NIK: Prywatyzacja PKP Energetyki była legalna, ale niesie ryzyka
Warszawa, 22.06.2016 (ISBnews) - Prywatyzacja spółki PKP Energetyka nie budzi zastrzeżeń z punktu widzenia legalności i ceny sprzedaży. Jednak z uwagi na chęć maksymalizacji ceny spółkę sprzedano inwestorowi finansowemu, a nie branżowemu, co niesie ze sobą ryzyka, wykazała Najwyższa Izby Kontroli (NIK) w raporcie. Według Izby, rzeczywiste następstwa tej transakcji, zarówno z punktu widzenia rynku usług kolejowych, samej spółki, jak i funkcjonowania spółek grupy PKP zostaną zweryfikowane dopiero przez przyszłe wydarzenia.
22.06.2016 | aktual.: 22.06.2016 12:23
"W świetle przepisów fundamentalnej w tym zakresie ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego 'Polskie Koleje Państwowe' sprzedaż całości akcji spółki inwestorowi zewnętrznemu była legalna. NIK zwraca uwagę, że ustawa ta zabrania wprawdzie sprzedaży mienia wchodzącego w skład linii kolejowej o państwowym znaczeniu, nie stawia jednak przeszkód do sprzedaży całości akcji podmiotu, który dysponowałby składnikami takiego mienia. NIK wskazała także, że jednoznaczne opinie prawne w tym zakresie pozyskane zostały przez sprzedającego, czyli PKP SA, dopiero po podpisaniu przedwstępnej umowy sprzedaży akcji. Opinie te sporządzone zostały przez kancelarie prawne działające na zlecenie PKP SA oraz przez byłe Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Zdaniem NIK, w tak ważnej prywatyzacji opinie o legalności transakcji z punktu widzenia ustawy o PKP powinny zostać wykonane przed rozpoczęciem procedury prywatyzacyjnej" - czytamy w komunikacie.
Prywatyzacja spółek grupy kapitałowej PKP SA była przewidywana od lat w kolejnych strategiach prywatyzacyjnych. Początkowo nacisk kładziono na pozyskanie dla spółek inwestorów branżowych, dysponujących nowoczesnymi technologiami. Począwszy od 2010 r. coraz większego znaczenia nabierały jednak komercyjne przesłanki prywatyzacji, tj. dążenie do uzyskania możliwie dużych przychodów ze sprzedaży akcji prywatyzowanych spółek, nawet za cenę osłabienia potencjalnych szans rozwojowych związanych z wejściem inwestora branżowego. Kulminacją tego podejścia był wybór inwestora finansowego zamiast branżowego dla spółki PKP Energetyka SA - ostatecznie zasadniczym kryterium sprzedaży akcji była maksymalizacja ich ceny, przypomina NIK.
W ocenie NIK, wybór ten - w długim okresie czasu - jest obarczony znaczącymi ryzykami, podkreślono.
"Obecny właściciel PKP Energetyka SA (spółka celowa Caryvill Investment Sp. z o.o., powiązana z CVC Capital Partners LTD) jest inwestorem finansowym. Po osiągnięciu założonej stopy zwrotu z inwestycji może nie być zainteresowany dalszym utrzymywaniem akcji i wystawić je na sprzedaż. Kolejny nabywca natomiast może być podmiotem z różnych względów niepożądanym z punktu widzenia polskiego rynku przewozów kolejowych lub rynku energetycznego. Ryzyko to w aktualnym stanie prawnym jest, co prawda, ograniczone, ze względu na wejście w życie przepisów ustawy o kontroli niektórych inwestycji, niemniej NIK zwraca na ten aspekt szczególną uwagę" - czytamy dalej.
Drugim ryzykiem jest potencjalny brak zainteresowania długoterminowym, jakościowym rozwojem oferty produktowej spółki, wynikający z faktu, że aktualny właściciel PKP Energetyka SA jest inwestorem finansowym. Działalność gospodarcza w warunkach naturalnego monopolu nie stwarza bowiem przymusu szybkiego nadążania za rozwojem branżowych technologii czy tworzenia własnego know-how. Skłania raczej do poszukiwania punktu równowagi pomiędzy rozwojem a realizacją założonych bieżących, zysków. W konsekwencji może to spowodować, że oferta ta w określonym momencie zacznie rozmijać się z potrzebami innych spółek grupy PKP.
