Trwa ładowanie...

Podduszają dzieci, dają im środki nasenne, kradną. Jak oszukują nianie?

Rodzice najczęściej szukają opiekunek do dzieci w internecie. Tymczasem łatwo się naciąć i przyjąć pod dach osobę, która kompletnie się nie nadaje

Podduszają dzieci, dają im środki nasenne, kradną. Jak oszukują nianie?
d35gyyy
d35gyyy

Niektóre chcą pracować wyłącznie w oparciu o umowę o pracę – zgodnie z nowymi propozycjami rządu. Do tego zupełnie nie odpowiada im wynagrodzenie w wysokości minimalnej płacy – chcą przynajmniej jeszcze raz tyle. Okazuje się często, że rodzice przepłacają. Muszą przyjąć jakąkolwiek nianię. Często przyjmują nieodpowiednią osobę. Ale zdarza się, że padają ofiarami perfidnego oszustwa.

- Znalazłam opiekunkę w sieci, w jednym z serwisów dla rodziców szukających pomocy niani. Opiekunka pisała, że ma 5 letnie doświadczenie, jest po studiach pedagogicznych, zna języki, pochodzi z wielodzietnej rodziny i właściwie od dziecka opiekowała się rodzeństwem. No wręcz idealna opiekunka! Zażądała 2 tys. zł na rękę, a po 3 miesiącach stałej umowy. Zgodziliśmy się, bo potrzebujemy pomoc, ja pracuję na dwóch etatach, mąż ciągle jest w rozjazdach. Po dwóch tygodniach okazało się, że dziecko płacze na widok niani, ucieka i chowa się do szafy. Zauważyłam też, że ma niedomytą pupę, a w jego pokoju czuć dym papierosowy. Po pierwszej wypłacie niania już się nie pojawiła – mówi Joanna Grochowska, tłumaczka z Warszawy.

W Polsce istnieją już profesjonalne agencje. Każdy może się do nich zgłosić i wynająć nianię, której kwalifikacje zostały zweryfikowane. Takie opiekunki najczęściej muszą mieć rekomendacje z poprzedniego miejsca pracy, muszą też legitymować się dyplomami ukończenia szkół. Za wynajęcie takiej opiekunki trzeba jednak zapłacić więcej – odpowiednia prowizja wędruje bowiem na konto agencji.

- Każdy rodzic wie, że szukanie dobrej opiekunki to droga przez mękę. W agencjach można wynająć osobę już sprawdzoną. Jeśli rodzic ma zamiar oddać dziecko, czyli swój najdroższy skarb, w ręce przypadkowej osoby, o której nic nie wie, to już jego sprawa. Niech się potem nie dziwi, że opiekunka nagle przepada lub krzywdzi dziecko. Przestrzegam przed szukaniem na własną rękę w sieci – mówi Lidia Piekorz, współwłaścicielka agencji opiekunek "My baby" z Poznania. Jak mówi za wynajęcie niani z jej firmy, trzeba zapłacić agencji od 50 do 500 zł miesięcznie. Dodaje, że cena jest negocjowana indywidualnie z klientem i nie ma jednego cennika.

d35gyyy

Pozostawiają dzieci same sobie, gdy tylko rodzic zamknie za sobą drzwi. W tym czasie oglądają telewizję, rozmawiają przez telefon, bądź godzinami siedzą w Internecie – oczywiście na koszt swych pracodawców. W czasie nieobecności swych zleceniodawców przyjmują swoich gości. Zdarza się, że spożywają alkohol, palą papierosy, wyjadają z lodówki zapasy. A dzieci? Chodzą brudne i głodne.

- Takie przypadki nie należą do rzadkości. Raz na jakiś czas media informują o opiekunce, która okradła swoich pracodawców i przepadła jak kamień w wodę. Raczej rzadko słyszymy o przemocy wobec dzieci, chociaż takie przypadki też miały miejsce. Wszyscy znamy filmiki, które krążą w sieci. Widać na nich jak opiekunka poddusza poduszką płaczące dziecko lub dotkliwie bije je po głowie. Sama słyszałam o opiekunce pracującej w Warszawie, która dawała dziecku silne leki uspokajające, żeby nie płakało – mówi Iwona Narloch, psycholog i pedagog dziecięcy.

Jak twierdzi, nie możemy wpadać w panikę i w każdej opiekunce widzieć potencjalnego przestępcy. Nie mniej jednak zawsze trzeba być ostrożnym i dokładnie sprawdzić osobę, którą przyjmujemy pod dach.

