Nowe modele czy powrót do tradycyjnej bankowości

W ramach XXI Forum Ekonomicznego w Krynicy-
-Zdroju Deloitte zorganizowało dyskusję panelową pt. „Nowe modele biznesowe na europejskim rynku finansowym wobec wyzwań regulacyjnych”.

W ramach XXI Forum Ekonomicznego w Krynicy- -Zdroju Deloitte zorganizowało dyskusję panelową pt. „Nowe modele biznesowe na europejskim rynku finansowym wobec wyzwań regulacyjnych” .

Zobowiązania krajów strefy euro przekroczyły średnio 88 proc. ich dochodu narodowego, a jednocześnie w opinii wielu cenionych ekonomistów prawdopodobieństwo recesji strefy euro przekracza 50 proc. Agencje ratingowe obniżają oceny wiarygodności państw i banków posiadających w portfelu obligacje krajów zagrożonych bankructwem, a to zjawisko uruchamia kolejne elementy systemu naczyń połączonych:

  • spadek zaufania inwestorów i klientów,
    • trudniejszy dostęp do kapitału,
    • wzrost kosztu pozyskiwania płynności finansowej przez państwa i banki.

W tę sytuację wpisują się zmiany regulacyjne: Bazylea III wymusi na sektorze bankowym pozyskanie dodatkowego kapitału w latach 2013-2019, celem wzmocnienia ich stabilności. W opinii analityków, sektor bankowy może potrzebować z tego tytułu dodatkowo nawet biliona trzystu miliardów euro. Na dzień dzisiejszy trudno jest nawet jednoznacznie potwierdzić czy rynek kapitałowy będzie w stanie zapewnić dodatkowy kapitał w tej skali, oraz oszacować koszt jego pozyskania.

Oprócz wymogów kapitałowych, w aktualnej sytuacji banki przykładają olbrzymią wagę również do płynności, ryzyka operacyjnego i reputacyjnego, a te pozycje również wiążą się z dodatkowymi kosztami. Kolejną pozycją kosztową może się okazać podatek finansowy.

Czy zapowiadane regulacje są adekwatne do sytuacji sektora?

Polski nadzór finansowy został zintegrowany w sensie instytucjonalnym, a to pociągnęło również zmianę filozofii nadzoru. KNF odeszła od nadzoru typu compliance do nadzoru opartego na ocenie ryzyka. Skala i zakres aktualnych regulacji rynku powinny więc odpowiadać ocenie ryzyka – w umiarze i we właściwej proporcji. Wdrażając instrumenty nadzorcze KNF bierze pod uwagę architekturę nadzoru unijnego, możliwość ograniczenia procedur biurokratycznych, rekomendacje (soft law) i uchwały (hard law). Stanowiskiem nadzorcy wobec rynku jest teza, że przeregulowanie jak i niedoregulowanie jest zjawiskiem niepożądanym, a dobór właściwych instrumentów powinien zależeć od sytuacji rynkowej.

Czy możemy powiedzieć: sektor bankowy jest przeregulowany lub że regulacje Bazylei III doprowadzą do jego przeregulowania? Warto zwrócić uwagę na wyniki badania przeprowadzonego w brytyjskim sektorze bankowym. Na przykładzie powiązania zwrotu z kapitału z wartościami dźwigni (relacji sumy aktywów do kapitału banku) wykazano, że gdyby w ostatnich 30 latach banki utrzymywały kapitały na poziomie odpowiadającym wskaźnikowi dźwigni około 20 (w rzeczywistości wartości dźwigni mieściły się w przedziale między 20 a 50), wówczas tylko w połowie z tych 30 lat brytyjskie banki osiągnęłyby poziom zwrotu z kapitału (ROE) na poziomie, który wyznaczał ich cele, czyli na poziomie ok. 15 proc. Od 2004 r. żaden z banków brytyjskich nie osiągnąłby wskaźnika zwrotu na kapitale na poziomie celów.

Wdrożenie planowanych regulacji może zaowocować ustaleniem poziomu dźwigni nawet poniżej 10 – to będzie oznaczać olbrzymią zmianę w kategoriach celów finansowych, jakie banki mogą sobie stawiać. Regulacje wyznaczą kierunek powrotu do tradycyjnej bankowości. Coraz większy udział w dochodach będzie stanowił dochód odsetkowy i prowizyjny, a coraz mniejszy dochód z wymiany walut lub obrotu na instrumentach finansowych. Regulacje będą również wspierać trend kredytowania w lokalnych walutach.

Wzrost wymogów kapitałowych i wzrost płynności nie musi jednak likwidować problemów sektora bankowego, podobnie jak nie zlikwiduje jej wdrożenie zasady antycykliczności ani dodatkowe bufory ostrożnościowe. O tym, czy bank działa stabilnie i ostrożnie, w dużo większym stopniu niż baza kapitałowa może decydować świadomość ryzyka i umiejętności kadry zarządzającej oraz wdrożenie systemów kontroli wewnętrznej. W tych obszarach regulacje nie są precyzyjne.

