Oni najczęściej romansują w pracy

Niemal połowa pracowników ankietowanych przez SMG/KRC przychylnie patrzy na romanse w pracy koleżanek i kolegów. Ale z drugiej strony, 38 proc. uczestników ankiety uważa łączenie biurka z łóżkiem za niewłaściwe.

Obraz
Źródło zdjęć: © © Mario - Fotolia.com

Niemal połowa pracowników ankietowanych przez SMG/KRC przychylnie patrzy na romanse w pracy koleżanek i kolegów. Ale z drugiej strony, 38 proc. uczestników ankiety uważa łączenie biurka z łóżkiem za niewłaściwe. Jak to się jednak dzieje, że jedni romansują niemal bez przerwy, a inni, zapytani o erotyczne życie w ich firmie, robią wielkie oczy? I kiedy warto poromansować, może nawet z korzyścią dla firmy, a kiedy lepiej trzymać uczucia na wodzy?

Kto romansuje częściej, kto rzadziej? Dużo zależy od branży. Według psychologów biznesu, najwięcej szans na nawiązanie romansu w pracy mają pracownicy dużych korporacji. Także ci, którzy często udają się w delegacje, spędzają wiele czasu w biurze, a ich pracodawcy nie uciekają przed organizacją wyjazdów integracyjnych. Im firma mniejsza, a także – im szef bardziej konserwatywny, tym okazji na nawiązanie akceptowanych, czy przynajmniej tolerowanych intymnych kontaktów będzie mniej.

Jeśli wierzyć statystykom, blisko dwie trzecie związków ma swój początek w miejscu pracy. Pracodawcy zdają się niekiedy wychodzić im naprzeciw, coraz przychylniej spoglądając na takie relacje. Na zachodzie w niektórych firmach widać trend zlecania, mającym się ku sobie osobom, wspólnych projektów lub wysyłania ich na wyjazdy służbowe. Ale z drugiej strony, regulaminy firmowe, na przykład w USA, precyzują niekiedy dokładnie, jakiego typu związki są dopuszczalne – kategorycznie wykluczając możliwość nawiązywania biurowych romansów.

- Szefowie w takich firmach uważają zapewne, że romansowanie negatywnie wpłynie na efektywność pracy. A przy tym może zakończyć się konfliktem, co odbije się na atmosferze w całej firmie – uważa Urszula Bronk, właścicielka niewielkiej firmy, z kilkunastoletnim stażem w korporacji. – Moim zdaniem, to całkowita racja w jednym przypadku: jeśli któraś z romansujących stron albo nawet obie, są już w stałym związku. Wtedy rzeczywiście przełożeni powinni wezwać pracowników do opamiętania.

Inną trudną relacją jest związek przełożonego z podwładnym.
– Kto wie, czy to nie jeszcze bardziej ryzykowna sytuacja – ocenia Urszula Bronk. – Szef, czy też szefowa, także przecież może być już w związku. Ma partnera, niekiedy dzieci, co dodatkowo komplikuje sprawę. Poza tym podwładny może starać się wykorzystać swoje zbliżenie z szefem, a współpracownicy – intrygować przeciwko niemu. To układ, który prawie na pewno skończy się dla kogoś źle. Pracowałam kiedyś w firmie, w której cała załoga z rosnącym przerażeniem obserwowała eskalację konfliktu na uczuciowym tle. Najgorsze było bezsilne uczestniczenie w rozpadzie dobrych relacji, niszczeniu atmosfery, a w konsekwencji – i efektów pracy w firmie.

Związek w pracy czy praca w związku

Co innego, gdy romans inicjują ludzie bez zobowiązań, bez partnerów i dzieci, szukający dopiero kogoś na stałe. Jeśli tak się dzieje, wszyscy w firmie im kibicują. Także i szefowie, którzy, zdaniem psychologów, mogą liczyć na ich zwiększoną kreatywność, więcej energii i pozytywnych emocji, które zakochana para potrafi wnieść do firmy.

Spędzamy w pracy coraz więcej czasu, atakowani z różnych stron przez rozmaite bodźce, poddawani stresom i naciskom. Aby odreagować i znaleźć coś stałego, jakiś punkt oparcia, coraz chętniej angażujemy się w romanse. Jak podkreśla znany psycholog biznesu Leszek Mellibruda, coraz częściej zainicjowane w pracy związki przekształcają się relacje trwałe.

Ale co ciekawe, taki pęd do romansowania wcale nie przekłada się na chęć wspólnej pracy z partnerem, z którym jesteśmy już w stałym związku. Ubiegłoroczne badania serwisu Praca.pl dowodzą, że polscy pracownicy woleliby nie pracować w jednej firmie ze swoją „drugą połową”. Tego zdania było blisko 2/3 pytanych osób. Obawiały się one tego, że ich relacje będą w ten czy inny sposób przeszkadzać współpracownikom. A także tego, iż będą przenosić konflikty z domu do pracy.

Wspólna praca osób będących w stałym związku może jednak okazać się ciężką próbą również dla samego związku.
– Jako pracownik mediów sądzę na przykład, że związek dziennikarza z nie-dziennikarzem w 9 przypadkach na 10 będzie narażony na wiele trudności – uważa redaktor z wieloletnim stażem, który woli nie ujawniać swojego nazwiska. – Jeśli dziennikarze spędzają dużo czasu poza domem, pracują wieczorami i w święta, to nie każdy partner będzie w stanie zaakceptować taki układ. Związki dwojga dziennikarzy, dwojga architektów czy informatyków na pewno mają większe szanse na przetrwanie niż związek, powiedzmy, nauczycielki z radiowcem prowadzącym nocne audycje.

Co ciekawe, biurowe romanse często są podsycane przez współpracowników. - To prawda, bywają sytuacje, że namawia się faceta czy dziewczynę do zainteresowania tą drugą osobą, z przewrotną intencją: w tej pracy tak nudno, przynajmniej coś się będzie działo – uśmiecha się Urszula Bronk.

Zawsze przy tym warto jednak zdobyć się na refleksję, co to może oznaczać dla samych romansujących – ale i dla całego środowiska, w którym przebywają.

TK /ag/WP.PL

Wybrane dla Ciebie

Przegrał ze skarbówką. Musi zapłacić podatek od emerytury po matce
Przegrał ze skarbówką. Musi zapłacić podatek od emerytury po matce
Chorwacja ma dość tłumów turystów. Wprowadza obowiązkowe rezerwacje
Chorwacja ma dość tłumów turystów. Wprowadza obowiązkowe rezerwacje
Jedyna taka huta na świecie upada. Pracę straci 300 osób
Jedyna taka huta na świecie upada. Pracę straci 300 osób
Poseł proponuje dopłaty bobrowe dla rolników. Resort odpowiada
Poseł proponuje dopłaty bobrowe dla rolników. Resort odpowiada
Gdzie na grzyby pod Warszawą? Zbieracze podpowiadają
Gdzie na grzyby pod Warszawą? Zbieracze podpowiadają
Zarabiają prawie 50 tys. zł. Rekordowy popyt na specjalistów
Zarabiają prawie 50 tys. zł. Rekordowy popyt na specjalistów
Lego wprowadza największy zestaw Star Wars w historii. Oto cena
Lego wprowadza największy zestaw Star Wars w historii. Oto cena
Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę
Miecz świetlny z "Gwiezdnych wojen" sprzedany. Padł rekord
Miecz świetlny z "Gwiezdnych wojen" sprzedany. Padł rekord
Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł