PE za utrzymaniem budżetu rolnego na obecnym poziomie
Komisja Rolnictwa PE opowiedziała się za utrzymaniem w budżecie UE po 2013 r. wydatków na rolnictwo na obecnym poziomie. Jesteśmy realistyczni i nie prosimy o więcej - tłumaczył niemiecki sprawozdawca. PE chce też "sprawiedliwszych", ale nie równych dopłat w UE.
Rezolucję przyjęto w środę zdecydowaną większością głosów, ponad partyjnymi podziałami: za głosowało 40, 4 się wstrzymało i tylko 1 był przeciw. - My w komisji rolnej patrzymy bardziej z punktu widzenia rolników niż partii politycznych. Powinniśmy prosić o więcej, ale jesteśmy realistyczni, chcemy przynajmniej tyle środków, ile obecnie - powiedział po głosowaniu sprawozdawca Albert Dess, niemiecki europoseł z bawarskiej CSU.
Wśród posłów, którzy się wstrzymali, byli polscy europosłowie z PSL. - Kompromis, który został dzisiaj wypracowany, nie oznacza przegranej, ale nie daje również pełnej satysfakcji. Przyjęty przez Komisję Rolnictwa raport w dużej mierze zachowuje stary, historyczny system przydziału środków na koperty krajowe, ale różnice w dopłatach między krajami będą się zmniejszać - powiedział PAP Czesław Siekierski (PSL).
Przyjęta rezolucja wybiega przed formalną propozycję KE ws. przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej w nowym wieloletnim budżecie UE po 2013 - dlatego brak w niej liczb. KE przyjmie swą propozycję legislacyjną ws. przyszłości WPR jesienią. Wcześniej, 29 czerwca komisarz ds. budżetu przedstawi projekt perspektywy finansowej.
Europosłowie komisji rolniczej PE argumentują, że utrzymanie środków na rolnictwo przynajmniej na obecnym poziomie jest niezbędne, skoro przed rolnikami stoją tak duże wyzwania jak zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego i wysokiej jakości produktów, stosowanie wysokich norm ochrony środowiska, tworzenie nowych miejsc pracy, wykorzystanie źródeł odnawialnych... W rezolucji zgadzają się, że dopłaty bezpośrednie dla rolników powinny być bardziej związane z przestrzeganiem "zielonych kryteriów", jak niski poziom emisji dwutlenku węgla czy niskie zużycie energii.
Domagają się też "bardziej sprawiedliwego" podziału wsparcia finansowego między rolników ze starych i nowych krajów członkowskich. W rezolucji nie znalazło się jednak słowo "równego", o co zabiegają europosłowie i rządy z nowych państw UE, w tym Polski. W przyjętym 17 listopada politycznym dokumencie ws. reformy WPR po 2013 r. KE też proponuje sprawiedliwe, ale nie jednakowe i równe w całej UE dopłaty bezpośrednie do hektara.
KE zapowiadała też wówczas odejście przy ustalaniu wielkości dopłat od historycznych referencji produkcji i zastąpienie ich kryteriami takimi samymi dla wszystkich. Oprócz podstawowej stawki rolnicy, według propozycji KE, dostawaliby dodatkowe wsparcie w formie premii za respektowanie zasobów naturalnych oraz norm ochrony środowiska i bioróżnorodności. Dodatkowe wsparcie otrzymaliby też rolnicy pracujący na obszarach o niekorzystnych warunkach klimatycznych.
PE proponuje "stopniowe" odchodzenie od kryteriów historycznych, które doprowadziły do rozbieżności. Najwięcej, bo ponad 500 euro na hektar, otrzymują rolnicy w Grecji i na Malcie, najmniej na Łotwie: 83 euro. W Polsce - średnio 200 euro, nieco więcej niż w Hiszpanii i Portugalii, we Francji ok. 250, w Niemczech ponad 300. "W przyszłości każdy kraj UE powinien otrzymać minimalny procent średniej płatności UE" - postulują.
Aby uniknąć nadużywania środków publicznych, europosłowie proponują też, by płatności bezpośrednie zarezerwować tylko dla "aktywnych rolników", czyli tych, którzy użytkują grunty do produkcji. Apelują do KE o jasną definicję "rolnika aktywnego", tak by w przyszłości wykluczyć przypadki, kiedy koszty administracyjne związane z dokonaniem płatności są wyższe niż sama przekazywana dopłata.
Istniejąca od lat 60. WPR pożera lwią cześć budżetu UE (około 45 proc.), ale jest w pełni wspólnotową polityką UE, w 100 proc. finansowaną z unijnego budżetu. Udział wydatków na WPR w budżecie UE maleje jednak regularnie, z ok. 75 proc. w latach 80. do 45 proc. obecnie. Ponadto ogólna pula wydatków na WPR pozostała niemal bez zmian, mimo rozszerzenia UE o 12 nowych krajów, w tym wiele rolniczych, jak Polska czy Rumunia.
Wraz z wejściem w życie Traktatu z Lizbony PE nabył współdecydujących uprawnień z rządami w sprawie polityki rolnej.
Z Brukseli Inga Czerny