Pesa chce się odwołać ws. przetargu na 20 pociągów dla PKP Intercity

Kilka miesięcy temu PKP Intercity ogłosiło przetarg na zakup 20 nowoczesnych pociągów. Stanęło do niego czterech oferentów: najwyższą ofertę złożyło konsorcjum firm Stadler Polska i Newag - jej wartość to ponad 1,6 mld zł. Najniższą ofertę - o wartości ok. 1,43 mld zł - złożyły Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego Mińsk Mazowiecki. Pozostałe dwie pochodziły natomiast od bydgoskiej Pesy i hiszpańskiego producenta CAF.

W środę rzeczniczka PKP Intercity Zuzanna Szopowska poinformowała, że konsorcjum firm Stadler i Newag wyprodukuje dla PKP Intercity 20 pociągów rozwijających prędkość ponad 160 km/godz. Mają one jeździć na trasach: Warszawa-Bydgoszcz, Olsztyn-Kraków (przez Warszawę i Kielce), Gdynia-Katowice (przez Łódź i Bydgoszcz) oraz Kraków-Szczecin (przez Łódź, Kutno i Poznań). Według niej komisja przetargowa przy ocenie brała pod uwagę sumaryczną cenę - koszt składu wraz z kosztem utrzymania przez 15 lat oraz parametry techniczne pociągu".

Prezes PKP Intercity Janusz Malinowski powiedział w czwartek PAP, że zdaniem przewoźnika w przetargu została wybrana najlepsza oferta. - Oczywiście każdy ma prawo do procedury odwoławczej, ale my też mamy swoje argumenty. Nie zgodzimy się na rozmaite patologie, jakie mają miejsce na rynku - powiedział.

Nowe pociągi mają być produkowane w Polsce i dostarczone przewoźnikowi do października 2015 roku.

To nie pierwszy spór Pesy i PKP Intercity. Poprzedni dotyczył unieważnienia przetargu na lokomotywy spalinowe.

W przetargu na dostawę dziesięciu nowych lokomotyw spalinowych dla PKP Intercity
startowało trzech producentów: nowosądecki Newag (wartość oferty 211,6 mln zł), bydgoska Pesa (173,2 mln zł) i Vossloh Espana (393,4 mln zł). Przetarg został unieważniony, choć w ocenie zarządu Pesy, jej oferta jako jedyna mieściła się w przeznaczonym na zakup budżecie i spełniała wszystkie kryteria przetargu.