Polacy kończą pracę na wielkich budowach

Duża grupa Polaków pracujących w
Islandii powróci wkrótce do kraju. Większość z nich, niemal 2
tys., wyjedzie z Islandii jeszcze w tym roku, pozostali w
pierwszej połowie roku przyszłego, kiedy ukończona zostanie budowa
dwóch wielkich obiektów - podały miejscowe media.

27.03.2007 | aktual.: 30.07.2007 12:50

Te obiekty, to ogromna tama wysokości 190 metrów, wielokilometrowy system tuneli oraz elektrownia wodna Karahnjukar we wschodniej części wyspy. Elektrownia ta ma dostarczać energię wielkiej hucie aluminium w Reydarfjoerdur. Obie inwestycje realizują zagraniczne koncerny - amerykański Bechtel buduje hutę, a włoski Impregilo wznosi tamę i elektrownię.

Bechtel zaangażował do pracy przy budowie huty ponad 2000 obcokrajowców, w większości Polaków. Wielu z nich pochodzi z Małopolski i z rejonu Skawiny, gdzie istniała kiedyś huta aluminium. Została ona zamknięta, bo stanowiła ekologiczne zagrożenie dla Krakowa i całego regionu.

Obecnie na placu budowy w Reydarfjoerdur pozostało 1600 robotników, w tym wielu Polaków. Jak informuje dziennik "Morgunbladid" ukazujący się w stolicy Islandii, już w kwietniu pierwsze większe grupy cudzoziemskich robotników mają opuszczać Islandię. Do końca roku niemal wszyscy pozostali obcokrajowcy zatrudnieni przez Bechtel powrócą do swoich krajów. W przyszłości huta ma zatrudniać ok. 400 osób.

Budowa tamy i elektrowni też jest poważnie zaawansowana i zostanie ukończona pod koniec tego roku. Pracuje przy niej jeszcze ponad 1000 obcokrajowców, z których znaczną część stanowią Polacy. Mają oni minimalne szanse na przyszłe zatrudnienie, bo do obsługi tego kompleksu energetycznego wystarczy 20 do 30 osób.

Islandzka Polonia liczy nieco ponad 3600 osób. Latem ubiegłego roku szacowano, że włącznie z okresowymi pracownikami zatrudnionymi m.in. w budownictwie, przemyśle rybnym, drogownictwie i na obu wielkich budowach, w Islandii przebywało 7 - 10 tys. Polaków.

Badania opinii publicznej pokazują, że większość Islandczyków niezbyt pozytywnie zapatruje się na zbyt wielki, ich zdaniem, napływ cudzoziemców. 33 proc. uważa, że stanowi to "poważny problem", 43 proc. sądzi, że jest to "niewielki problem", a tylko 23 twierdzi, że nie jest to "żaden problem".

Michał Haykowski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)