Podaż nadal jest silniejsza
Podczas środowej sesji, skumulowana podczas ostatnich dwóch dni siła strony podażowej znalazła ujście. Warunki były ku temu sprzyjające, ponieważ we wtorek indeksy amerykańskie zostały przecenione ponad 1%, a w środę od rana kontrakty na tamtejsze indeksy kontynuowały spadki.
20.05.2010 08:54
Giełdy zachodnioeuropejskie po chwili porannego niezdecydowania w końcu również ruszyły na południe, a waluta euro ustanawiała kolejne rekordy słabości względem dolara. Rynki reagowały też na wypowiedź Angeli Merkel, która w bardzo poważnym tonie przestrzegała przed niebezpieczeństwem grożącym strefie euro. W rezultacie na warszawskim parkiecie zapanowała lekka panika i po godzinie handlu doszło do gwałtownej wyprzedaży. WIG20 w przeciągu pół godziny stracił ponad 50 pkt i zatrzymał się dopiero przy poziomie 2338 pkt (ok. 11:00, -3,8%). Potem inwestorzy nieco ochłonęli i zaczęli mozolnie odrabiać straty, a raczej bronić się przed dalszą przeceną. Dane z USA dotyczące inflacji nie były najlepsze, w kwietniu mieliśmy do czynienia z deflacją (CPI -0,1 vs prognoza +0,2%), ale zostały zignorowane przez graczy i ożywienie kupujących zmieniło prawie czteroprocentowe minusy w „zaledwie” -2,2% dla WIG20 ok. 16:00. Pod koniec sesji jednak podaż jeszcze raz zaznaczyła dominację i doprowadziła indeks do zamknięcia 2357
pkt, tj. -3,1%, przy potężnym obrocie ponad 2,5 mld PLN. Spośród blue chipów negatywnie wyróżniał się KGHM, który potaniał o 5,3% kontynuując złą passę ostatnich dni.
Podsumowując wczorajszą sesję trudno nie odnieść wrażenia, że popyt powoli kapituluje. Po nadziejach łączonych z możliwością powrotu do kanału jeszcze we wtorek nie pozostało prawie nic, a w środę kurs znalazł się w pobliżu miesięcznych minimów. Sam indeks zakończył dzień na 2,7% minusie przy obrocie znacznie przewyższającym poprzednie odczyty. Prawie 3 mld zł w ciągu spadkowej sesji potwierdza ogólny kierunek rynku, co w korelacji z nieudana próbą pokonania oporu może przełożyć się na spadki w dłuższym terminie. Obrazem graficznym wczorajszej przeceny była wykreślona czarna świeca o sporym korpusie i dolnym cieniu. Swoim zasięgiem dotarła do poziomu 40 190 pkt, wartości najniższej od 7 maja bieżącego roku. Równie negatywną tezę można wysunąć analizując zachowanie szybkich oscylatorów. Te, po wygenerowanych sygnałach sprzedaży z połowy kwietnia, sukcesywnie obniżały wartości, podkreślając przewagę podaży. Aktualnie RSI ponownie atakuje linię wsparcia z okolic 40 pkt, natomiast ADX utrzymuje neutralną wymowę,
wprowadzając niepewność w kwestii kierunku potencjalnego, nowego trendu. Dla inwestorów w najbliższym czasie, pierwszym sygnałem poprawy nastroju na rynku będzie powrót w okolice przełamanej linii kanału wzrostowego, chociaż w krótkim terminie negatywny scenariusz wydaje się raczej przesądzony.
BM Banku BPH