Outsourcing w dobie recesji

Mali amerykańscy producenci odzieży ponownie rozpoczynają produkcję w kraju i oszczędzają pieniądze.

Outsourcing w dobie recesji
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

03.03.2009 | aktual.: 03.03.2009 11:07

Kirstie Kelly ma swój udział w podnoszeniu Amerykańskiej gospodarki. Jako projektantka sukni ślubnych z Los Angeles, Kelly tworzy jedyne w swoim rodzaju kreacje, które sprzedają się po 10 tysięcy dolarów za sztukę. Działalność finansuje dzięki współpracy z firmą Disney, która pozwala jej na tworzenie sukni w bardziej przystępnych cenach oscylujących wokół 3800 dolarów z kolekcji ślubnej Disney Fairy Tale Weddings Collection.

Dwa lata temu Kelly szukała sposobu na zmniejszenie kosztów poprzez przeniesienie 80% produkcji tej linii do Chin. (Zawsze produkowała swoje kolekcje ręcznie w Los Angeles). Ale to rozwiązanie okazało się nie być aż tak wspaniałym, jakby się wydawało ze względu na sztywne koszty transportu, długie loty do odległych fabryk na wizytacje, barierę językową i brak kontroli jakości.

Dlatego w ciągu ostatnich czterech miesięcy Kelly przeniosła 40% swojej produkcji linii Disney do fabryki w Nashville w stanie Tennessee. W połowie tego roku planuje przenieść kolejne 40%. Dzięki temu, że od fabryki dzieli ją tylko 4-godzinny lot, Kelly może mieć wszystko pod kontrolą – od szycia po przymiarki. 85% przychodów Kelly pochodzi od klientów amerykańskich, dlatego przewiduje ona, że same oszczędności na transporcie pozwolą obciąć koszty produkcji o 29% na każdej sukience.

A_ te oszczędności nie obejmują innych kosztów, takich jak szybszy transport _ - dodaje. _ Czuję się lepiej. Mam lepszą kontrolę nad marką _.

Jest wiele firm, zarówno dużych i małych, które postępują podobnie, jak Kelly. Wśród sprzedawców detalicznych American Apparel, Gap, Macy's i Kohl's w ciągu ostatnich dziesięciu lat coraz częściej podpisują umowy z amerykańskimi wytwórcami na produkcję markowych ubrań, towarów z plastiku i mebli. Niewielkie firmy zajmujące się projektowaniem ubrań stosują tę strategię z wielu powodów.

_ Na początku motywacją dla lokalnej produkcji był skok cen energii i konsekwentny szybki wzrost kosztów transportu _ - mówi Josh Shapiro, ekonomista z MFR, firmy konsultingowej z siedzibą na Manhattanie. _ Poza tym koszty siły roboczej w Chinach dramatycznie wzrosły _. Wystarczy dorzucić do tego tracące ważność taryfy celne i osłabienie dolara, a prowadzenie lokalnych fabryk okazuje się być dużo bardziej atrakcyjne, dodaje Diane Swonk, główny ekonomista w Mesirow, firmie z Chicago oferującej usługi finansowe.

Elise Overland tworzy swoją kolekcję inspirowanych rock-and-rollem skórzanych legginsów, fioletowych blezerów i mini spódniczek dekorowanych biżuterią zaledwie trzy przecznice od salonu, w coraz mniejszej dzielnicy odzieżowej. Overland wprowadziła swoją linię dwa lata temu i nigdy nie próbowała produkcji w Chinach, gdzie wielu wykonawców wymaga dużych zamówień minimalnych. Dla początkującej marki zaopatrującej ekskluzywne domy towarowe i butiki, które zamawiają tylko po kilka sztuk odzieży na sklep, jest to po prostu niemożliwe. Producent śpiworów, firma Exxel z San Gabriel Valley w Kalifornii przy rocznej sprzedaży w wysokości 40 milionów dolarów, wysyła 1,4 miliona śpiworów do sklepów Wal-Mart, Target, Dick's Sporting Goods i K-Mart, oraz innych. W 2002 roku firma Exxel wyprodukowała 80% swoich towarów w Chinach, obecnie tyle samo produkuje w USA. Dzięki mądremu outsourcingowi materiałów i braku opłat celnych firma deklaruje, że obecnie wydaje mniej na produkcję torby w Haleyville w stanie Alabama, niż
wcześniej w Szanghaju.

Joe Blair, zarządzający firmą Tom James, produkującą za 300 milionów dolarów (roczna sprzedaż) szyte na miarę i gotowe garnitury w Franklin w stanie Tennessee mówi, że jego firma oszczędza od 35 do 40 milionów dolarów rocznie, produkując towar w Pensylwanii, New Jersey, Tennessee, Północnej Karolinie, Chicago i Maryland. Straty związane z droższą siłą roboczą są równoważone dzięki unikaniu kosztów związanych z transportem i wahaniami waluty.

Chiny szybko nie znikną z mapy produkcyjnej, mówi Josh Green, dyrektor firmy Panjiva.com, która sprzedaje dane o 700 tysiącach producentów tkanin i dodatków w 180 krajach. Dla ambitnych projektantów lokalna produkcja może być najlepszym rozwiązaniem. _ Sprzedawcy mogą skorzystać szybko reagując i będąc elastycznymi w stosunku do popytu _ - mówi Green.

Lauren Sherman

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)