Niemcy zabrali się za fryzjerskie podziemie. Zamykają nielegalnie działające salony
Przynajmniej dwa podziemne salony fryzjerskie i to tylko w Bawarii padły ofiarą policyjnych nalotów. O podejrzanych ruchach w tych lokalizacjach poinformowali organy ścigania sąsiedzi nielegalnych zakładów.
27.04.2020 13:47
Był to zły dzień dla dwóch nielegalnych salonów w południowych Niemczech. Bawarscy policjanci nie udali się do nich w celu stylizacji włosów, ale po sygnałach od okolicznych mieszkańców. Byli zaniepokojeni dziwnym ruchem i faktem, że ludzie wchodzą tam zarośnięci a wychodzą ostrzyżeni.
Salony fryzjerskie były "podziemne" nie tylko w przenośni. Zainstalowano je w piwnicach dwóch prywatnych domów. Według niemieckiej agencji DPA podczas nalotu dwie osoby czekały na cięcie w Elsenfeld, a druga w piwnicy w Momlingen. DPA podkreśla, że salony były profesjonalnie wyposażone.
Złapani klienci będą mieli postawione zarzuty naruszenia przepisów dotyczących zachowania podczas pandemii. Śledczy sprawdzają też, czy fryzjerzy mają zarejestrowaną firmę i czy pobierają opłaty za swoje usługi.
Zobacz też: W Polsce rośnie fryzjerskie podziemie. Dojadą, upiększą, zakazy i wirusy im niestraszne
Przepisy antykoronawirusowe w Bawarii należą do najsurowszych w całych Niemczech. W ostatni weekend policja patrolowała region Dolnej Frankonii, w którym odnotowano 70 naruszeń - w tym imprezę z ogniem na świeżym powietrzu w powiecie Würzburg.
Zgodnie z zasadami określonymi pod koniec marca, opuszczenie domu bez "uzasadnionego powodu" podlega karze grzywny w wysokości 150 euro.
Warto zauważyć, że w Niemczech salony fryzjerskie zaczną się ponownie otwierać się od 4 maja. Zarówno fryzjer, jak i klient będą zobowiązani do noszenia maseczek.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie