Opolski ogród zoologiczny odbudowuje pawilon płazów
W opolskim zoo rozpoczęła się odbudowa pawilonu płazów, który spłonął w grudniu 2012 r. Koszt inwestycji, która ma się zakończyć w grudniu, to 1 mln zł. Ogród zoologiczny chce też odtworzyć kolekcję płazów. Pożar przetrwało tylko kilka z 25 gatunków tych zwierząt.
11.08.2014 09:40
Zastępca dyrektora opolskiego zoo Joanna Malej poinformowała PAP, że firma, która ostatecznie wygrała drugi z ogłoszonych przetargów na odbudowę pawilonu - STB Materiały Budowlane z Częstochowy - weszła na plac budowy na początku sierpnia. "Obecnie trwają roboty rozbiórkowe starego pawilonu, który spłonął. Według planu w kolejnym tygodniu mają się natomiast rozpocząć właściwe roboty budowlane" - powiedziała Malej.
Dodała, że pieniądze na odbudowę pawilonu pochodzą z ubezpieczenia, które zoo otrzymało za spalony obiekt (450 tys. zł) oraz z budżetu miasta.
Nowy pawilon płazów będzie mieć wymiary 18 na 10 metrów i będzie nieco większy od poprzedniego. Zamiast drewnianej konstrukcji dachu będzie dach z płyt warstwowych, a w nim 30 świetlików, które mają zapewniać eksponowanym w budynku zwierzętom naturalne światło. Przyczyną pożaru z grudnia 2012 roku było zwarcie instalacji elektrycznej, dlatego nowy budynek będzie też wyposażony w instalację o podwyższonym standardzie i najnowsze zabezpieczenia.
Wewnątrz nowego budynku zaplanowano miejsce na zaplecze hodowlane oraz na część ekspozycyjną, podzieloną przeszklonymi drzwiami na dwie części - "ciepłą" i "zimną". "W części +ciepłej+ będzie pokazywanych 18 gatunków płazów ciepłolubnych, a w części +zimnej+ osiem gatunków" - podała wicedyrektor opolskiego zoo.
Malej uznała, że jeśli inwestycja zakończy się w tym roku, to - po przystosowaniu pawilonu do potrzeb zwierząt i zasiedleniu go - obiekt mógłby być udostępniony zwiedzającym w nowym sezonie 2015.
Przed pożarem z grudnia 2012 r. w opolskim zoo było w sumie ponad 300 sztuk płazów 25 gatunków. Udało się uratować po kilka zwierząt sześciu gatunków bytujących głównie w wodzie - np. salamandry chińskie, traszki pirenejskie i traszki chińskie, kumaki dalekowschodnie oraz aksolotly. Dyrektor opolskiego ogrodu zoologicznego Lesław Sobieraj podkreślał wtedy, że zoo straciło kolekcję zwierząt, również rzadkich, budowaną ok. 10 lat.
Grzegorz Rolik z zoo w Opolu w rozmowie z PAP podkreślił, że placówka pracuje od dłuższego czasu nad odbudowaniem kolekcji. "Chcielibyśmy, by w nowym pawilonie zwierząt było jeszcze więcej, niż w poprzednim. Zależy nam zwłaszcza na pozyskaniu ginących gatunków światowych oraz krajowych, takich jak na przykład salamandra plamista, którą mieliśmy" - podał.
W lipcu w ramach odbudowywania kolekcji do Opola sprowadzono z zoo w Rydze na Łotwie 10 gatunków płazów - po kilka do kilkunastu sztuk każdego gatunku. Są wśród nich zwierzęta, które opolskie zoo miało w swojej poprzedniej kolekcji, przed pożarem, oraz zupełnie nowe. Wśród sprowadzonych zwierząt są np.: chwytnice (rzekotki) czerwonookie; żaby pomidorowe; drzewołazy żółtopase oraz trójbarwne; wiosłonogi Tylora; chińskie żaby latające czy wyjątkowo cenne, zagrożone wyginięciem traszki irańskie.
Piotr Domaszewski z opolskiego zoo zaznaczył, że zwierzęta sprowadzono z Rygi, bo tamtejszy ogród zoologiczny słynie z hodowli i rozmnażania płazów. Dodał jednak, że zoo w Opolu stara się o nowe zwierzęta do odbudowywanej kolekcji w różnych ośrodkach w kraju i za granicą. "Chcielibyśmy w dwa-trzy lata odtworzyć kolekcję, którą budowaliśmy co najmniej przez 10 lat" - dodał Domaszewski.
Według stanu ze stycznia tego roku w opolskim zoo było ponad 1200 zwierząt 265 gatunków.
W ub. roku placówka świętowała 60-lecie istnienia. Jej historia sięga lat 30. XX w. Wtedy fragment prywatnego parku w Opolu przekształcono w zwierzyniec. W latach przedwojennych miał on być udostępniony publiczności. W czasie II wojny światowej zwierzęta wywieziono do Niemiec. Kilka lat po wojnie powstał Komitet Odbudowy Zwierzyńca, którego staraniem w lipcu 1953 roku w Opolu otwarte zostało zoo.