Pawlak: wybrać szefa NBP na nadzwyczajnym posiedzeniu po wyborach
Nowy prezydent może ustalić z marszałkiem Sejmu kandydata na prezesa NBP i jego wybór mógłby zostać przeprowadzony w trybie nadzwyczajnym tuż po wyborach - 5 lub 6 lipca - taką koncepcję przedstawił prezes PSL Waldemar Pawlak.
07.06.2010 | aktual.: 07.06.2010 18:29
Pełniący obowiązki prezydenta marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który zaproponował kandydaturę Marka Belki na nowego szefa NBP, zapowiedział że w tym tygodniu chce jeszcze porozmawiać na ten temat z przedstawicielami klubów parlamentarnych. Przeprowadzeniu wyboru nowego szefa NBP na posiedzeniu Sejmu w tym tygodniu sprzeciwia się PiS. SLD podejmie decyzję po spotkaniu z Belką, które jednak nie odbędzie się w tym tygodniu.
Pawlak mówił na spotkaniu ze studentami Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej, że ma wrażenie, iż kandydatura prof. Belki na prezesa NBP nie będzie głosowana w Sejmie przed wyborami prezydenckimi.
Pytany później przez dziennikarzy, czy można się spodziewać wniosku ze strony PSL o przełożenie głosowania, powiedział, że można się spodziewać różnych rozwiązań. - Można się spodziewać też takiej sytuacji, że nie będzie wniosku o powołanie szefa NBP - wskazał Pawlak.
Jego zdaniem wybór nowego prezesa banku centralnego może nastąpić tuż po wyborach 5 lub 6 lipca. Zaznaczył, że nowy prezydent może ustalić z marszałkiem Sejmu kandydata i zaproponować przegłosowanie go w trybie nadzwyczajnym, zanim jeszcze nastąpi zaprzysiężenie głowy państwa.
- Nie ma powodu do tego, żebyśmy w tej chwili łamali konstytucję i prowadzili do sytuacji, która może być wątpliwa, bo niewątpliwie prezes NBP powinien mieć silny mandat, szczególnie w takich skomplikowanych czasach - przekonywał.
Pawlak ocenił, że wskazywanie kandydata na szefa NBP jest kompetencją prezydenta wybranego w powszechnych wyborach, a nie p.o. głowy państwa. Według niego Belka "nie jest właściwym człowiekiem na te czasy".
Szef Stronnictwa mówił, że wyczytał na blogu Belki, iż podąża on za nowym trendem ekonomicznym, który można streścić tak: rynek jest najważniejszy, ale gdyby coś na nim nie poszło, to podatnicy muszą się liczyć z tym, że trzeba zapłacić za niepowodzenia.
- Nie możemy się zgodzić na jakąś nową doktrynę, że jak coś na rynku pójdzie nie tak, to wszyscy mamy się zrzucić i zapłacić, tym co przeszarżowali. Nie sądzę, żeby można było zaakceptować taki nowy porządek, że zyski, są prywatne, a straty są powszechne - podkreślał.
Prezes PSL przyznał, że Belka jest wprawdzie fachowcem w swojej dziedzinie, ale nie ma ręki do polityki, bo "zatapiał" każde środowisko, z którym się wiązał. Zaznaczył, że w sprawie tej kandydatury nie było dotychczas żadnych spotkań koalicyjnych.
Marszałek Sejmu - pełniący obecnie obowiązki głowy państwa - chce, aby głosowanie nad kandydaturą Belki odbyło się na najbliższym, rozpoczynającym się w środę posiedzeniu Sejmu. Szef sejmowej komisji finansów publicznych Paweł Arndt (PO) powiedział PAP, że komisja zaopiniuje kandydaturę Belki w środę 9 czerwca; dwa dni później - w piątek - miałoby się odbyć głosowanie.
Komorowski powiedział w poniedziałek dziennikarzom - podczas wizyty w Zielonej Górze - że nadal jego zamiarem jest, by posłowie zajęli się w tym tygodniu kandydaturą Belki na szefa NBP. Dodał, że chce jeszcze raz zorganizować turę konsultacji z szefami klubów parlamentarnych.
- Będę prosił o - choć na krótko - zrezygnowanie z takich partyjnych punktów widzenia na kwestię NBP, bo naprawdę polska złotówka nie ma legitymacji partyjnej i szef NBP powinien być głównie osobą zdolną do utrzymania pozycji niezależności tego banku, dlatego też zaproponowałem osobę nie z kręgu środowiska, które władze sprawuje (...) Pan Marek Belka takie kryterium całkowicie spełnia - powiedział Komorowski.
Dodał, że ma nadzieję, iż uda mu się przekonać szefów największych klubów sejmowych do "nie wikłania" sprawy wyboru nowego prezesa NBP w kampanię polityczną. Zaznaczył, że ma świadomość, iż może to być trudne, gdyż trzech jego głównych konkurentów w wyborach prezydenckich to szefowie największych partii politycznych.
Z kolei rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział w poniedziałek PAP, że jego klub nie ma w planach spotkania z Belką. Prezes PiS i kandydat tej partii na prezydenta Jarosław Kaczyński pytany w poniedziałek o ewentualne spotkanie klubu PiS z Belką odpowiedział: "jeżeli pan profesor wyrazi taką chęć, to na pewno będziemy z nim rozmawiali".
Błaszczak powtórzył, że PiS jest zdania, że wybór nowego szefa NBP powinien nastąpić po wyborach prezydenckich. Dlatego - jak zapowiedział Błaszczak - podczas wtorkowego posiedzenia Konwentu Seniorów PiS będzie przeciwny temu, by głosowanie nad wyborem prezesa banku centralnego odbyło się podczas rozpoczynającego się w środę posiedzenia Sejmu.
Również szef SLD Grzegorz Napieralski zapowiedział, że w tym tygodniu klub Lewicy nie spotka się z Belką. Poinformował, że odbędzie się spotkanie klubu Lewicy tylko i wyłącznie w sprawie Belki, ale bez udziału kandydata na prezesa NBP.
Napieralski stwierdził, że SLD podejmie decyzję dotyczącą kwestii terminu głosowania nad kandydaturą Belki po zapoznaniu się z jego poglądami na finanse państwa i politykę monetarną.