NSA: J&S oraz MG nie złożyli wniosków o przyspieszenie sprawy

Ani J&S Energy, ani minister gospodarki nie złożyli wniosków o przyspieszenie terminu rozpoznania przez Naczelny Sąd Administracyjny skargi kasacyjnej od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego ws. kary dla spółki.

17.06.2009 17:10

Poinformował o tym w środę PAP Wojciech Sawczuk z Wydziału Informacji Sądowej NSA.

Wyjaśnił, że średnio sprawy oczekują w NSA na rozpatrzenie ok. rok. Co prawda istnieje możliwość przyspieszenia wyznaczenia terminu rozprawy, jednak - jak poinformował - żadna ze stron nie złożyła w Izbie Gospodarczej NSA wniosku w tej sprawie.

Sprawa skargi kasacyjnej od wyroku WSA w Warszawie z 23 grudnia 2008 r. wpłynęła do NSA 6 maja. Nie wyznaczono jeszcze terminu rozprawy. Sawczuk, pytany, jak długo może to potrwać, powiedział: _ To zależy od kilku czynników, np. od postawy stron postępowania, tego jak będą się zachowywać, czy i jakie będą składać wnioski procesowe _.

Odwołanie do NSA złożył zarówno minister gospodarki, jak i sama spółka. J&S chce unieważnienia kary, zaś minister gospodarki nie zgodził się z proponowaną przez WSA kalkulacją kary.

Agencja Rezerw Materiałowych nałożyła na J&S pod koniec października 2007 roku karę w wysokości 462 mln zł. Decyzję tę uchylił minister gospodarki Waldemar Pawlak; w myśl przepisów ustawy wydał ją bowiem niewłaściwy organ: zamiast ARM - prezes ARM. Agencja wydała decyzję 3 kwietnia 2008 roku; spółka odwołała się od niej 2 tygodnie później. 5 czerwca ub.r. minister gospodarki uchylił decyzję ARM w części sposobu naliczenia kary. Zdaniem ministra, Agencja błędnie naliczyła karę na podstawie danych z internetu, a nie faktur za paliwa. Minister policzył karę sam i wydał decyzję rozstrzygającą w sprawie jej wysokości; karę zmniejszono o 10 mln zł.

W czerwcu 2008 roku J&S zapłaciła karę, ale odwołała się jednocześnie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Spółka zapewniała wówczas, że zapłaciła karę jedynie po to, by uniknąć egzekucji, która mogłaby doprowadzić do jej likwidacji.

_ Minister gospodarki złożył skargę kasacyjną od wyroku WSA, ponieważ nie zgodził się z argumentacją sądu; m.in. ze sposobem wyliczenia wysokości kary, a sprawa ta ma charakter proceduralny _ - powiedział dyrektor biura prawnego resortu gospodarki Ryszard Taradejna.

_ Wyrok NSA może dać wskazówki co do postępowania w podobnych sprawach w przyszłości _ - dodał.

23 grudnia 2008 roku WSA uchylił decyzje ARM i ministra gospodarki, choć nie podważył zasadności kary. Sąd nie zgodził się ze sposobem wyliczenia kary. Argumentował, że dniem stwierdzenia niedoboru paliwa powinien być dzień przeprowadzenia pomiaru zapasów, zaś MG, powołując się na ogólnie obowiązujące procedury kontrolne, uważa, że powinien być to dzień podpisania protokołu kontrolnego.

Ponadto sąd uważa, że kara powinna być wyliczona przy użyciu najniższych cen sprzedaży paliw stosowanych przez firmę; tymczasem MG - argumentując, że ceny te mogą być bardzo zróżnicowane - wskazuje, że powinny być to średnie ceny. Ustawa mówi tylko o cenach sprzedaży nie precyzując, czy mają być najniższe czy średnie.

Ponadto WSA zalecił przesłuchanie świadków proponowanych przez J&S. Spółka twierdziła bowiem, że podpisała w 2007 roku z PKN Orlen umowę na przechowywanie i przerób paliw, które stanowiły jej zapasy. J&S zapewnia, że ma świadków na podpisanie umowy z PKN Orlen.

_ J&S Energy SA z zadowoleniem przyjęła wyrok WSA (...) W momencie, gdy Ministerstwo Gospodarki złożyło skargę kasacyjną, J&S Energy również złożyła taką skargę, aby zapewnić sobie prawo do przedstawienia przed NSA argumentów, których nie uznał WSA _ - poinformowała spółka. Podała, że J&S chce uzyskać w NSA potwierdzenie, iż decyzje ARM i ministra gospodarki zostały wydane niezgodnie z prawem.

Importer paliw J&S Energy twierdzi, że nie mając możliwości trzymania wszystkich zapasów w paliwach, utrzymywał część zapasów w ropie naftowej i podpisał z PKN Orlen w kwietniu 2007 r. umowę na magazynowanie i przerób ropy; jej podpisania nie potwierdza PKN Orlen. _ Taka umowa z J&S nie została podpisana _ - powiedział rzecznik PKN Orlen Dawid Piekarz.

J&S utrzymuje, że w ramach umowy PERN miał przesłać do magazynów PKN Orlen 200 tys. ton ropy przeznaczonej na zapasy, jednak w czerwcu 2007 roku przesłania surowca odmówił PERN, a w sierpniu przyjęcia do swoich zbiorników - Orlen.

Kara na J&S została nałożona za brak wymaganych ustawą zapasów paliw. Obowiązująca od kwietnia 2007 roku ustawa o zapasach paliw wymaga bowiem od producentów i handlowców utrzymywania zapasów w ilości odpowiadającej 76-dniowemu średniemu dziennemu przywozowi paliw.

Poza postępowaniem przed sądami krajowymi, pod koniec lipca ub.r. spółka matka J&S - Mercuria Energy Group wszczęła postępowanie przeciwko polskiemu rządowi, powołując się na Traktat Karty Energetycznej chroniący inwestorów w sektorze energetycznym przed nierównym traktowaniem.

Źródło artykułu:PAP
sądmgorlen
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)