Operatorzy nie sprawdzają dowodów? Podpisują umowy na skradzione dokumenty
Utrata dowodu to olbrzymi problem, o czym wie każdy, komu kiedyś go skradziono lub, po prostu, zgubił go. Trzeba jak najszybciej zgłosić utratę, a także zastrzec, by nikt nie mógł się nim posłużyć. W końcu, przy użyciu dowodu można na nasze nazwisko zaciągnąć pożyczkę czy też... kupić telefon z umową.
29.10.2014 | aktual.: 29.10.2014 15:32
Utrata dowodu to olbrzymi problem, o czym wie każdy, komu kiedyś go skradziono. Trzeba jak najszybciej zgłosić utratę, a także zastrzec, by nikt nie mógł się nim posłużyć. W końcu, przy użyciu dowodu można na nasze nazwisko zaciągnąć pożyczkę czy też... kupić telefon z umową.
Teoretycznie przy podpisywaniu umów przedstawiciele operatorów telekomunikacyjnych powinni legitymować klientów. Jednak najsłabszym ogniwem jest, jak zawsze człowiek, a są przypadki, które dowodzą, że do wykorzystania skradzionego dokumentu wystarczy umowę zawrzeć przy pomocy kuriera.Przykładem jest tu przypadek użytkownika serwisu Spidersweb, który opisał swoje perypetie z dwoma telekomami i skradzionym dowodem w roli głównej.
Zaczęło się od filmowej wręcz utraty dowodu i portfela podczas wieczoru kawalerskiego. Poszkodowany natychmiast zastrzegł karty, zgłosił kradzież dowodu na policji i dopełnił wszystkich wymaganych formalności. Okazało się jednak, że to nie wystarczyło, gdyż parę miesięcy później ze skrzynki wyjął monit, w którym jeden z telekomów domagał się zapłaty za usługi telekomunikacyjne.
- Na miejscu wyjaśniono mi gdzie, kiedy a także na co dokładnie została zawarta umowa. Okazało się, że umowa została zawarta przez internet, a cała umowa oraz telefon który został wybrany do abonamentu zostały dostarczone przez kuriera. Oczywiście firma była przygotowana na taki scenariusz, gdyż nie byłem pierwszą osobą, którą to spotkało - opisuje użytkownik Spidersweb.
Wydawało się, że na przygodzie z jednym operatorem się skończyło, jednak wkrótce odezwał się drugi telekom, z którym również podpisano umowę wykorzystując skradziony dokument. Co więcej - podpisano więcej niż dwie umowy, a trzecią zablokował system operatora sygnalizując konieczność wpłaty kaucji.
W wypadku każdego z telekomów umowy zostały zawarte przez internet i dostarczone przez kurierów. Kurier na miejscu powinien legitymować klienta i wydać przesyłkę dopiero po stwierdzeniu zgodności dokumentów z osobą zawierającą umowę. Użytkownik Spidersweb zastanawia się, czy w jednym z polskich miast ma sobowtóra, czy też problem jest po stronie procedur i firm kurierskich.
Ten przypadek dowodzi, że nawet błyskawiczne zgłoszenie kradzieży dokumentów nie uchroni nas przed problemami. Na szczęście operatorzy nie robią problemów poszkodowanym klientom, którzy zgłaszają się do nich w takich sytuacjach.