- Prośmy o referencje i dzwońmy do poprzednich pracodawców. Początkowo bądźmy razem z nianią i dzieckiem. Nie zostawiajmy dziecka z opiekunką sam na sam już pierwszego dnia. Dziecko musi się przyzwyczaić. Wpadajmy do domu wcześniej niż to zapowiedzieliśmy. Początkowo dzwońmy często, pytajmy co robi nasza pociecha. Idealnie, gdybyśmy mogli zainstalować kamerę i kontrolować nianię w komputerze czy w komórce. Dobrze jest też poprosić starszą sąsiadkę, jeśli taką posiadamy, żeby zerknęła przez okno co robi opiekunka z dzieckiem na spacerze. Początkowo kontrola jest niezbędna. Określmy opiekunce bardzo szczegółowy zakres obowiązków i kontrolujmy czy wszystko zostało zrobione. Tak naprawdę nie ma gwarancji czy akurat niania z agencji będzie idealna. Nie jest też przesądzone, że opiekunka znaleziona w sieci to kryminalistka. Kandydatkę trzeba dokładnie sprawdzić, cały czas powinniśmy traktować ją z ograniczonym zaufaniem. Pamiętajmy, że to obca osoba. Na nasze zaufanie musi zasłużyć – dodaje Iwona Narloch,
psycholog, pedagog szkolny.

d35gyyy

Na rynku opiekunek do dzieci szykują się poważne zmiany. Budżet zapłaci składki do ZUS i NFZ nianiom, które legalnie zatrudnią się do opieki nad dziećmi. Przyjęta w ustawie zachęta zakłada, że w przypadku gdy rodzic zawrze z nianią tzw. umowę uaktywniającą i zgłosi ją do ZUS, ten przez okres jej trwania będzie płacił za nianię składki emerytalne, rentowe, wypadkowe i zdrowotne.

Maksymalnie od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę (1386 zł). Jeżeli wynagrodzenie będzie wyższe, różnicę pokryje rodzic. Niania będzie też zobowiązana do rozliczania się z urzędem skarbowym. Opiekunka z tytułu uzyskiwania przychodu będzie podlegać opodatkowaniu na zasadach ogólnych, czyli według skali podatkowej. Będzie też miała prawo do potrącania kosztów w wysokości 20 proc. przychodu. Nianie będą więc mogły liczyć na bezpieczne zatrudnienie.

- Wiele złego mówi się o nianiach, że się obijają, źle traktują dzieci. Oczywiście na sto może się znaleźć jedna taka czarna owca. Tak jest chyba w każdym zawodzie. Ale pamiętajmy też, że również nasi pracodawcy bywają nieuczciwi. Przecież wiele z nas nie podpisuje z nimi żadnych umów, pieniądze dostajemy na „słowo honoru”. I wiadomo co się może stać. A to akurat pracodawca nie może tyle zapłacić, bo mu „skoczyła rata”. A to stwierdzi, bezpodstawnie zupełnie, że źle pracujemy i wypłaci połowę. A to umawialiśmy się na pracę na rok, a tu nagle szef nam mówi „do wiedzenia”, bo znalazł inną, tańszą opiekunkę. Umowy dadzą nam pewność zatrudnienia. Teraz obowiązywała wolna amerykanka – twierdzi Julia Wybicka, opiekunka do dzieci, pracuje w Gdańsku, na czarno, ale będzie chciała podpisywać umowy o pracę z rodzicami.

d35gyyy

Chociaż umowy mają dać nianiom gwarancję zatrudnienia, niektóre podchodzą do nich ze sceptycyzmem. Mówią, że zarobią mniej.

- No wiadomo, że mniej na rękę dostaniemy. Ja nie będę chciała podpisywać umowy, tak jest mi dobrze. Nie chcę oddawać państwu pieniędzy z mojej pensji. Jestem zadowolona z pracy i zarobków. Rynek opiekunek jest dość szeroki. Dlatego rząd widzi w nim źródło podatków. Tu nie chodzi o to, żeby nam, opiekunkom było lepiej. Te opiekunki, które teraz zarabiają dużo na czarno, nie będą chciały tego zmieniać – uważa Wilhelmina Grzybowska, opiekuje się dwojgiem dzieci, jest na emeryturze, pracuje dla 2 rodzin. Zdradza, że zarabia nieco powyżej średniej krajowej.

Krzysztof Winnicki, ak

d35gyyy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d35gyyy