Opcje walutowe groźne dla firm. Tym razem tych w Wielkiej Brytanii
Przez zawirowania na rynku funta firmy ponoszą gigantyczne koszty.
Brexit okazał się fatalny w skutkach dla wielu małych firm obecnych w Wielkiej Brytanii, w tym prowadzonych przez Polaków. Chociaż kraj jeszcze nie opuścił Unii Europejskiej, to załamanie funta uderzyło w przedsiębiorców, którzy byli "ubrani" w opcje walutowe.
Rezultat czerwcowego referendum w Wielkiej Brytanii, w którym obywatele opowiedzieli się za wyjściem ze Wspólnoty, spowodował gwałtowne osłabienie funta. Brytyjska waluta w krótkim czasie straciła około 10 procent do dolara. Funt stracił również kilkanaście procent do euro. Stopniały również w przeliczeniu na złote oszczędności Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii - chociaż ostatnio funt odrabia straty, to jednak w sierpniu zaliczył "dołek" na poziomie 4,89 złotego.
Wahania brytyjskiej waluty mocno uderzyły jednak w drobnych przedsiębiorców, a to za sprawą oferowanych im opcji walutowych - o sprawie donosi agencja Bloomberg.
Dziennikarze przytaczają w artykule przykład polskiego przedsiębiorcy Dariusza Suchickiego, którego firma Best Foods zajmuje się sprowadzaniem polskiej żywności na brytyjski rynek. Firma długo lokowała środki w opcjach walutowych, co teoretycznie miało zabezpieczyć jej transakcje walutowe. Zamieszanie na rynku spowodowało jednak poważne kłopoty finansowe i duże koszty.
W opiniach klientów przytaczanych przez Bloomberga pojawiają się głosy o tym, że oferowane im produkty były skomplikowane, przez co nie w pełni rozumieli ryzyko z nimi związane. Liczyli na dobry interes, a w praktyce produkty okazały się dla nich toksyczne.
Sprawa opcji walutowych nie jest obca również polskim firmom. W maju minister finansów Paweł Szałamacha powiedział, że opcyjne tsunami, które przetoczyło się przez Polskę w okresie kryzysu finansowego, kosztowało polską gospodarkę około 9 miliardów złotych.