Braki regulacji i standardów obserwujemy również w obszarze informowania klientów o ryzykach wynikających z produktów kredytowych. Duży udział kredytowania w walutach obcych w krajach Europy Środkowej wynikał z prostej różnicy w oprocentowaniu między tymi krajami a strefą euro lub Szwajcarią. To naturalne, że modele biznesowe banków uwzględniły tę różnicę i wykreowały produkt atrakcyjny dla klientów. Nie zawsze jednak klienci indywidualni byli świadomi, że oprócz naturalnych zalet kredytu walutowego, przyjmują również zobowiązanie w tej walucie, wielokrotnie przekraczające ich bieżące dochody.

Regulacje nie zawsze trafiają w sedno, a kształt regulacji może stanowić ryzyko samo w sobie: obecne regulacje pozwalają funkcjonować w Europie na podstawie paszportu europejskiego bankom zarejestrowanym w jednym państwie członkowskim, prowadzącym w innych państwach członkowskich aktywną działalność kredytową i depozytową. Przykład Islandii pokazuje, że w obliczu zjawisk kryzysowych to rozwiązanie wydaje się być niewystarczające. Trzy banki islandzkie mogły prowadzić działalność w całej Europie i zgromadziły potencjał swoich depozytów znacznie większy niż potencjał całego kraju, a jednocześnie fundusz gwarancyjny Islandii nie był przygotowany na zabezpieczenie deponentów za granicą. Regulacje nie zawsze są spójne, np. ścisłe rygory dotyczą działalności inwestycyjnej banków i domów maklerskich, ale już nie dotyczą adekwatnie funduszy hedgingowych, które mają olbrzymi wpływ na rynki finansowe.

Czy sektor bankowy obroni potencjał dochodowy?

W bankach międzynarodowych obserwujemy proces delewarowania, a więc redukcji wolumenu portfeli kredytowych oraz instrumentów finansowych w relacji do kapitału bankowego. Wyraźnym trendem jest powrót do tradycyjnej bankowości: banki koncentrują się na kredytowaniu przy relatywnie krótszych terminach zaangażowań, obserwujemy również zmniejszenie skali finansowania w formie instrumentów hybrydowych.

Należy również zwrócić uwagę, że wśród największych banków międzynarodowych występują banki, które wprost deklarują brak potrzeby zmian modelu biznesowego, o ile zachowały wysokie poziomy kapitałów, dobrą jakość portfeli kredytowych i nie posiadały w swoich portfelach toksycznych instrumentów finansowych. Co więcej, ten model zamierzają rozszerzać, deklarując gotowość przejęcia banków mniej odpornych na turbulencje rynkowe i posiadających mniej kapitału.
Z powyższego rozumowania płynie wniosek, że czynnikami mogącymi przyczynić się do utrzymania potencjału dochodowości będą w szczególności:

  • lepsza jakość portfela skutkująca zmniejszeniem kosztów rezerw i odpisów,
  • uzyskiwanie niższych kosztów dzięki dalszemu wykorzystywaniu efektów skali,
  • zdolność do pozyskiwania tańszego pieniądza z depozytów. W trend powrotu do podstaw tradycyjnej bankowości wpisują się również koncepcje międzynarodowych polityków: w ich oczach globalny sektor bankowy zawiódł, doprowadził do kryzysu, część banków przetrwała kryzys dzięki pieniądzom podatników. Z tej perspektywy uzasadnione jest dążenie do ograniczania wielkości banków poprzez podziały przy jednoczesnym powrocie do klasycznego rozdzielenia bankowości uniwersalnej od bankowości inwestycyjnej. W efekcie, ewentualna pomoc rządowa w przyszłości byłaby kierowana do banków gromadzących depozyty ludności, a banki inwestycyjne, nawet bardzo duże, mogłyby upadać w sposób kontrolowany. W skali Europy, takie zmiany wymusiłyby nie tylko zmiany modeli biznesowych bankowości detalicznej, korporacyjnej i inwestycyjnej, ale również uzasadniłyby różną dynamikę rozwoju segmentów: bankowość detaliczna byłaby sektorem chronionym i bezpiecznym, objętym gwarancjami, a biznes posiadający taki profil działalności (np. przedsiębiorstwa użyteczności publicznej) nie musi realizować i nie realizuje zwrotów z kapitału na poziomie 15-20 proc. Ten kierunek wyznaczają m.in. raporty ekspertów, opracowane na zlecenie rządu Wielkiej Brytanii, które zawierają tezy do dyskusji polityków i międzynarodowego sektora bankowego.

