Polacy pracują jak niewolnicy w Holandii
Pracują po kilkanaście godzin dziennie za marne pieniądze, są przymusowo kwaterowani w przeludnionych mieszkaniach, za które muszą słono płacić.
10.03.2011 | aktual.: 10.03.2011 11:55
Holenderska dziennikarka Saskia Dekkers odwiedziła z ukrytą kamerą jedną z agencji pośrednictwa pracy w Opolu, która werbuje przede wszystkim kobiety do zbierania pieczarek. Okazało się, że kontrakty, które Polki podpisują, nie zapewniają im ustawowej płacy minimalnej, zmuszają za to do oddania dużej części wynagrodzenia na podróż, ubezpieczenie, miejsce do spania czy posiłek.
- Kontrakt był tylko po holendersku. Ja nie znam holenderskiego, tak naprawdę podpisywałam w ciemno, nie wiedząc, co podpisuję - przyznała w reportażu jedna z Polek.
Wcześniej ten sam program "Nieuwsuur" ujawnił zbójeckie metody zatrudniania Polaków przez holenderskie agencje pośrednictwa pracy.
Także one zawierają z Polakami umowy niezgodne z obowiązującym w Holandii układem zbiorowym pracy, żądają wysokich kwot za wynajem mieszkania, nie wypłacają dodatku urlopowego, nakładają nielegalne grzywny. Słowem - nowoczesne formy niewolnictwa - konkluduje holenderska telewizja.