Polacy zjechali do Zakopanego. Górale błyskawicznie podnoszą ceny

Wchodzimy w fazę wypełnienia, bo obecny ruch zaczyna się po prostu "wylewać" z Zakopanego do Kościeliska. W tej chwili obłożenie w pensjonatach w rejonie Zakopanego wynosi średnio 70 proc., a niektóre obiekty trzymają pełne obłożenie do 20 sierpnia – relacjonuje w rozmowie z dziennikiem Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

"Gazeta Wyborcza" pisze, że jeszcze na początku lipca taka sytuacja nie była wcale oczywista. Właściciele hoteli i pensjonatów mieli zarezerwowane średnio co drugie łóżko. Część przedsiębiorców próbowała zachęcać turystów do odwiedzin Zakopanego oferując nawet 50-proc. rabaty.

Teraz nie będzie to już potrzebne. Tatrzańska Izba Gospodarcza szacuje, że najtańsze miejsca noclegowe (ok. 200 zł za noc) podrożeją o jedną piątą. Ceny w najdroższych obiektach mają pozostać bez zmian. Średnia cena za spędzenie nocy w stolicy polskich Tatrach wzrośnie do prawie 600 zł.

Duży popyt na noclegi w polskich górach jest jednak nie tylko efektem zainteresowania ze strony Polaków. Coraz więcej turystów przybywa do Zakopanego ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W 2023 r. Polskę odwiedziło 42,5 tys. osób z kraju Emirów.

Rahma Abdelaal, kierowniczka biura podróży Al Qaed w Adżmanie powiedziała redakcji WP Finanse, że Arabów do Polski przyciąga przede wszystkim to urokliwa natura. Jak podkreśla, chodzi o "urzekające krajobrazy, bujną zieleń, jeziora i góry", które pociągają arabskich turystów poszukujących spokoju i instagramowych miejscówek.

- Zakopane i Kraków mają już dobrze rozpoznane. Wiele rzeczy ogarniają na własną rękę - zauważyła Katarzyna Kuziemska z Departamentu Planowania i Rozwoju Polskiej Organizacji Turystycznej (POT).