Polacy zwalniają się z Amazona. Zastąpią ich Ukraińcy?

Czy amerykańskie schematy nie sprawdzają się w Polsce? Pracownicy coraz głośniej mówią , że zniechęca ich sposób działania tej firmy. Lokalne media donoszą, że pierwsze osoby rezygnują z pracy.

Amazon
Źródło zdjęć: © Amazon

Czy amerykańskie schematy nie sprawdzają się w Polsce? Pracownicy wrocławskiego oddziału Amazona coraz głośniej mówią, że zniechęca ich sposób działania tej firmy. Lokalne media donoszą, że pierwsze osoby rezygnują z pracy.

Serwis gazeta.pl przytacza wyznania byłego pracownika centrum dystrybucyjnego firmy Amazon pod Wrocławiem. Mężczyzna odszedł z pracy, bo miał dosyć warunków panujących w magazynie.

- Nie da się tak pracować. Skaner tobą kieruje. Pokazuje gdzie masz podejść i zaczyna odliczać ci czas: 26 sekund, 18, 7 na dotarcie na miejsce. I tak przez 10 godzin. A przed tobą wciąż nieskończona ilość paczek.

Jego zdaniem, w Amazonie wszyscy muszą działać niczym roboty i są cały czas ściśle nadzorowani:

- Jeśli nie zdążysz w czasie, jaki wyliczył ci system, twój menedżer może wysłać ci wiadomość, korpoSMS-a na skaner: "pracuj szybciej". Twój szef widzi wszystko, co robisz. Jeśli się zatrzymasz - widzi to. Jeśli się pomylisz - widzi to.

Jak podkreśla mężczyzna, nie można nawet zrobić przerwy na papierosa. A praca „na zapas” nic nie daje – zadania i porcje paczek do przeniesienia są dokładanie wyliczone. W ciągu 10-godzinnej zmiany trzeba robić wszystko ściśle według planu.

Takiej formy pracy niektórzy nie wytrzymują i część pracowników już się z Amazona zwalnia, ledwie po pierwszym miesiącu.

Pojawia się pytanie: czy to Amazon źle traktuje pracowników, czy też oni nie są przyzwyczajeni do wyśrubowanych norm? Nie wszyscy przecież z Amazona odchodzą, a firma rozpoczynając nabór wcale nie obiecywała, że praca będzie lekka.

Z drugiej strony – o kłopotach Amazona z pracownikami mówi się od dłuższego czasu. Protesty wybuchały już w brytyjskich i niemieckich zakładach tej firmy. W Polsce Amazon miał problem ze skompletowaniem załogi. Mimo, że w naszym kraju bezrobotnych nie brakuje, pracę w Amazonie wielu uznało za zbyt ciężką – szczególnie w odniesieniu do niskich zarobków.

Polacy nie chcą pracować w centrach logistycznych także innych firm. W efekcie Samsung do swoich magazynów pod Poznaniem zaczął sprowadzać pracowników z Ukrainy. Niewykluczone, że – jeśli będzie trzeba – po takie rozwiązanie sięgnie także Amazon.

A co Wy sądzicie o pracy dla Amazonu? A może pracujecie w tej firmie? Czekamy na Wasze listy pod adresem dajsygnal@dajsygnal.pl.

Wybrane dla Ciebie

Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"
Skazani za handel ludźmi przy zbiorach borówek. Padł wyrok
Skazani za handel ludźmi przy zbiorach borówek. Padł wyrok
Emerytura Jolanty Kwaśniewskiej. Takie świadczenie dostaje
Emerytura Jolanty Kwaśniewskiej. Takie świadczenie dostaje
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
"Sprzedani za niemieckie auta". Rolnicy zobaczyli ceny. Są wkurzeni
"Sprzedani za niemieckie auta". Rolnicy zobaczyli ceny. Są wkurzeni
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Ksiądz nielegalnie zamontował fotowoltaikę. "Z chodnika nie widać"
Ksiądz nielegalnie zamontował fotowoltaikę. "Z chodnika nie widać"