Polski sektor bankowy posiadał konserwatywną charakterystykę również przed kryzysem, a ponadto, w odróżnieniu od dużej grupy krajów Europy Zachodniej, ma wysokie poziomy kapitałów. Z tej perspektywy nie należy się w naszym sektorze spodziewać zasadniczych zmian modeli biznesowych. Aktualnymi wyzwaniami dla polskiego sektora będą natomiast:

  • zasadnicze ograniczenie oferty kredytów walutowych,
  • pozyskanie długoterminowych pasywów,
  • możliwość powrotu rywalizacji depozytowej. W wymiarze Polski, Europy oraz w wymiarze globalnym należy się liczyć z wyższym kosztem pozyskiwania kapitału: zarówno z depozytów, rynków instrumentów dłużnych i kapitału własnego. W konsekwencji, banki będą zmuszone do ostrzejszej konkurencji cenowej. Wydaje się, że w najbliższych latach to zjawisko będzie miało istotny wpływ na zmniejszenie rentowności sektora bankowego, z którą inwestorzy będą się musieli pogodzić. Wypada mieć nadzieję, że to zjawisko okresowe.

Podsumowanie

Ze względu na brak turbulencji i recesji w Polsce, wyniki sektora bankowego w 2011 r. pozostaną na relatywnie wysokim poziomie. Natomiast wraz ze wzrostem wymogów kapitałowych, począwszy od roku 2013 wskaźniki ROI spadną, podobnie jak w krajach Europy Zachodniej. W związku z powyższym, sektor bankowy będzie poszukiwał nowych źródeł dochodowości i jednym z jej źródeł powinno być zwiększenie selektywności i dbałości o jakość portfela kredytowego. Niższa rentowność, w połączeniu z rozważanymi zamiarami dekompozycji grup bankowych „zbyt dużych by upaść”, może być również przesłanką do naturalnego rozdzielenia bankowości detalicznej od bankowości inwestycyjnej i korporacyjnej, zróżnicowanych w potencjale dochodowości i ryzyka oraz potrzebnego zakresu regulacji.

Banki wciąż szukają nowych modeli, koncepcji i definicji prowadzenia działalności bankowej po kryzysie, w czasach turbulencji rynkowych i wyjątkowej sytuacji makroekonomicznej. Pewne trendy są już widoczne i wskazują na umocnienie koncepcji tradycyjnych modeli bankowości oraz konkurencji na polu marż i prowizji. Nadzorcy poszukują odpowiednich instrumentów i regulacji, by jednocześnie zwiększyć poziom bezpieczeństwa sektora bankowego na poziomie globalnym, europejskim i lokalnym, a jednocześnie nie doprowadzić do przeregulowania i zahamowania rozwoju sektora bankowego. Najbliższe miesiące wydają się być właściwym czasem na kontynuację tej dyskusji między rynkiem i nadzorcami.

Józef Wancer
doradca Zarządu Deloitte
Paweł Dziekoński
dyrektor zarządzania ryzykiem w Deloitte

Wybrane dla Ciebie

Rolnicy mają 5 godzin. Kontrowersyjne ograniczenia na Dolnym Śląsku
Rolnicy mają 5 godzin. Kontrowersyjne ograniczenia na Dolnym Śląsku
Zamówiła telefon za 500 zł, została oszukana. Oto co było w przesyłce
Zamówiła telefon za 500 zł, została oszukana. Oto co było w przesyłce
Zalewa nas kapusta z zagranicy. Niemcy zarobili ponad 16 mln zł
Zalewa nas kapusta z zagranicy. Niemcy zarobili ponad 16 mln zł
To koniec kultowego baru w Gdańsku. Działał prawie 30 lat
To koniec kultowego baru w Gdańsku. Działał prawie 30 lat
Przegrał ze skarbówką. Musi zapłacić podatek od emerytury po matce
Przegrał ze skarbówką. Musi zapłacić podatek od emerytury po matce
Chorwacja ma dość tłumów turystów. Wprowadza obowiązkowe rezerwacje
Chorwacja ma dość tłumów turystów. Wprowadza obowiązkowe rezerwacje
Jedyna taka huta na świecie upada. Pracę straci 300 osób
Jedyna taka huta na świecie upada. Pracę straci 300 osób
Poseł proponuje dopłaty bobrowe dla rolników. Resort odpowiada
Poseł proponuje dopłaty bobrowe dla rolników. Resort odpowiada
Gdzie na grzyby pod Warszawą? Zbieracze podpowiadają
Gdzie na grzyby pod Warszawą? Zbieracze podpowiadają
Zarabiają prawie 50 tys. zł. Rekordowy popyt na specjalistów
Zarabiają prawie 50 tys. zł. Rekordowy popyt na specjalistów
Lego wprowadza największy zestaw Star Wars w historii. Oto cena
Lego wprowadza największy zestaw Star Wars w historii. Oto cena
Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii