Oszustwo na windykatora. Uważaj na podejrzane maile od Kruka
"Ze względu na brak spłaty zadłużenia za energię elektryczną przesyłamy przedsądowe wezwanie do zapłaty. W trosce o poufność danych, hasło: wezwanie" - maile z taką treścią od 20 grudnia zeszłego roku trafiły już do setek Polaków. Wiadomości są bardzo dobrze podrobione. Jako autora wpisano firmę Kruk, dla zachowania pozorów dodano też adres i dane teleadresowe rzekomego agenta, w treści jest też prawdziwe logo windykacyjnej spółki.
To tzw. socjotechnika, czyli manipulacyjna technika zachęcająca nas do wykonania jakiejś czynności. Hakerom chodzi o otworzenia załącznika do maila. Znajduje się w nim wirus. Najczęściej tego rodzaju oszustwo dotyczy banków. W przypadku spółek windykacyjnych to nowość. Może być jednak bardzo skuteczne, bo niemal każdy boi się przecież komornika czy windykatora. I każdy może nie być pewien, czy nie zapomniał kiedyś zapłacić rachunku czy raty.
Jak rozróżnić, czy mamy do czynienia z fałszywym mailem? Przede wszystkim warto sprawdzić dokładny adres nadawcy. Ten nie ma nic wspólnego z Krukiem.
- W polu nadawcy wpisywane są fałszywe, wymyślone lub prawdziwe adresy e-mailowe osób, które nie mają nic wspólnego z wysyłką. Przykładowe adresy e-mail wyświetlane w polu nadawcy to: kontakt@autamoritz.pl, biuro@pbdombud.eu, rekrutacja@mdt.net.pl - informuje Kruk.
Anna Musioł z biura prasowego windykacyjnej firmy nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób działa wirus po jego aktywacji. Być może zachęca on do wykonania transakcji poprzez bankowość elektroniczną i w ten sposób próbuje wykraść pieniądze.
Kruk zaleca osobom, które już otworzyły załącznik do fałszywego maila, by przeskanowały swój komputer programem antywirusowym.
- Grupa Kruk przygotowała specjalne komunikaty na stronie internetowej oraz uruchomiła automatyczne odpowiedzi na infoliniach oraz skrzynkach kontaktowych z informacją o zaistniałej sytuacji - informuje biuro prasowe spółki.
Choć to pierwsza próba cyberprzestępstwa z podszywaniem się pod Kruka, to windykator miał już podobne problemy. W październiku zeszłego roku ktoś rozesłał zwykłe listy sugerujące, że adresat zalega z opłatą abonamentu radiowo-telewizyjnego i numerem konta do uiszczenia rzekomego długu. Tymczasem ściąganiem tej daniny zajmują się wyłącznie Poczta Polska oraz organy skarbowe.