Płatna ścieżka na Gubałówkę. Przedsiębiorcza właścicielka terenu za darmo przejść już nie pozwoli
Od 1 lipca za przejście popularną ścieżką na Gubałówkę trzeba zapłacić trzy złote. Droga prowadzi przez teren prywatny i jego właścicielka postanowiła w końcu zarobić na tłumach turystów, które tędy przechodzą.
10.07.2018 | aktual.: 10.07.2018 11:49
- Za działki płacimy podatki. Otworzyłyśmy z córką działalność i legalnie pobieramy opłaty za przejście - tłumaczy w rozmowie z "Faktem" właścicielka terenu Jadwiga Gąsienica-Byrcyn.
Jeśli ktoś płacić nie chce, zostają mu dwa inne szlaki piesze (czarny i czerwony), wymagające jednak dłuższej wędrówki, albo wjazd na górę kolejką.
Zdania turystów co do wprowadzenia opłat są podzielone. Dla jednych to naruszenie od lat istniejącego porządku i absurd, więc będą chodzili za darmo innymi drogami. Inni rozumieją właścicielkę, starają się postawić w jej sytuacji i deklarują, że bez problemu kupią bilet.
To dla właścicielki spory zarobek, bo dziennie na góre wchodzi około 500 osób.
To nie pierwsza kontrowersja związana z dostępem do Gubałówki. Gazeta przypomina, że w 2005 roku krewna Jadwigi Gąsienicy-Byrcyn, Bożena, ogrodziła swoją działkę, przez którą przebiegała trasa narciarska. Udostępniła ją ponownie dopiero po ośmiu latach sporu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl