Trwa ładowanie...

Polacy chcą piwa na słodko

Rośnie popularność piw smakowych. W tym roku przybyła nowa kategoria piw - radler. O dotąd nieistniejący w rynek walczyć chcą dwa największe koncerny piwne w Polsce. Tymczasem obok piwa z lemoniadą coraz chętniej stawiamy na cydr - pół piwo, pół wino.

Polacy chcą piwa na słodkoŹródło: materiały prasowe
d2v71az
d2v71az

Najbliższe lato będzie należało do radlerów, czyli połączenia lemoniady i piwa w proporcji 50 na 50 lub 60 na 40. Grupa Żywiec, choć piwo Warka Radler na rynek wypuściła kilkanaście dni temu, to już chwali się wynikami sprzedaży.
- Patrząc na plan sprzedażowy jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni odbiorem Radlera przez konsumentów. Branża piwna twierdzi, że Polacy są niegotowi na nowości. Wydaje mi się, że Radlerem udowadniamy coś zupełnie innego - mówi Przemek Dzierbicki z Grupy Żywiec.

Swojego radlera ma też największy w Polsce koncern browarniczy. Kompania Piwowarska od kwietnia sprzedaje Lecha Shandy, który składa się pół na pół z piwa i lemoniady.
- Nie mam jeszcze dokładnych danych sprzedażowych, ale mogę powiedzieć, że jest lepiej niż sobie zakładaliśmy - mówi o Shandy Tomasz Kanton z Kompanii Piwowarskiej. - Jesteśmy zadowoleni, ale musimy jeszcze poczekać na rozbudowanie sieci dystrybucji. Lada dzień ruszamy też z większą kampanią marketingową - dodaje.

W ten sposób gwałtownie rośnie rynek piw smakowych. Choć zdaniem Tomasza Kantona radler to jednak zupełnie nowa podkategoria, to jednak wpisuje się w podobne zapotrzebowanie. W dużo większym stopniu niż po tradycyjne piwo sięgać po nie mają kobiety niż mężczyźni. Jeśli przy lagerach jest to odpowiednio 80-85 proc. mężczyzn i tylko 15-20 proc. płci pięknej, to według założeń Grupy Żywiec Warka Radler ma być już piwem demokratycznym. Pić mają je w równej mierze kobiety i mężczyźni.

Nowe smaki piw mają sprawić, że ten segment szybko zacznie rosnąć. W niektórych krajach radlery to 5 czy 6 proc. rynku. Podobny potencjał widzi w nich w Polsce Przemek Dzierbicki.
- Obecnie piwa smakowe mają udział w rynku na poziomie 4,4 proc. Dobra sprzedaż radlerów, może sprawić, że ten segment urośnie do 6 czy 7 proc. - twierdzi przedstawiciel Grupy Żywiec.

d2v71az

Pomóc mogą też stare marki piw z owocowymi dodatkami. Sukcesy święci najpopularniejsze w Polsce smakowe - Redd's. Jak informowała ostatnio "Rzeczpospolita", jego sprzedaż w pierwszym kwartale tego roku zanotowała ponad dwucyfrowy wzrost, a zeszłoroczna edycja limitowana Redd's żurawinowego zamiast w pół roku sprzedała się w trzy miesiące. Po tym sukcesie Kompania Piwowarska zdecydowała się pozostawić je na sklepowych półkach na stałe.

Podobne problemy miał także Marek Jakubiak. Właściciel browarów Ciechan i Lwówek Śląski wypuścił piwo Malinowe, które było pomysłem jego syna. Popyt na nie jest tak duży, że firmie zabrakło soku malinowego do jego produkcji.
- Sprzedaż Malinowego była dla nas sporym zaskoczeniem. Postawiliśmy sobie za cel, by nie dodawać do niego żadnej chemii, a tylko i wyłącznie naturalny sok z malin. Gdy na pniu sprzedaliśmy pierwsze dostawy, pojawił się problem, skąd wziąć maliny. Dziś koncentrat z tych owoców sprawdzamy z aż czterech krajów - mówi Maciej Jakubiak.

Jego zdaniem ostatnie sukcesy piw smakowych to efekt zaniedbania tego segmentu przez rynek.
- Od czasu piwa Redd's niedużo się tak naprawdę działo - zauważa szef dystrybucji browaru Ciechan.

W tym roku browary jednak nadrabiają braki. Jeszcze jesienią zeszłego roku proponowały różnego rodzaju piwa na zimę. Efekt? Piwa smakowe zanotowały wtedy wzrost sprzedaży o blisko 1/3.

d2v71az

Nic więc dziwnego, że mamy prawdziwy wysyp piw ze dodatkami. Oprócz wspomnianych radlerów już uwarzono Perłę Summer. To letnia propozycja z Browarów Lubelskich, która łączy piwo z mętnym sokiem jabłkowym. Od 1 lipca na rynku pojawi się nowy Desperados Red, który będzie pozycjonowany na piwo niemal energetyczne - w składzie mam mieć guaranę.

Carlsberg z kolei wprowadził na polski rynek Sommersby, czyli piwny napój jabłkowy. W oryginale Sommersby jest cydrem, ale ze względu na polskie prawo, które traktuje ten alkohol nie jako piwo, tylko jako wino, koncern zdecydował się na półprodukt.

Tymczasem zdaniem wielu ekspertów branży piwnej to właśnie prawdziwy cydr może stać się kolejnym hitem. Choć powstaje ze sfermentowanego soku jabłkowego i przez to z warzeniem piwa ma niewiele wspólnego, to jednak jest dla złocistego trunku napojem alternatywnym.

d2v71az

- Sprzedaż w porównaniu do ubiegłego roku wzrosła o około 30 proc. A gdy porównuję początek sezonu letniego, to jest to wzrost nawet o 70 proc. – mówi Paweł Kosecki z firmy Kamron, największego dystrybutora importowanych cydrów w Polsce.

Jego firma w zeszłym roku sprzedała około 70 tys. litrów tego napoju alkoholowego. Jak twierdzi, zeszły rok był dla niego przełomowy, bo ludzie przestali mylić cydr z drzewem cedrowym, a Polacy coraz częściej sięgają po jabłecznik (to polska nazwa cydru), bo przypominają sobie, że pili go gdzieś za granicą.

d2v71az
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2v71az