Obniżka cen, podwyżki dla budżetówki. Donald Tusk mówi, co by zrobił jako premier

Nowy rząd, który zostanie sformowany po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych, stanie przed szeregiem problemów do rozwiązania. Lider PO Donald Tusk udzielił właśnie wywiadu, w którym ujawnił, od czego by zaczął swoją pracę, gdyby został premierem. Jak zapewnia polityk, postarałby się stłumić inflację, a pracownikom budżetówki dałby spore podwyżki.

Obniżka cen, podwyżki dla budżetówki. Donald Tusk mówi, co by zrobił jako premier
Obniżka cen, podwyżki dla budżetówki. Donald Tusk mówi, co by zrobił jako premier
Źródło zdjęć: © PAP | Maciej Kulczyński
oprac. TOS

14.06.2022 14:19

We wtorek portal naTemat opublikował wywiad z Donaldem Tuskiem, liderem PO, dawniej premierem i przewodniczącym Rady Europejskiej. Podczas wywiadu Tusk został spytany m.in. o to, jaka byłaby jego pierwsza decyzja, gdyby został ponownie premierem. Szef PO odpowiedział, że "chciałby podjąć równolegle kilka kluczowych decyzji".

Budżetówka musi dostać podwyżkę

"Na pierwszy ogień wziąłbym obniżenie cen w Polsce, a więc cały zestaw posunięć dotyczących stłumienia inflacji, zabezpieczenia oszczędności Polaków, obniżenia marż państwowych koncernów, takich jak Orlen czy PGNiG. Wpłynąłbym też na politykę banków, która jest krytycznym czynnikiem w sytuacji inflacyjnej" - powiedział przewodniczący Platformy.

Zadeklarował też, że "dałby podwyżkę plus 20 proc. pracownikom sfery budżetowej, w tym nauczycielom". "Budżetówka to grupy zawodowe, to ludzie, którzy dziś mało zarabiają, choć są bardzo wykwalifikowani, ciężko pracują i reprezentują na co dzień państwo wobec obywatela. Tu nie ma o czym dyskutować. Podwyżka pensji po prostu im się należy" - ocenił.

Tusk mówił też, że gdyby został premierem, to "nowa władza szybko podejmie cały zestaw decyzji, mniej rządowych, a bardziej parlamentarnych, dotyczących między innymi odbudowy wymiaru sprawiedliwości, w tym Trybunału Konstytucyjnego i niezależnej prokuratury, a także przywrócenia publicznej roli mediom". "Chodzi o to, by ludzie odpowiedzialni za zło, które dzieje się w Polsce, odpowiedzieli za nie nie tylko w sensie politycznym, ale i karnym. Krótko mówiąc: wielkie, wielkie sprzątanie" - powiedział Tusk.

Pytany, czy obiecuje Polakom rozliczenie obecnej władzy, odpowiedział: "Tak. Będę w tym bardzo zdeterminowany". Dopytywany, czy "rozliczy też TVP", stwierdził, że "to będzie jedna z tych spraw, które podejmie pierwszego dnia". "Nie będziemy musieli przedkładać ustawy, która będzie narażona na weto prezydenckie. Mamy już gotowy cały pakiet decyzji, które pozwolą Polakom odzyskać media publiczne z rąk PiS-owskich partyjniaków". Na pytanie, "gdzie będzie miejsce Jarosława Kaczyńskiego po przegranych wyborach", Tusk odparł, że "to będzie zależało od pracy niezależnego prokuratora".

Bajońska emerytura Tuska? Polityk zabiera głos

Szef PO został też zapytany, czy dostaje emeryturę i czy czuje się bogatym człowiekiem. "Jeszcze nie dostałem żadnej emerytury: ani krajowej, ani europejskiej, więc nie wiem, jakie to jest uczucie. Wiem za to, że ja i moja rodzina jesteśmy bezpieczni pod względem finansowym" - przyznał. "Wracając do mediów publicznych: powypisywano różne bzdury na temat domniemanej wysokości mojej emerytury, szczególnie tej krajowej" - skomentował.

Pytany, jaką emeryturę dostanie z ZUS, odparł, że "ostatnia informacja, jaką dostał z ZUS, mówi o 3 tysiącach złotych z kawałkiem". "Ta kwota, podobnie jak w przypadku innych osób, co jakiś czas ulega pewnym zmianom, bo niestety rośnie umieralność, a to wpływa na wyliczenia" - dodał. Tusk zadeklarował też, że gdy dostanie emeryturę - prawdopodobnie w czerwcu albo w lipcu - to "chętnie podzieli się informacją, ile dokładnie wynosi". "A gdy otrzymam emeryturę europejską, też o tym poinformuję" - zapewnił.

Pytany, czy jako polityk potrafi "wejść w buty" emerytki, która dostaje tysiąc złotych miesięcznie przy prawie 14-procentowej inflacji, Tusk odparł, że "ma wokół siebie osoby, także w rodzinie, które dostają takie emerytury". "Staram się im pomagać i je wspierać. Zostałem wychowany w dość prostych warunkach: takie było całe moje dzieciństwo i wczesna młodość" - powiedział.

Przypomnijmy, w kwietniu "Super Express" napisał, że według jego "luźnych szacunków" za działalność w polskiej polityce i pełnienie funkcji premiera w latach 2007–2014 Donald Tusk może liczyć na 10 tys. zł emerytury z ZUS miesięcznie. Do tego miałoby dojść 20 tys. zł świadczenia za pełnienie funkcji szefa Rady Europejskiej w Brukseli.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (53)