Po pracę do Belgii i Danii
Tysiące ofert pracy czeka na mieszkańców naszego regionu w Danii i Belgii. Od 1 maja Polacy w tych państwach mogą być legalnie zatrudniani, dlatego pierwsi chętni już spakowali walizki i wyjechali.
Belgijscy i duńscy pracodawcy za pracę bez kwalifikacji oferują od 10 do 20 euro za godzinę. Inżynierowie i specjaliści mogą zarobić nawet trzy razy tyle. W Belgii podstawowa pensja wynosi (w przeliczeniu) od 5 do 10 tys. zł. W Danii zarobimy jeszcze więcej, bo nawet równowartość 13 tys. zł miesięcznie. Agencje pośrednictwa pracy szacują, że w ciągu najbliższych czterech miesięcy do Belgii i Danii wyjedzie ponad 2 tys. pracowników z regionu łódzkiego.
_ Wysyłamy pracowników na zbiory truskawek, groszku, malin i warzyw w Danii. Za godzinę można zarobić 14 euro brutto _ - mówi Katarzyna Wesoła, kierownik wydziału międzynarodowego pośrednictwa pracy Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi.
Wśród mieszkańców naszego regionu Dania cieszy się zdecydowanie większym zainteresowaniem niż Belgia. _ Praca w Danii wydaje się lepsza i łatwiej dostępna. To przyzwyczajenie pozostaje w świadomości _- tłumaczy Artur Murgrabia z agencji pośrednictwa pracy Adecco w Łodzi. _ W Belgii dotychczas rekrutowaliśmy tylko na stanowiska inżynierskie i specjalistyczne. Dopiero po 1 maja pojawiły się oferty dla pracowników produkcyjnych. _
Otwarcie dla Polaków rynków pracy w Belgii i Danii może poprawić wskaźniki bezrobocia w kraju. Ze wstępnych danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi wynika, że już kwiecień przyniósł pewną odwilż na rynku pracy w województwie łódzkim. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych, jeszcze przed otwarciem nowych rynków, spadła w ciągu miesiąca o dwa tysiące. Na początku maja w pośredniakach naszego regionu zarejestrowanych było 117.701 osób.
Spadek ten nie jest jednak imponujący jak na pierwszy miesiąc wiosny. O tej porze roku bezrobocie zawsze zmniejszało się szybciej (np. w kwietniu 2008 roku rejestry skurczyły się o ponad 7 tys. osób). Nie licząc lepszej koniunktury gospodarczej, miało to związek z rozpoczęciem prac sezonowych, głównie w budownictwie. W tym roku większość planowanych inwestycji została jednak wstrzymana, a firmy budowlane - zamiast zatrudniać - zwalniają.
Jacek Męcina, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, uważa jednak, że nawet z tego niewielkiego spadku powinniśmy się bardzo cieszyć.
_ Wszyscy czekaliśmy na dane z kwietnia, bo miały pokazać, w jakiej naprawdę jesteśmy sytuacji. Okazało się, że mimo osłabienia nasza gospodarka wciąż się rozwija, generuje nowe miejsca pracy. A województwo łódzkie jest w dobrej kondycji na tle kraju _- uważa Męcina.
W samej Łodzi zarejestrowanych było 27 tys. 451 osób bez pracy. Wolnych etatów było zaledwie 1.166. To stan na 24 kwietnia. W ciągu ledwie tygodnia, od 18 kwietnia, do pośredniaków zgłosiło się prawie 900 osób.
A. Jasińska, P. Brzózka
POLSKA Dziennik Łódzki