OFE rządzą rynkiem
Na koniec roku OFE miały w księgach 37 proc. obligacji korporacyjnych notowanych na Catalyst. W większości przypadków chodzi o papiery dużych firm notowanych tylko na Bond Spot.
18.01.2013 16:48
BBI Development, Best, BOŚ, GNB, GPW, Kofola, Kredyt Inkaso, Kruk, MCI, Mak Dom, Multimedia Polska, OT Logistics, Trakcja, Orzeł, Pragma Faktoring, Bank Pocztowy i Electus - obligacje tych firm z detalicznej części Catalyst znajdowały się na koniec roku w portfelach OFE - wynika z zestawienia przygotowanego przez DM Noble Securities. Ta informacja może okazać się cenna dla inwestorów, którzy chcieliby kupić obligacje, ale zarazem szukają takich emitentów, których stabilny wizerunek wspiera obecność inwestorów instytucjonalnych w gronie wierzycieli. Z przedstawionej grupy tylko papiery Mak Dom, Trakcji i Electusa notowane są nieznacznie poniżej nominału, zatem obecność OFE w strukturze obligatariuszy zaświadcza o wyborze przez zarządzających OFE firm o kondycji finansowej emitentów nie budzącej wątpliwości także pozostałych inwestorów i może być pewną wskazówką.
Generalnie udział OFE w strukturze obligacji notowanych na Catalyst należy uznać za bardzo wysoki i niekoniecznie jest to tylko zaletą rynku. Liczba transakcji przeprowadzanych na Catalyst to znak, że inwestorzy instytucjonalni należą do wiernych obligatariuszy. Stosowanie strategii "kup i trzymaj" (i sprzedawaj w razie kłopotów emitenta po każdej cenie) właśnie na Catalyst zdaje świetnie egzamin i doskonale pasuje do strategii OFE jako dużych instytucjonalnych inwestorów nieczęsto zmieniających raz obrany kierunek inwestycji. Z jednej strony wzrost udziału papierów korporacyjnych w aktywach OFE w okolice 3,9 proc. z 3,2 proc. na koniec 2011 r. świadczy o rozwoju rynku obligacji korporacyjnych w Polsce, z drugiej zaś przeszkadza we wzroście płynności na Catalyst.
Tydzień na rynku nie należał do burzliwych. Sco-Pak wyemitował kolejną serię obligacji, która zapada w wakacje tego roku i refinansowanie teraz już 43 mln zł stanie się koniecznością. Ale szybka emisja świadczy też o „posiadaniu” inwestora żywotnie zainteresowanego spółką. Miraculum zdołało porozumieć się z posiadaczem obligacji, których termin wykupu minął 31 grudnia. Termin następnej spłaty uzgodniono na koniec czerwca, ale po drodze jest jeszcze wykup serii notowanej na Catalyst, której rentowność to obecnie 48 proc. Świetnie zadebiutowały obligacje nowej serii PCC Rokita – w debiucie płacono za nie 2,3 proc. ponad nominał. Jeśli ktoś wziął udział w emisji i sprzedał papiery, zarobił 22 proc. w skali roku (3,68 proc. w dwa miesiące). Na niewiele ponad trzy miesiące przed wykupem obligacje Rubicon Partners tanieją do 90,9 proc., co daje im 46 proc. rentowności. W portfelu funduszu znajduje się m.in. Miraculum, w którą Rubicon angażował się także w formie pożyczek, a także Solbet, która w poprzednim
tygodniu złożyła wniosek o upadłość. Stąd rezerwa inwestorów wobec obligacji Rubiconu.
Na rynku pierwotnym 50 mln zł z dwóch emisji zgromadził Robyg. Biorąc pod uwagę jakość aktywów dewelopera nie jest to szczególne osiągnięcie. Ale biorąc pod uwagę przynależność do branży – owszem. Emisję niepubliczną uplasował też Polnord. Jeśli dodamy do tego GTC (emisja w listopadzie), to okaże się, że deweloperom udaje się uplasować emisje w całości, gdy celem jest refinansowanie. Gdy w grę wchodzą nowe projekty deweloperskie, inwestorzy zamykają portfele. Nową emisję uplasował też Masterform, aż cztery Murapol (w listopadzie i grudniu, ale na niepełne kwoty) oraz Pragma Faktoring (10 mln zł).
Emil Szweda, Obligacje.pl