennicy zmian zwracają uwagę na fakt, że dzięki nowym przepisom szanse na rozwój mają małe prywatne sklepy, zaś pracownicy handlowi mogą odpocząć. Przeciwnicy sugerują, że doprowadzić mogą one m.in. do zwolnień.

Niedziele niehandlowe. Plusy i minusy wprowadzonych przepisów
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

27.06.2018 16:49

Nowe przepisy weszły w życie wiosną tego roku. Od 1 marca zakupy można robić w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca. W 2019 roku wprowadzone zostaną kolejne zmiany – od stycznia przyszłego roku handel w niedzielę będzie dozwolony tylko w jedną niedzielę miesiąca. W 2020 roku zgodnie z założeniami ustawy, sklepy będą zamknięte we wszystkie niedziele, poza pewnymi wyjątkami, którymi są niedziela przed świętami Bożego Narodzenia oraz przed Wielkanocą, oraz cztery dodatkowe – ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca oraz sierpnia.

Warto wiedzieć, że zakaz handlu w niedzielę nie obowiązuje określonych placówek, a w tym m.in. piekarni, cukierni, lodziarni, stacji paliw, kwiaciarni, sklepów z biletami komunikacji miejskiej, z prasą, wyrobami tytoniowymi, a także z pamiątkami i dewocjonaliami. Wprowadzane stopniowo zmiany nie dotyczą też punktów gastronomicznych oraz sklepów internetowych.

Zakaz handlu w niedzielę – korzyści dla pracowników?

Jednym z argumentów uzasadniających konieczność wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę było zadbanie o interesy pracowników. Dla wielu z nich konieczność pracy tego dnia to źródło stresu. Wolny dzień mogą zaś przeznaczyć na różnego rodzaju aktywności i spędzić go z najbliższymi. Przeciwnicy ustawy argumentują, że jej wprowadzenie negatywnie wpływa m.in. na sytuację studentów, którzy mogli pracować właśnie w niedzielę. Istnieją również obawy, że zmiany spowodują zwolnienia. Pracownicy obawiają się spadku zatrudnienia, a także konieczności pracy w godzinach nocnych oraz wydłużonego czasu pracy w dni powszednie.

Eksperci zwracają jednak uwagę na fakt, że ponieważ zakaz handlu w niedzielę nie dotyczy osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, o ile handlują oni osobiście, we własnym imieniu i na własny rachunek, może to być szansa dla małych osiedlowych sklepików.

Kto może stracić na handlowych niedzielach?

Oprócz studentów pracujących w weekendy niezadowoleni mogą być też właściciele punktów gastronomicznych zlokalizowanych w dużych centrach handlowych. Chociaż zakaz ich nie obowiązuje, zamknięcie sklepów sprawia, że nie mogą one normalnie funkcjonować w niedziele z zakazem. Dyrektor generalny w Polskiej Radzie Centrów Handlowych Radosław Knap zwraca też uwagę, że spadek zapotrzebowania na usługi związane z obsługą marketingowo-serwisową czy różnego rodzaju wydarzeń odbywających się często właśnie w niedziele, znajdzie swoje odzwierciedlenie w spadku zatrudnienia. Z drugiej jednak strony właściciele sklepów szukają różnych rozwiązań, aby utrzymać nie tylko wyniki sprzedaży, ale też zachować poziom zatrudnienia.

Prowadzone przez PRCH badania wykazały, że w niedzielę najczęściej odwiedzanymi placówkami są outlety (25,71%), RetailParki (17,94%), a także duże centra handlowe (15,59%). Eksperci zwracają uwagę, że nawet jeśli będą one odwiedzane nieco liczniej w soboty poprzedzające niedziele niehandlowe oraz w następujące po nich poniedziałki, straty spowodowane zakazem handlu i tak nie zostaną zrekompensowane. Eksperci zaznaczają ponadto, że wprowadzenie ustawy spowoduje spadek obrotów w handlu, a co za tym idzie – mniejsze wpływy do budżetu państwa, a także wzrost cen jednostkowych.

Co z wolnymi niedzielami?

Zastanawiając się nad tym, jakie plusy i minusy ma wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę, warto pamiętać nie tylko o pracownikach sklepów czy ich właścicielach, ale również o klientach. Niektórzy z nich czas na zrobienie większych zakupów mają właśnie w niedzielę. Z drugiej strony można przewidywać, że wprowadzona ustawa wpłynie na przyzwyczajenia Polaków i spowoduje zwiększenie popytu na inne usługi, co pobudzić może segment turystyczny lub też będzie zachętą dla placówek kulturalnych do przygotowania ciekawej oferty. Na pewno też wzrośnie znaczenie sklepów internetowych, które zgodnie z prawem mogą działać także w niedzielę. Warto przy tym zwrócić uwagę na jeszcze jedną istotną kwestię, o której jest w ostatnim czasie głośno, a więc zmiany dotyczące ochrony danych osobowych, z jakimi zmierzyć się muszą nie tylko właściciele sklepów internetowych, ale też firm oferujących różnego rodzaju usługi online, np. pożyczki. „Bardzo istotnym tematem z perspektywy całej branży i wyzwaniem jest temat RODO, w ramach którego wciąż pozostaje wiele niewiadomych, a także to jak wpłynie na działanie.” – mówi Piotr Siwiec, Prezes i Współzałożyciel firmy pożyczek internetowych SuperGrosz. Pojawił się też pomysł, aby zakaz handlu w niedzielę obejmował nie tylko sklepy stacjonarne, ale też te działające online. Poza już zapowiedzianymi zmianami niewykluczone są więc nowe regulacje oraz roszczenia obowiązującego zakazu.

Źródło artykułu:Artykuł sponsorowany
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)