Polak za granicą skąpy, ale porządny
Jesteśmy jednymi z największych dusigroszy, jakich znają zagraniczni hotelarze, barmani czy taksówkarze, donosi "Metro" w oparciu o światowy ranking najbardziej lubianych turystów, przeprowadzony przez branżę hotelarską.
08.12.2010 | aktual.: 08.12.2010 10:53
Polacy znaleźli się na 14. pozycji wśród 20 zbadanych nacji. Miejsce dzielimy z Włochami i Grekami. Za najsympatyczniejszych hotelarze uznają Japończyków, a po nich Niemców, Brytyjczyków i Kanadyjczyków. Czyli narody bogate. Bo w rankingu brano pod uwagę m.in. hojność w dawaniu napiwków, a w tej kategorii jesteśmy wyjątkowymi skąpcami. Możemy się pocieszyć, że jeszcze większymi kutwami są Francuzi (miejsce 19.) i Rosjanie (18.).
W kategorii "kontakty z tubylcami" jesteśmy klasyfikowani jako "grzeczni", Francuzi są "opryskliwi", Amerykanie i Kanadyjczycy "patrzą z góry", a Niemcy "humorzaści" i "nieprzystępni". A za co nas chwalą? - Otóż za porządek, jaki pozostawiamy po sobie w pokojach i restauracjach.