Nieudana próba przełamania oporu
Początek sesji upłynął w piątek pod znakiem kontynuacji odreagowania wzrostowego zainicjowanego w końcowej fazie czwartkowych notowań (jak pamiętamy fala spadkowa wytraciła wówczas swój impet w przedziale wsparcia Fibonacciego: 2273 – 2276 pkt., gdzie kluczową rolę odgrywało zniesienie wewnętrzne 78.6%).
02.04.2012 | aktual.: 02.04.2012 08:40
Początek sesji upłynął w piątek pod znakiem kontynuacji odreagowania wzrostowego zainicjowanego w końcowej fazie czwartkowych notowań (jak pamiętamy fala spadkowa wytraciła wówczas swój impet w przedziale wsparcia Fibonacciego: 2273 – 2276 pkt., gdzie kluczową rolę odgrywało zniesienie wewnętrzne 78.6%).
Poranny wzrost presji popytowej był spowodowany ogólną poprawą nastrojów na rynkach zewnętrznych, co z kolei wynikało ze wzrostu zainteresowania nabywaniem amerykańskich akcji po czwartkowej, porannej przecenie jaka miała miejsce w USA.
W konsekwencji kontrakty na WIG20 bardzo szybko zameldowały się w rejonie intradayowej zapory podażowej Fibonacciego: 2302 – 2304 pkt. zbudowanej na bazie zniesienia 38.2%. W swoich opracowaniach analitycznych wskazywałem, że w przypadku zanegowania tej przeszkody urealniłby się wariant kontynuacji ruchu wzrostowego, włącznie z możliwością dotarcia kontraktów do kolejnej zapory podażowej: 2319 – 2321 pkt.
Niestety bykom zarówno w przedpołudniowej jak i popołudniowej fazie handlu nie wychodziły za bardzo próby uporania się z tą przeszkodą. Każdy atak kończył się niepowodzeniem, choć na rynku nie mogło także dojść do wykrystalizowania się ruchu spadkowego. Przez długi okres czasu kontrakty dryfowały zatem w stosunkowo wąskim przedziale cenowym, co sprawiło, że sesja przerodziła się ostatecznie w bardzo nudne widowisko. Wystarczy w tym kontekście zaznaczyć, że oscylacje na FW20M12 przez większą część piątkowego handlu mieściły się w dziesięciopunktowym korytarzu cenowym.
W końcówce handlu zmienność dość wyraźnie wzrosła. Do żadnego kluczowego „wydarzenia” technicznego jednak nie doszło. Ponieważ nieco większą wolą walki wykazywał się obóz podażowy, zamknięcie czerwcowej serii kontraktów wypadło w pobliżu zapory cenowej Fibonacciego: 2272 – 2276 pkt.
Warto zatem podkreślić, że porażka byków w rejonie: 2302 – 2304 pkt. wskazywała na zdecydowanie mało ofensywny sposób kreowania działań zakupowych. Wręcz można stwierdzić, że warszawski parkiet jako całość prezentował się bardzo kiepsko, a inwestorom brakowało przekonania, iż obecne wyceny notowanych na GPW walorów są korzystne, gdyż rynek ma potencjał do wzrostu.
Tak jak sugerowałem wcześniej, pierwszą oznaką wzrostu presji popytowej na rynku (z technicznego punktu widzenia) byłoby przełamanie węzła podażowego: 2302 – 2304 pkt. Musimy jednak pamiętać, że jest to jedynie lokalna zapora cenowa i nie charakteryzuje się aż tak dużym znaczeniem. Niemniej wzrosłoby wówczas prawdopodobieństwo kontynuacji odreagowania wzrostowego.
Kluczowym węzłem podażowy pozostaje jednak znany nam już przedział: 2340 – 2343 pkt. Z załączonego wykresu wynika, że nieco niżej przebiega także median line. Skonstruowana ten sposób bariera podażowa plasuje się zdecydowanie wyżej w hierarchii ważności. Istotnym wydarzeniem technicznym (potwierdzającym zmianę sentymentu rynkowego w ujęciu intradayowym) byłoby zatem jej trwałe sforsowanie.
Oczywiście przyglądając się w tej chwili poziomowi zaangażowania popytu na GPW można mieć uzasadnione wątpliwości odnośnie możliwości urzeczywistnienia się tak zarysowanego scenariusza. Ponieważ ostatnie sesje przebiegają pod znakiem wzrostu aktywności podaży, siłą rzeczy musimy także prześledzić aktualne umiejscowienie zapór popytowych na FW20M12. W moim odczuciu kwestią bezdyskusyjną pozostaje fakt, że kluczowym obszarem wsparcia w tej chwili jest węzeł cenowy Fibonacciego: 2232 – 2236 pkt. Oprócz licznych i wiarygodnych projekcji wygenerowanych na bazie bieżącej struktury korekcyjnej, wypada tutaj także zniesienie 61.8% sąsiedniego impulsu popytowego (widać to dokładnie na załączonym wykresie). W przypadku sforsowania poziomu cenowego wytyczonego na bazie marcowego dołka (a wcześniej strefy: 2272 – 2276 pkt), za realny wariant należałoby uznać test wymienionego już zakresu: 2232 – 2236 pkt. (obóz byków powinien tutaj ze wzmożonym zaangażowaniem zacząć inicjować działania obronne).
Gdy przygotowuję opracowanie nastroje na rynkach zewnętrznych są dyktowane przez popyt (choć nie jest to żadna silna tendencja). Niemniej początek sesji na rynku warszawskim powinien rozpocząć się korzystnie dla popytu. Jak już sugerowałem wcześniej, dopiero trwałe sforsowanie: 2302 – 2304 pkt. mogłoby zostać potraktowane jako zapowiedź kontynuacji odreagowania wzrostowego.
Paweł Danielewicz
analityk techniczny
Najbliższa aktualizacja Analizy Futures na WIG20 już o godzinie 9:30. Zapraszamy do korzystania z naszych Analiz Futures na WIG20 Intraday