Pakiet pomocowy dla Irlandii nie pomógł euro

Uchwalony w niedzielę pakiet ratunkowy dla Irlandii nie pomógł wspólnej europejskiej walucie w odrobieniu chociażby części strat z ubiegłego tygodnia. Kurs EURUSD ponownie spadł, osiągając poziom najniższy od 21 września.

30.11.2010 11:40

Uchwalony w niedzielę pakiet ratunkowy dla Irlandii nie pomógł wspólnej europejskiej walucie w odrobieniu chociażby części strat z ubiegłego tygodnia. Kurs EURUSD ponownie spadł, osiągając poziom najniższy od 21 września.

85 mld euro na dofinansowanie budżetu Irlandii i sektora bankowego tego kraju nie przekonało na razie inwestorów, o tym, że rozwiąże to problemy Zielonej Wyspy. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest z pewnością informacja, że 16,5 mld z tej kwoty Irlandia będzie zmuszona wygospodarować sama z Funduszu Rezerw Emerytalnych. Druga kwestia to wysokość oprocentowania tej pożyczki. Chociaż szczegóły nie są jeszcze znane, to niewykluczone, że będzie ono znacznie wyższe niż w przypadku pożyczki dla Grecji.

Kursowi euro nie pomogły również dobre dane fundamentalne jakie napłynęły w dniu wczorajszym. Indeks nastrojów w gospodarce opublikowany przez Komisję Europejską był wyższy od prognoz i znacznie wyższy niż w poprzednim miesiącu. Lepsze od oczekiwań okazały się także indeks nastrojów w usługach, jak również indeks nastrojów konsumentów. W sytuacji jednak, gdy oczy inwestorów zwrócone są na problemy fiskalne grupy PIIGS oraz na konflikt koreański, wskaźniki te nie miały praktycznie żadnego znaczenia dla rynku walutowego.

Sporo dzieje się ostatnio na Węgrzech. Najpierw rząd podjął decyzję o likwidacji funduszy emerytalnych, a wczoraj Bank Centralny tego kraju nieoczekiwanie podniósł główną stopę procentową o 25 punktów bazowych. Ceteris paribus zwiększa to oczywiście atrakcyjność inwestycyjną forinta, a tym samym zmniejsza atrakcyjność złotego.

Dzień dzisiejszy będzie znacznie bogatszy od wczorajszego w publikacje fundamentalne. Kluczowe napłyną z USA, a najważniejszą z nich będzie indeks zaufania konsumentów Conference Board.

EURPLN
Czynników, które działają na niekorzyść złotego, poza podwyżką stóp na Węgrzech, jest niestety znacznie więcej. Po pierwsze i najważniejsze są to oczywiście obawy o sytuacją fiskalną peryferyjnych krajów Europy. Niepokoją również wydarzenia w Polsce. Zamieszanie wokół funduszy emerytalnych oraz możliwość przekroczenia progu 55% zadłużenia w stosunku do PKB już w tym roku nie wróży nic dobrego. Kurs EURPLN, dyskontując te informacje, dotarł wczoraj aż do poziomu 4.10. Gdyby niepokoje, szczególnie co do krajów PIIGS się nasiliły, deprecjacja naszej waluty może się jeszcze pogłębić. W przeciwnym przypadku spodziewamy się powrotu kursu poniżej poziomu 4,00 w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

EURUSD
Wczoraj spadki głównej pary walutowej trwały przez całą sesję europejską i kurs zatrzymał się na wysokości 1.3065. Dzisiaj sytuacja się powtarza i od początku handlu w Europie obserwujemy silny impuls spadkowy. Wyznaczony przez nas wczoraj cel na poziomie 1.2953 znajduje się coraz bliżej i niewykluczone, że zostanie osiągnięty już dzisiaj. Poza figurami z USA, istotną rolę dla notowań może mieć przemówienie szefa EBC Tricheta. Interesujące będzie przede wszystkim to w jakim tonie odniesie się do obecnych problemów. Jeśli jego słowa nie uspokoją inwestorów, to poziomy zaczynające się od 1.26 staną się realne do osiągnięcia w najbliższym czasie.
GBPUSD
Kłopoty krajów PIIGS oddziałują negatywnie również na notowania funta. Po wybiciu dołem z listopadowego kanału spadkowego i tym samym zdynamizowaniu ruchu na południe, kurs powinien znaleźć wsparcie w okolicach 1.55. Przy tym poziomie obserwowaliśmy bowiem silny atak popytu we wrześniu.
Pierwsza w tym tygodniu istotna dla funta publikacja makro pojawi się jutro o 10:30. Do tego czasu korelacja z EURUSD powinna być bliska 100%.

USDJPY
Wczoraj w czasie trwania sesji europejskiej dolar zyskiwał do wszystkich głównych walut. Wyjątkiem nie był również jen i para USDJPY osiągnęła najwyższy poziom od 24 września - 84.37. Sytuacja zmieniła się gdy do głosu doszli inwestorzy zza oceanu. Realizowali oni zyski z długich pozycji, przyczyniając się do odwrócenia krótkoterminowego trendu na spadkowy. Spadki były kontynuowane w podczas trwania sesji azjatyckiej i jen odrobił większość strat z pierwszej części dnia. Linia silnego trendu wzrostowego, poprowadzona po dołkach z 9 i 23 listopada została jednak zachowana. Dlatego też wzrost kursu w dniu dzisiejszym jest dużo bardziej prawdopodobny.

Kamil Rozszczypała

walutyzłotyeuro
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)