Piechociński: strajki nie poprawią sytuacji na rynku pracy
Wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński powiedział, że strajki nie są najlepszym pomysłem na poprawianie sytuacji na rynku pracy. Jego zdaniem miejsc pracy w Polsce może przybyć m.in. dzięki zdobywaniu nowych rynków zbytu.
21.05.2013 | aktual.: 21.05.2013 11:20
- Strajki - włącznie ze strajkiem generalnym - to nie jest najlepszy pomysł na poprawianie sytuacji na rynku pracy - powiedział we wtorek w TVP1 Piechociński, odnosząc się do zapowiedzi związkowców o przeprowadzeniu we wrześniu akcji protestacyjnej.
Dodał, że rozmowy prowadzone ze związkowcami są trudne. "Rozmawiamy nie tylko w Komisji Trójstronnej, pokazujemy alternatywę. Z łatwością można powiedzieć i oczekiwać istotnego kolejnego wzrostu najniższej pensji, a później dziwić się, że kolejna część rynku pracy wchodzi do szarej strefy" - powiedział.
Liderzy trzech central związkowych - Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych - ustalili w poniedziałek, że będą razem koordynować akcje protestacyjne. Zapowiedzieli, że do protestu może dojść we wrześniu w Warszawie. Związki domagają się od rządu m.in. wycofania z Sejmu rządowego i poselskiego projektu w sprawie elastycznego czasu pracy. Związkowcy chcą też podniesienia w 2014 r. płacy minimalnej co najmniej do 1720 zł brutto.
Rada Ministrów na wtorkowym posiedzeniu zajmie się m.in. tzw. ustawą antykryzysową - czyli projektem ustawy o szczególnych rozwiązaniach na rzecz ochrony miejsc pracy, związanych z łagodzeniem skutków spowolnienia gospodarczego. Projekt przewiduje, że firmy będą mogły skorzystać z instytucji tzw. przestoju ekonomicznego; chodzi o sytuację, kiedy - z przyczyn ekonomicznych niezależnych od pracownika - ten nie wykonuje pracy, ale jest gotowy do jej wykonywania.
- Zwracam uwagę, że to jest cały pakiet działań, nie tylko ten związany z płynnością czasu pracy, innym okresem rozliczeniowym. Pomysł powrotu niektórych rozwiązań z początku światowego kryzysu bierze się także w odpowiedzi na to, co było i jest problemem w takich przemysłach jak motoryzacyjny, elektroniczny. Mamy wreszcie dobre sygnały choćby z sektora przemysłu AGD. Rośnie produkcja - powiedział minister.
Dodał, że najważniejszym zadaniem ministra gospodarki jest koncentrowanie uwagi na inwestycjach, nowych rynkach zbytu. - Wszystkie ręce na pokład, nie do strajku generalnego, jak wzywa jeden z liderów związkowych. Dlatego, aby było więcej pracy w Polsce, trzeba zdobywać nowe rynki, promować te produkty, dbać o jakość i pilnować kosztów - powiedział minister.
Piechociński przypomniał, że we wtorek spotka się także rządowy zespół energetyczny, w spotkaniu ma wziąć udział premier Donald Tusk.
- Ten zespół dzisiaj odniesie się do nowego kształtu rynku europejskiego gazu, ropy, energii elektrycznej po wdrożeniu we wszystkich krajach trzeciego pakietu energetycznego. Omówi konsekwencje formalno-prawne podpisanego memorandum (dot. budowy tzw. II nitki gazociągu Jamał-Europa - PAP). Zajmie się inwestycjami w polskiej energetyce (...), omówi stan inwestycji w zakresie gazu łupkowego - powiedział wicepremier.