Podwyżki energii rujnują firmy z Łódzkiego

Przedsiębiorcy z Łódzkiego płaczą: ceny prądu nas rujnują. Trzeba będzie zwalniać ludzi albo podnieść ceny. Nie są odosobnieni. Urząd Regulacji Energetyki alarmuje: podwyżki prowadzą do katastrofy. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów bada, czy energetycy nie są w zmowie.

Obraz
Źródło zdjęć: © Dziennik Łódzki

Feliks Ponitka, właściciel piekarni na łódzkich Bałutach i szef cechu łódzkich piekarzy, załamuje ręce: _ Produkcja wciąż spada, tymczasem rachunki za prąd właśnie wzrosły o 20 proc. Na razie biorę koszty na siebie. Ale chyba spotkamy się w cechu w lutym lub marcu i będziemy radzić, co dalej robić. Może trzeba będzie podnieść ceny pieczywa, żeby mieć za co żyć _ - mówi Ponitka. _ Rentowność mojego zakładu spadła do zera. Nie mam szans na inwestycje. Chciałem kupić myjnie do pojemników, ale to wydatek 35 tys. zł. Na wymianę wozu dostawczego nie mam pieniędzy. Szukam oszczędności. Zatrudniam 14 osób, na pewno zlikwiduję pół etatu, a może nawet półtora _ - dodaje łódzki piekarz.

Takich jak on są tysiące. Wielu jest w jeszcze gorszej sytuacji. URE podaje, że na początku 2009 r. prąd dostarczany do polskich przedsiębiorstw zdrożał średnio o 43 proc., a biorąc pod uwagę podwyżkę z 2008 r., niektóre firmy płacą nawet 70 proc. więcej niż rok temu. W najgorszej sytuacji są "prądożerne" branże hutnicza, papiernicza, chemiczna i drzewna. Pod koniec stycznia z prezesem URE spotkała się grupa przedsiębiorców z całego kraju. 50 proc. z nich zapowiedziało zwolnienia, 60 proc. chce ograniczyć produkcję. Prezes wezwał koncerny energetyczne do obniżenia cen, na razie jednak negocjowane indywidualnie obniżki są marginalne. Niestety, w kwestii cen URE nie może za wiele zrobić, bo w przypadku odbiorców instytucjonalnych zostały one uwolnione.

Sprawą zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumetów, który sprawdzi, czy energetycy nie stosują zmowy cenowej. Konkurencja na rynku jest niewielka, ale eksperci wątpią, by doszło do stwierdzenia stosowania praktyk monopolistycznych i nałożenia kar.

Podwyżki dotykają wszystkich, na szczęście nie wszyscy panikują. Jak mówi Zygmunt Łopalewski, rzecznik Indesitu, łódzkie fabryki koncernu zużywają tyle prądu, co 60-tysięczne miasto.

_ Jesteśmy dużym graczem, na razie negocjujemy cenę. Niewątpliwie odczujemy podwyżkę. Będziemy jednak starali się ją zbilansować, na przykład szukając oszczędności przy zakupach stali. Na pewno nie ucierpią nasi pracownicy, nie będzie z tego powodu zwolnień. Na razie nie zamierzamy też podnosić cen produktów _- zapewnia Zygmunt Łopalewski.

POLSKA Dziennik Łódzki
Piotr Brzózka

Wybrane dla Ciebie

Trwają kontrole najemców. Resort szykuje duże zmiany w przepisach
Trwają kontrole najemców. Resort szykuje duże zmiany w przepisach
Wysłali paprykę do Polski, zarobili pół miliarda. Padł rekord
Wysłali paprykę do Polski, zarobili pół miliarda. Padł rekord
WHO chce wycofać te papierosy. Nowe regulacje mogą odmienić rynek
WHO chce wycofać te papierosy. Nowe regulacje mogą odmienić rynek
To miasto jest hitem na jesienne wyjazdy. Rekordowy wzrost rezerwacji
To miasto jest hitem na jesienne wyjazdy. Rekordowy wzrost rezerwacji
Dino rośnie jak na drożdżach. Zbliża się do 3 tys. sklepów
Dino rośnie jak na drożdżach. Zbliża się do 3 tys. sklepów
Setki osób boją się utraty pracy na kolei. Będą protestować
Setki osób boją się utraty pracy na kolei. Będą protestować
Kolejny znany producent omija system kaucyjny. Przestawił się na kartony
Kolejny znany producent omija system kaucyjny. Przestawił się na kartony
Szukają Polaków do pracy. Płacą równowartość 3 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. Płacą równowartość 3 tys. zł tygodniowo
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Rozbili ogromną kumulację
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Rozbili ogromną kumulację
Nowy hit wśród Niemców. Po ten produkt jeżdżą do Polski
Nowy hit wśród Niemców. Po ten produkt jeżdżą do Polski
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek