Połączenie Aliora i Pekao. Klientów czekają podwyżki

"Karkołomne" – tak pomysł połączenia Aliora i Pekao określają analitycy. Jakie mogą być tego konsekwencje? Wzrost cen usług bankowych, bo Alior przestanie walczyć o klientów. Pekao za to być może będzie musiał się skurczyć. A na dodatek wzrośnie ryzyko, jeśli w sektorze bankowym pojawi się jakieś zagrożenie.

Połączenie Aliora i Pekao. Klientów czekają podwyżki
Źródło zdjęć: © East News | Włodzimierz Wasyluk
Agata Kołodziej

20.06.2017 | aktual.: 20.06.2017 15:04

Mimo że od miesięcy PZU zarzekało się, że nie zamierza łączyć Aliora z Pekao, taki scenariusz staje się coraz bardziej prawdopodobny, jak wynika z nieoficjalnych informacji "Pulsu Biznes".

- Ta fuzja jest logiczna, po co mieć trzy różne linie biznesowe w tej samej kieszeni? Dla mnie to było oczywiste właściwie od momentu, kiedy prezes Wojciech Sobieraj zrezygnował ze swojej funkcji. Wtedy zniknęła jedna z barier i decyzja o połączeniu tych dwóch banków właściwie była kwestią czasu – komentuje dla WP Bartłomiej Michalski z domu maklerskiego BPS.

Innego zdania jest jednak Michał Sobolewski, analityk Domu Maklerskiego BOŚ. – Pomysł jest karkołomny – uważa analityk. - Choć w teorii ma kilka zalet, jak lepsze wykorzystanie kapitału w Pekao, czy współpraca w obszarze IT – dodaje.

Sprawdźmy zatem, jakie mogą być konsekwencje połączenia dwóch banków należących do PZU.

Pekao będzie musiał się skurczyć

Pomysł jest taki, że Alior i Pekao zostaną połączone, ale będą działać pod osobnymi brandami. Alior będzie bankiem detalicznym, Pekao zaś bankiem korporacyjnym zajmującym się bankowością inwestycyjną. Skutek może być taki, że Pekao będzie musiał się skurczyć.

- Pekao jest okrzepłym bankiem z drugą pozycją na rynku, dużym udziałem w rynku zarówno detalicznym jak i korporacyjnym. Przy tej skali działania i aktywów musi być bankiem uniwersalnym, który obsługuje każdy segment rynku. A próba koncentracji na działalności korporacyjnej oznaczałaby istotne ograniczenie skali biznesu i możliwości finansowania akcji kredytowej – uważa Michał Sobolewski.

Ceny wzrosną

Po drugie, pojawia się problem różnych cen w obu bankach. I niestety zostanie on rozwiązany prawdopodobnie na niekorzyść klientów.

- Pekao jest bankiem, który koncentruje się na marży, kosztem wzrostu, co przy jego skali działania jest trafną strategią. Alior z kolei buduje dopiero swoje aktywa, stąd musi mieć inną politykę cenową i marketingową. W przypadku fuzji najprawdopodobniej najbardziej rozsądną polityką byłoby utrzymanie podejścia typowego dla większego banku – komentuje Michał Sobolewski z DM BOŚ.

To oznacza po prostu, że ceny będą musiały zostać wyrównane, a najsensowniej będzie je równać w górę. Szczególnie, że jeśli Alior przejmie klientów detalicznych od Pekao – drugiego największego banku w Polsce – nie będzie musiał się już tak bardzo starać, żeby ściągać nowych z rynku. A to koniec promocji i podwyżki cen usług bankowych.

Połączenie dwóch banków oznaczać też może utrudnienia dla klientów. Migracja danych pomiędzy systemami różnych banków bardzo często niesie spore zamieszanie i generuje problemy. A takowe mogą spowodować, że część klientów zdecyduje się uciec do konkurencji.

Nie będzie oszczędności?

Klienci zapłacą więcej, za to właściciel obu banków wcale sporo nie zaoszczędzi.

- Wydaje się, że obecny właściciel nie byłby skłonny do dużych cięć w przypadku fuzji, a to są z punktu widzenia akcjonariuszy najbardziej namacalne korzyści. Stąd pytanie, po co decydować się na długotrwały proces fuzji, który drenuje zasoby menedżerskie i tworzy ryzyko odpływu klientów, jeżeli oszczędności kosztowe nie byłyby głównym celem procesu? – pyta Michał Sobolewski.

Rzeczywiście wygląda na to, że po ewentualnym połączeniu oddziały żadnego z banków nie będą likwidowane, nie będzie też redukcji etatów. A to właśnie ludzie stanowią 50 proc. wszystkich kosztów w banku.

Jednak Bartłomiej Michalski z domu maklerskiego BPS widzi korzyści gdzie indziej.

– Będzie jeden zarząd dla obu banków, a to już niemałe oszczędności. Nie chcę nikomu nic wypominać, ale prezes Pekao był najlepiej zarabiającym prezesem banku w Polsce. Jego pensja pewnie teraz wystarczy, żeby opłacić cały zarząd połączonych banków. Szczególnie, że nowi managerowi mam nadzieję nie będą już zatrudniani po tak wysokich pensjach jak ich poprzednicy – uważa Michalski.

Rośnie ryzyko

- Z punktu widzenia nadzorczego, fuzja pomiędzy bankami z pierwszej dziesiątki skutkowałaby istotnym wzrostem koncentracji w grupie największych banków, tym samym przełożyła się na wzrost ryzyka systemowego, z tego punktu widzenia byłby to dodatkowy problem dla nadzorcy – zauważa Michał Sobolewski.

- Stąd, wydaje się, że nawet z punktu widzenia regulatora lepszą strukturą jest obecna, gdzie dwa podmioty są odrębne, nawet przy pewnym poziomie konkurencji pomiędzy bankami, którego nie da się uniknąć biorąc pod uwagę uniwersalny charakter wszystkich instytucji z pierwszej dziesiątki krajowych banków – dodaje analityk DM BOŚ.

Alior będzie spółką dywidendową?

Jest jeszcze jedno pytanie: jakie konsekwencje takie połączenie dwóch banków notowanych na giełdzie będzie miało dla mniejszościowych akcjonariuszy?

- I to jest dobre pytanie, na które nikt chyba nie zna jeszcze odpowiedzi, bo diabeł tkwi w szczegółach, których nie znamy. Ale zakładam dobrą wolę właściciela, czyli de facto Skarbu Państwa – mówi Bartłomiej Michalski z DM BPS.

Konsekwencje mogą być takie, że Alior może stać się spółką dywidendową. Dziś Alior ma profil wzrostowy, ale Pekao jest spółką dywidendową. Zdaniem analityków można się spodziewać, że łatwiej będzie zmienić profil mniejszego banku, a więc połączony bank będzie wypłacać dywidendę, mimo, że Alior w najbliższym czasie tego nie planował.

Źródło artykułu:WP Finanse
pzualior bankbank pekao sa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)