Ostatni bank rezygnuje z kredytów we frankach
Polacy na dobre muszą pożegnać się z kredytami we frankach szwajcarskich. Nordea Bank był ostatnią instytucją w kraju, która oferowała kredyty na zakup nieruchomości w tej walucie - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
20.03.2012 | aktual.: 20.03.2012 11:49
Zmiany mogą dotknąć także klientów chętnych na finansowanie w euro. Przedstawiciele Nordea Bank jeszcze wczoraj nie chcieli potwierdzić zmian w swojej polityce udzielania kredytów. Gazecie rzeczniczka banku Joanna Krawczyk-Golba mówiła wczoraj, że "decyzja o wycofaniu się z kredytów walutowych w naszym banku jeszcze nie zapadła". Oznaczać to może, że podobny los spotka również kredyty hipoteczne w euro. Dziś telefon biura prasowego milczy...
Jak donosi dziennik, to wczoraj miało odbyć się w banku posiedzenie, podczas którego miała zapaść decyzja o zmianie oferty Nordei. Podobno oddziały banku już od początku tygodnia miały zakaz przyjmowania wniosków o kredyty we frankach i euro.
Nowa sytuacja może zaskoczyć tych, którzy już złożyli wniosek kredytowy w banku i otrzymali wstępną decyzję, ale jeszcze nie podpisali umowy kredytowej. Teraz bank może odmówić im udzielenia kredytu lub wymagać dodatkowego zabezpieczenia, np. w postaci polisy. Jeszcze gorzej mogą mieć klienci, którzy już wybrali mieszkanie i wpłacili zadatek, a resztę chcieli opłacić po otrzymaniu kredytu. Pozostanie im teraz liczenie na łaskę kredytodawcy.
Choć Nordea była jedynym bankiem na rynku, która w ostatnich miesiącach udzielał finansowania we franku szwajcarskim, to dostęp do tych kredytów był bardzo ograniczony. Bank wymagał bowiem od klienta udokumentowania dochodów na poziomie nie mniejszym niż 12 tys. zł netto. Można więc powiedzieć, że oferta skierowana była do klientów z naprawdę dobrą sytuacją finansową.
Eksperci sugerują, że w najbliższym czasie banki, które już jakiś czas temu zrezygnowały z franków szwajcarskich, zrobią to samo z euro. Najpewniej oferowane będą jedynie kredyty złotówkowe. Zwracają jednocześnie uwagę, że dziś różnica w kosztach obsługi kredytów w krajowej i obcej walucie jest niewielka. Średnia marża za przyznanie kredytu w euro wynosi 3,5 proc, a oprocentowanie 4,68, podczas gdy w złotych jest to odpowiednie 1,25 i 6,21 proc. Różnica wynosi więc ok. 1,5 pkt. proc. Jeśli doliczyć do tego ryzyko kursowe i spread walutowy, to może się okazać, że wysokość raty będzie niemal porównywalna.
Dziś kredyty w europejskiej walucie oferuje zaledwie kilka instytucji. Alior Bank, BOŚ Bank i Pekao udzielają ich tylko osobom, które zarabiają w tej walucie. Getin Noble Bank wymaga od swoich klientów dochodów na poziomie minimum 7 tys. zł brutto. Nie ma przy tym znaczenia wnioskowana kwota kredytu.Tylko BZ WBK, MultiBank i mBank deklarują, że wymagają od klientów żadnych dodatkowych zabezpieczeń.