Polacy za mało odkładają na dodatkową emeryturę
Na koniec 2007 r. w Polsce tylko ponad 1,2
mln osób gromadziło dodatkowe pieniądze na emeryturę w
regulowanych ustawowo Pracowniczych Programach Emerytalnych (PPE)
i Indywidualnych Kontach Emerytalnych (IKE) - poinformowała w
poniedziałek Komisja Nadzoru Finansowego (KNF).
Wiceprzewodniczący KNF Artur Kluczny powiedział podczas konferencji prasowej, że w 2007 r. rosło zainteresowanie PPE. Ich liczba wynosiła na koniec roku 1019, uczestniczyło w nich 312 tys. osób (wzrost o 11 proc. w ciągu roku). Aktywa PPE wyniosły 3,8 mld zł, co oznacza wzrost o 36 proc. w ciągu roku.
Z kolei z IKE korzystało prawie 915 tys. osób (wzrost o 9 proc. w ciągu roku, najniższy od 4 lat funkcjonowania ustawy o IKE). Aktywa zgromadzone w IKE wyniosły 1,86 mld zł (wzrost o 44 proc.). Jednak średnia roczna wpłata wyniosła tylko 1719 zł.
Kluczny podkreślił, że wypłaty z obowiązkowych 1 i 2 filara emerytalnego w połowie 2 dekady tego wieku wyniosą 50-60 proc. ostatniego wynagrodzenia. _ Dopiero trzeci filar daje właściwe zabezpieczenie. Żeby się stoliczek nakrył, musi stać na trzech nogach _ - dodał Kluczny.
KNF "martwi" mały wzrost liczby dodatkowo oszczędzających na emeryturę i niepokoi niewykorzystywanie limitu wpłat na IKE, wynoszącego 150 proc. prognozowanego na dany rok średniego wynagrodzenia. Zyski z wpłat do tego limitu nie są obciążone podatkiem Belki po przejściu na emeryturę. _ Pozostaje nam apelować o regularne oszczędzanie _ - powiedział Kluczny.
Komisja uważa, że niezbędne są zmiany systemowe. Obecne rozwiązania dotyczące dodatkowych oszczędności emerytalnych nie dają prawa do ulg podatkowych, postulowanych przez firmy z sektora finansowego.
_ Jednak nie do KNF należy ewentualna inicjatywa w tym zakresie, bo politykę społeczną prowadzi rząd _ - powiedział Kluczny. _ Nie poprzemy w ciemno żadnej inicjatywy _ - dodał, odnosząc się do pojawiających się projektów rozwiązań podatkowych związanych z zachętami do dodatkowych oszczędności.
Wg danych KNF, w 2007 r. otwarto 121 tys. IKE, cztery razy mniej niż w 2006 r. Z tego 49,1 proc. stanowiły IKE z funduszami inwestycyjnymi, a 48,2 proc. - w firmach ubezpieczeniowych. Pozostałe 2,7 proc. to IKE w biurach maklerskich i bankach. Tylko na 40 proc. IKE regularnie trafiają wpłaty, wartość przeciętnego rachunku to ponad 2 tys. zł
Jeśli chodzi o PPE, w których składkę opłaca pracodawca, i które są rejestrowane przez KNF, to ok. 70 proc. z nich stanowią umowy z firmą ubezpieczeń na życie. Jednak w 2007 r. KNF odnotowała wzrost zainteresowania PPE w funduszach inwestycyjnych.
Kilka dni temu swoje doroczne badanie o rynku dobrowolnych dodatkowych planów emerytalnych przedstawiała firma Mercer. Z badania tego wynika, że w firmach, w których istnieją plany emerytalne, 57 proc. firm wybiera PPE, ale 43 proc. - pozaustawowe plany oszczędności.
Przy pozaustawowych planach emerytalnych największym powodzeniem cieszą się rozwiązania z funduszem inwestycyjnym (60 proc.).
Mercer zwracał uwagę, że o ile PPE są wybierane przez większe firmy, to tzw. "czwartofilarowe" dodatkowe plany emerytalne wybierają głównie firmy mniejsze lub te, które chcą większej elastyczności w konstrukcji świadczenia.
W ub. tygodniu badanie emerytalne 27 krajów, w tym Polski, przedstawiała grupa ubezpieczeniowa Axa. Wynika z niego, że mimo świadomości pogorszenia standardu życia na emeryturze (wskazuje na to 62 proc. emerytów i 51 proc. pracujących), niewiele osób rozpoczyna odpowiednio wczesne przygotowania do zabezpieczenia się finansowego. W Polsce 37 proc. pracujących deklaruje, że takie przygotowania rozpoczęli. Natomiast w Czechach i USA - po 79 proc. W listopadzie ub.r. ING Nationale-Nederlanden przedstawiło badanie firmy 4P Research Mix, z którego wynikało, iż Polacy chcieliby, aby ich emerytura wynosiła 75 proc. obecnej pensji. Jednocześnie 44 proc. mających środki na dodatkowe inwestycje nie jest zainteresowanych oszczędzaniem.
KNF poinformowała, że będzie przygotowywać programy edukacyjne dotyczące oszczędności emerytalnych. Z innych badań wynika bowiem, że wiedza o finansach nie jest w Polsce powszechna. Np. w prezentowanym w grudniu ub.r. badaniu IPSOS dla Provident Polska, 71 proc. Polaków uważało swoją wiedzę finansową za dobrą lub bardzo dobrą. Jednak tylko 4 proc. badanych planowało swoje przychody i wydatki w skali roku, a 36 proc. - w skali miesiąca. 37 proc. przyznawało, że żyje z dnia na dzień. Jednocześnie 61 proc. uważało, że warto odkładać pieniądze, ale 66 proc. przyznawało, że w ciągu najbliższego roku nie odłoży ani złotówki.
Polecamy:
» Aktualne notowania OFE