Pawlak: nie sądzę, aby eurogrupa skazała Grecję na bankructwo

Wicepremier Waldemar Pawlak powiedział w czwartek, że nie sądzi, aby eurogrupa skazała Grecję na bankructwo. Ocenił, że potrzebny jest prosty proces restrukturyzacji jej zadłużenia - albo rozłożenie go w czasie, albo zredukowanie jego części.

21.07.2011 | aktual.: 21.07.2011 17:25

Zwrócił uwagę, że Europa powinna wykazać się solidarnością i dać Grecji szansę na wyjście z tarapatów, ale też wprowadzić takie ograniczenia, które na przyszłość ochronią nie tylko Grecję, ale także inne kraje. - Trzeba Grekom podać rękę tak jak Polsce podały rękę kraje na początku naszej transformacji - dodał w czwartek podczas briefingu w Gdańsku.

W czwartek po 13 rozpoczął się w Brukseli nadzwyczajny szczyt liderów eurolandu, którzy ustalają szczegóły drugiego pakietu pomocowego dla Grecji.

W nocy ze środy na czwartek po siedmiogodzinnych rozmowach w Berlinie kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy (do których dołączył szef Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet) porozumieli się, co do ogólnego zarysu pomocy dla zadłużonej Grecji.

Przed szczytem szef eurogrupy i premier Luksemburga Jean-Claude Juncker zaapelował o uniknięcie częściowego bankructwa Grecji, ale nie wykluczył tej możliwości.

Powołując się na źródła dyplomatyczne AFP podaje, że nowy pakiet pomocowy może sięgać 71 mld euro - mają się niego złożyć bogatsze kraje strefy euro oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Dodatkowa pomoc ma polegać na zmniejszeniu zadłużenia Grecji przez sektor prywatny, czyli banki, ubezpieczycieli i fundusze, które posiadają obligacje tego kraju. Do wyboru mają być trzy opcje: wymiana obligacji na papiery o dłuższym terminie zapadalności, zamiana ich na długoterminowe obligacje (nawet 30-letnie) albo wykupienie obligacji z rynku przez fundusz ratunkowy strefy euro (EFSF).

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)