Polacy wydają na remonty mieszkań więcej niż Niemcy

Liczy się przede wszystkim wnętrze. Tę dewizę wyznają rzesze Polaków, którzy z roku na rok coraz więcej wydają na remonty domów i mieszkań, nowe meble i sprzęt rtv agd.

Polacy wydają na remonty mieszkań więcej niż Niemcy
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

22.02.2008 | aktual.: 22.02.2008 13:18

Z najnowszego raportu firmy badawczej PMR wynika, że w ubiegłym roku przeznaczyliśmy na to 16,5 mld zł, czyli o prawie 3 mld więcej niż w 2006 roku.

A jeszcze 6-7 lat temu remont to było malowanie i co najwyżej położenia paneli podłogowych i kafelków w łazience. Remont trzypokojowego mieszkania kosztował 4-5 tys. zł. Ale już od kilkunastu miesięcy Polacy na potęgę tapetują, wymieniają okna, cyklinują podłogi oraz wymieniają meble, sprzęt kuchenny i rtv. W sobotnie popołudnia z centrów handlowych wyjeżdżają kawalkady samochodów z bagażnikami pełnymi telewizorów plazmowych, mebli, rolek tapet.

Dziś przeciętny koszt renowacji mieszkania to 20-30 tys. zł. A jeśli doliczyć do tego nowy sprzęt - nawet 50 tys. zł. To więcej niż na remont wydaje przeciętny Anglik czy Niemiec. W Wielkiej Brytanii renowacja dwu-, trzypokojowego mieszkania kosztuje ok. 10 tys. funtów, czyli 48 tys. zł. Za taką kwotę można lokal pomalować, wymienić wykładzinę podłogową i część mebli. Niemcy za podobny zakres prac płacą od 5 do 8 tys. euro, czyli od 18 do 28,8 tys. zł.

Na ich tle łodzianin Paweł Gajda nie ma się czego wstydzić. Na urządzenie swojego 63-metrowego mieszkania w jednym z nowych apartamentowców wydał ponad 40 tys. zł. Komplet szafek kuchennych, które zamówił w popularnym Black Red White, kosztował go 24 tys. zł, w cenę wliczony był także projekt ciągu kuchennego. Kolejne 5 tys. Gajda wydał na deski podłogowe kupione w jednym z marketów budowlanych, a 3 tys. zł na cztery pary wewnętrznych drzwi firmy Porta. Za ich montaż trzeba było zapłacić 750 zł. Do tego doszły poprawki instalacji elektrycznej, gładzie, malowanie za ok. 10 tys. zł.

Wydatki na urządzenie domów i mieszkań rosną wprost proporcjonalnie do naszych zarobków. Z raportu krakowskiej firmy PMR badającej rynki Europy Środkowo-Wschodniej wynika, że duży wpływ na dobrą koniunkturę branży urządzania wnętrz ma rozwój budownictwa.
_ W ubiegłym roku w Polsce oddano do użytku 134 tys. mieszkań, o 16 proc. więcej przez poprzednie 12 miesięcy _- informuje Paulina Ciosek, analityk handlu detalicznego firmy PMR. _ Polacy zaczynają przywiązywać coraz większą wagę do wyglądu swojego otoczenia, remontują urządzone już mieszkania. _

W branży wyposażenia wnętrz działają tysiące małych i dużych sklepów. Rynek jest bardzo rozdrobniony, jego wartość analitycy szacują na 16,5 mld zł. Około 40 proc. tej kwoty generują drobne sklepy.

Pozycję lidera zajmuje Ikea z ponad 6-proc. udziałem w rynku. W ubiegłym roku firma odnotowała przychód o wartości ponad miliarda złotych. Sieć posiada obecnie siedem sklepów w Polsce, w planach są już kolejne.
_ Do 2015 roku chcemy mieć 15 oddziałów _ - zapowiada Karolina Horoszczak, rzeczniczka Ikei. _ Najbliższe otwarcia zaplanowaliśmy w Bydgoszczy i Łodzi. Na zakupy będzie się można wybrać pod koniec przyszłego roku. _
Na kolejnych miejscach plasują się: duński Jysk, który w Polsce ma już ok. 90 oddziałów, oraz lider w dziedzinie podłogowych materiałów wykańczania wnętrz, czyli Komfort SA. Obroty Komfortu wyniosły w ubiegłym roku 350 mln zł.
_ Zakładamy, że rocznie będziemy otwierali 20 nowych sklepów, które dołączą do 110 obecnie działających _ - informuje Michał Seider, dyrektor finansowy Komfortu. _ Planujemy także wprowadzenie firmy na warszawską giełdę papierów wartościowych. _

Spory udział w rynku mają także markety budowlane, np. Castorama, Nomi, Obi, Praktiker, ale trudno go oszacować, gdyż artykuły wyposażenia wnętrz to tylko część ich asortymentu.

O niemałe pieniądze walczą właściciele firm zajmujących się projektowaniem i urządzaniem wnętrz. Poznańska Aware działa od ponad roku, a Tomasz Rycek, dyrektor ds. marketingu, już planuje ekspansję na rynki warszawski i krakowski. W firmie można zamówić projekt lub zlecić urządzenie mieszkania od stanu surowego. W zależności od wariantu kosztuje to od 100 do 1000 zł za mkw. To znaczy, że za projekt 100-metrowego mieszkania trzeba zapłacić ok. 10 tys. zł. Chętnych na usługę nie brakuje, bo dobry projekt to nie tylko ładnie i funkcjonalnie zrobione wnętrze, ale także oszczędności, choćby na tym, że nie kupimy w nadmiarze kafelków, parkietów lub wykładzin.

Takich firm jak Aware jest wciąż mało. W środowisku projektantów wnętrz panują prawa dżungli. Każdy może się tym zajmować. Cierpią klienci. Pani Zofia od lat marzyła o domu. Projektantka współpracująca z firmą, która budowała dom pani Zofii, nie spisała się najlepiej. Miała obliczyć, ile metrów terakoty trzeba będzie na 60-metrowy salon, hol, kuchnię i jadalnię.

Wyliczyła o 15 mkw. za mało. Inwestorce, która zażądała wyjaśnień, tłumaczyła, że dyktowała dane z pamięci. Pani Zofia szukała brakujących płytek w całej Polsce. Miała pecha, bo seria płytek, którą zamówiła, została sprzedana w większości salonów. Jedyna nadzieja w tym, że rynek wyeliminuje takie "projektantki", na jaką trafiła pani Zofia, choć prognozy dla całego rynku są dobre. Zdaniem ekspertów najbardziej zyskają największe firmy projektowe, a także niewielkie pracownie, zatrudniające fachowców z nazwiskiem.

Alicja Zboińska
POLSKA Gazeta Krakowska

Obraz
dommieszkanienieruchomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)