Trzecim z istotnych ryzyk jest ograniczony do czterech lat okres ważności umów zawartych przed prywatyzacją przez PKP Energetyka z innymi spółkami grupy kapitałowej PKP. Umowy te zawierają wprawdzie opcję przedłużenia na kolejne cztery lata, niemniej przyszłe warunki współpracy (np. świadczenia usługi utrzymania sieci) mogą okazać się daleko mniej korzystne niż obecnie. PKP SA nie będzie miało żadnego wpływu na działania PKP Energetyka SA, gdyż podmiot ten funkcjonuje już poza strukturą grupy kapitałowej.
Wymienione ryzyka w pewnym stopniu są złagodzone dzięki istniejącym uregulowaniom ustawowym - w zakresie realizacji zadań obronnych, obowiązków operatora systemu dystrybucyjnego energii elektrycznej czy administrowania infrastrukturą krytyczną. Regulacje te pozwalają na wyegzekwowanie wykonywania przez PKP Energetyka związanych z tym obowiązków, bez względu na to, kto będzie właścicielem spółki. Zarząd PKP SA doprowadził, jeszcze przed prywatyzacją spółki, do zawarcia przez nią umów czasowo zabezpieczających interesy innych spółek grupy kapitałowej PKP SA, zwłaszcza w zakresie dostaw energii oraz utrzymania sieci trakcyjnej. Ponadto prezes URE może nakazać przedsiębiorstwu energetycznemu, pomimo wygaśnięcia koncesji (w tym przypadku na obrót i dystrybucję energii elektrycznej), dalsze prowadzenie koncesjonowanej działalności przez okres nie dłuższy niż dwa lata.
"Zarząd PKP SA zapewnił rzetelną wycenę wartości spółki. Wynegocjowana cena sprzedaży - 1 410 mln zł - jest w świetle tych wycen ceną akceptowalną. Wpływy z prywatyzacji przeznaczone zostały głównie na dokapitalizowanie PKP Intercity SA oraz na zasilenie Funduszu Własności Pracowniczej, funkcjonującego w grupie PKP SA" - wskazano także.
W przypadku prywatyzacji spółki PKP Energetyka SA - rzeczywiste następstwa tej transakcji: zarówno z punktu widzenia rynku usług kolejowych w Polsce, samej spółki, jak i funkcjonowania spółek grupy kapitałowej PKP - w sposób szczególny zostaną zweryfikowane przez wydarzenia przyszłe, związane ze sposobem działania inwestora i jego właściwościami jako inwestora finansowego, a nie branżowego, podsumowano.
Prywatyzacja spółki PKP Energetyka SA była prywatyzacją szczególną ze względu na znaczenie tego podmiotu dla funkcjonowania innych spółek grupy kapitałowej PKP a pośrednio także dla całej gospodarki. Spółka ta jest bowiem naturalnym monopolistą w dystrybucji energii elektrycznej do sieci trakcyjnej PKP i jedynym właścicielem sieci dystrybucyjnej zasilającej trakcję elektryczną linii kolejowych. W latach 2012-2014 Spółka była podmiotem rentownym. Zysk netto z całokształtu działalności kształtował się na poziomie - odpowiednio - 65,6 mln zł; 90 mln zł oraz 48,7 mln zł. Wskaźniki rentowności netto wyniosły 2%; 2,4% oraz 1,1%.
W połowie czerwca zarząd PKP Energetyka informował, że spółka przygotowała wydzielenie ze swoich struktur podmiotu odpowiedzialnego za zarządzanie siecią dystrybucyjną energii elektrycznej i oczekuje na jego rejestrację przez sąd. Jednym z możliwych scenariuszy dla nowej spółki jest debiut na giełdzie.
PKP Energetyka wystosowała także do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa zapytanie, czy strona rządowa jest zainteresowana wskazaniem podmiotu z udziałem Skarbu Państwa, który nabył by segment paliw PKP Energetyki. Obejmuje on sieć 18 rozmieszczonych na terenie całej Polski stacji paliw, z których korzystają spalinowe lokomotywy i szynobusy.
W lipcu ub.r. Polskie Koleje Państwowe (PKP) i fundusz CVC Capital Partners podpisały umowę sprzedaży akcji PKP Energetyka. Wartość przedsiębiorstwa w transakcji opiewała na 1 965 mln zł co, po korekcie o wartość długu netto spółki, dawało cenę na poziomie 1 410 mln zł.
Spółka PKP Energetyka działa na polskim rynku od 2001 roku. Jest jednym z największych sprzedawców energii elektrycznej, w tym energii elektrycznej trakcyjnej (przeznaczonej dla przewoźników kolejowych).
(ISBnews)