Opolskie/ 220 mln zł trafiło w ciągu pięciu lat na gospodarkę wodną

Ponad 220 mln zł wydał przez ostatnie pięć lat Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu na inwestycje z zakresu gospodarki wodnej, głównie przeciwpowodziowe. Na kolejne takie inwestycje, planowane do 2020 r., potrzeba jeszcze ok. 100-150 mln zł.

01.12.2015 17:20

Okazją do podsumowań było zorganizowane we wtorek spotkanie dot. bezpieczeństwa przeciwpowodziowego w latach 2015-2020 obszarów położonych wzdłuż Odry w woj. opolskim.

Dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych (WZMiUW) w Opolu Zbigniew Bahryj podał PAP, że od 2010 r. kierowana przez niego instytucja zrealizowała inwestycje z zakresu gospodarki wodnej - głównie przeciwpowodziowe, ale też przeciwsuszowe - za ponad 220 mln zł. Pieniądze pochodziły z kilku źródeł: RPO woj. opolskiego, Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, rezerwy celowej budżetu państwa i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Oprócz tego ok. 60 mln zł wydano na konserwację istniejących urządzeń. Od "powodzi tysiąclecia" z 1997 r. na zabezpieczenia przeciwpowodziowe wydano w regionie ponad 300 mln zł. "Po roku 1997 skala inwestycji nie była tak duża ze względu na przeszkody prawne, które uniemożliwiały ich budowanie. Dopiero w 2010 r. wprowadzono specustawę, która ten proces skróciła" - wyjaśnił Bahryj.

Dyrektor opolskiego WZMiUW podał też, że w ciągu ostatnich pięciu lat zostało wybudowanych w sumie ponad 20 km nowych wałów. "Ok. 40-50 proc. obwałowań w regionie wymaga jeszcze odbudowy czy przebudowy, ale w kontekście nowej polityki unijnej, a przede wszystkim protestów ekologów, nie wszystkie zamierzenia będą miały szansę realizacji" - zaznaczył.

Do 2020 r. WZMiUW planuje m.in. budowę polderów Żelazna i Kąty Opolskie pod Opolem, zbiornika Racławice Śląskie, a także budowę obwałowań Brzegu w dzielnicy Rataje, dokończenie obwałowań na terenie Kędzierzyna-Koźla i - jeśli będą pieniądze - zabezpieczeń w gm. Bierawa. Szacunkowe koszt tych inwestycji to ponad 150 mln zł. Zdaniem Bahryja po przetargach może to być ok. 100 mln zł.

Szef opolskiego WZMiUW pytany o najbardziej newralgiczne punkty ochrony przeciwpowodziowej na Opolszczyźnie wskazał m.in. na tzw. węzeł Opole, czyli część samego miasta i podopolskie miejscowości - np. Żelazna, Kąty Opolskie, Winów czy Przywory - w przypadku których zwiększenie bezpieczeństwa wiąże się z powstaniem polderów Winów, Żelazna i Kąty Opolskie. Dodał, że trzeba też zamknąć inwestycje w Kędzierzynie-Koźlu oraz zabezpieczyć gm. Bierawa.

Zaznaczył, że bezpieczeństwo przeciwpowodziowe Opolszczyzny zależy także od tego, co w razie ewentualnej powodzi dzieje się w Czechach, gdzie - jak dodał - zabezpieczenia na dobrym poziomie powstają - oraz od ukończenia budowy zbiornika Racibórz. "Wszystkie wały i zabezpieczenia od Raciborza aż po Szczecin są projektowane na współpracę z tym zbiornikiem" - podkreślił Bahryj.

Tomasz Cywiński z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, obecny na wtorkowym spotkaniu w Opolu, zapewnił, że zbiornik Racibórz jest w dalszym ciągu realizowany. Przyznał jednak, że są opóźnienia. Tłumaczył, że wyniknęły one z tego, iż po rozpoczęciu inwestycji okazało się, że przyjęte wcześniej rozwiązania techniczne są niewystarczające. Podał, że przewidywany obecnie czas ukończenia tej inwestycji to rok 2018 - a nie, jak pierwotnie zakładano, styczeń 2017 r.

Na spotkaniu o odpowiednie zabezpieczenie gmin apelowali też wójtowie gm. Bierawa i Walce w opolskim. W gm. Bierawa brakuje ok. 16 km wałów, a w gm. Walce 1,3 km pierścienia, który zabezpieczyłby 40 zabudowań i ok. 150 mieszkańców, ale też niedaleką drogę krajową nr 45 czy inwestycje.

Bahryj w rozmowie z PAP powiedział, że szanse na ochronę tych gmin są, ale - jak zaznaczył - zależy to w dużej mierze od podejścia przede wszystkim Komisji Europejskiej. "W kwestii zabezpieczeń w tym kontekście prym wiodą ekolodzy, którzy twierdzą, że nasze zabezpieczenia są nieskuteczne i jest to wyrzucanie pieniędzy w błoto, a KE te argumenty przyjmuje" - ocenił. Zaznaczył, że znaczący jest też głos ekspertów, którzy podnoszą tzw. czynnik ekonomiczny, czyli opłacalność budowy zabezpieczeń w stosunku do chronionego majątku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)