Od 1 lipca wielka zmiana w płacach. "Będą płacić pod stołem"

Choć dla wielu zatrudnionych informacja o sporym wzroście płacy minimalnej jest powodem do radości, dla przedsiębiorców oznacza ogromne obciążenie. Eksperci biją na alarm. Przedsiębiorcy będą zwalniać albo uciekać do szarej strefy.

Od 1 lipca planowana jest druga podwyżka w tym roku, płaca minimalna podniesiona zostanie do 4,3 tys. zł brutto
Od 1 lipca planowana jest druga podwyżka w tym roku, płaca minimalna podniesiona zostanie do 4,3 tys. zł brutto
Źródło zdjęć: © East News | Bartlomiej Magierowski
oprac. NBU

22.01.2024 | aktual.: 22.01.2024 12:48

Płaca minimalna od 1 stycznia do 30 czerwca wynosi 4242 zł brutto, a minimalna stawka godzinowa to 27,70 zł brutto. Od 1 lipca planowana jest druga podwyżka w tym roku, płaca podniesiona zostanie do 4,3 tys. zł brutto - stawka godzinowa wyniesie 28,10 zł brutto.

To spora różnica, porównując nową stawkę do tej obowiązującej w okresie od 1 lipca 2023 do końca roku. Wtedy płaca minimalna wynosiła 3,6 tys. zł brutto, a stawka godzinowa 23,50 zł brutto.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Liczba zatrudnionych osób w Polsce wynosi 17 milionów,płacę minimalną otrzymuje około 3,6 miliona osób.

Najniżej zarabiający pracownicy wykazują entuzjazm, ale eksperci biją na alarm - zwraca uwagę ekspertka ds. rynku pracy i prezes agencji Nova Praca Group Ewelina Gawlik.

Decyzja o podwyżkach może mieć negatywne skutki

Zdaniem Gawlik, negatywnych aspektów wpływających na ogólną sytuację ekonomiczną kraju, rynek pracy, inflację oraz konsumpcję jest sporo.

- Taki wzrost kosztów pracowniczych z pewnością nie zamknie się dociągnięciem płac najniżej zarabiających do minimalnego poziomu - uważa Gawlik. - Każda taka podwyżka będzie generować presję na wzrost wynagrodzeń również na innych, bardziej opłacalnych stanowiskach - dodaje.

Największe obawy dotyczące wzrostu kosztów pracy w związku ze wzrostem płacy minimalnej wyrażają właściciele małych firm oraz przedsiębiorstw sektora przemysłu budowlanego. W tym przypadku wzrost kosztów pracy może prowadzić do podniesienia cen usług czy produktów, a to z kolei będzie miało mocny wpływ na konkurencyjność na rynku.

Przedsiębiorcy zastanawiają się, czy utrzymanie stabilności finansowej firmy jest możliwe, jednocześnie spełniając obowiązki względem pracowników. Pojawiają się już nawet spekulacje na temat wzrostu szarej strefy gospodarczej. Wzrost kosztów pracy może skłonić niektóre firmy do poszukiwania nieformalnych form zatrudnienia, co może destabilizować rynek pracy.

Przedsiębiorstwa, szczególnie te z sektorów, gdzie koszty pracy mają istotne znaczenie, mogą być zmuszone do redukcji zatrudnienia, by zachować konkurencyjność - ostrzega ekspertka.
Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (296)