Polaków w Niemczech przybywa, ale coraz wolniej

Przez wiele lat Polacy stanowili największą grupę obywateli UE osiedlających się w Niemczech. Teraz na pierwsze miejsce wyszli Rumuni, tuż za Polakami uplasowali się Chorwaci i Bułgarzy.

Polaków w Niemczech przybywa, ale coraz wolniej
Źródło zdjęć: © East News | Robert Stachnik/REPORTER

15.10.2018 15:34

Z danych opublikowanych w poniedziałek przez Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden wynika, że w zeszłym roku do Niemiec przyjechało 152,5 tys. obywateli Polski, a 119 tys. wyjechało z tego kraju. Oznacza to, że liczba Polaków mieszkających w Niemczech wzrosła w 2017 roku o prawie 34 tys. Rok wcześniej było to 26 tys., podczas gdy jeszcze w 2015 roku aż 63 tys. osób. Podobnie było w latach wcześniejszych: 2014: 59 tys., 2013: 72 tys.

Federalny Urząd Statystyczny poinformował jednocześnie, że w 2017 roku w Niemczech przybyło 73 tys. Rumunów, 33 tys. Chorwatów i 30 tys. Bułgarów.

Niepokój niemieckich przedsiębiorców

Ze wszystkich krajów Unii Europejskiej do Niemiec wyemigrowało 239 tys. osób więcej, niż wyjechało. Liczba migrantów z UE wzrosła nieznacznie w porównaniu z rokiem 2016, jednak jest relatywnie niska w porównaniu z wcześniejszymi latami, gdy przekraczała 300 tys. rocznie.

Analizując dane podane przez statystyków, niemiecki dziennik „Die Welt” wyraża zaniepokojenie spadkiem migracji do Niemiec obywateli innych krajów UE, szczególnie z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, przewidując negatywne skutki dla niemieckiej gospodarki. Gazeta cytuje Herberta Bruecknera, kierownika wydziału migracji w Instytucie Badań nad Rynkiem Pracy (IAB), który uważa, że wpuszczenie do Niemiec w 2015 roku uchodźców „wypchnęło” migrację z UE.

Strach przed uchodźcami?

Obywatele krajów Europy Środkowej i Wschodniej, opierając się na doniesieniach mediów, doszli do wniosku, że będzie im trudno znaleźć pracę. Od przyjazdu do Niemiec odstrasza wielu Wschodnich Europejczyków obecność uchodźców. „Delikatnie mówiąc, mieszkańcy Europy Środkowej i Wschodniej często nie są otwarci na migrację z innych kręgów kulturowych” – powiedział Brueckner.

Liczba osób z krajów, które w 2004 roku wstąpiły do UE, wzrosła w 2017 roku o 59 tys. W 2012 roku przyjechało ich niemal dwukrotnie więcej – czytamy w „Die Welt”.

Wśród przyczyn mniejszego zainteresowania emigracją autor wskazuje na zmniejszające się różnice w poziomie dobrobytu między Niemcami a krajami Europy Środkowo-Wschodniej. „W Polsce panuje boom, w Czechach mamy pełne zatrudnienie, także na Słowacji przedsiębiorcy poszukują pracowników. Wynagrodzenia rosną, co powoduje, że młodzi ludzie pozostają w swojej ojczyźnie” – tłumaczy autor. Jego zdaniem ta tendencja będzie się pogłębiać ze względu na problemy demograficzne w Europie Środkowej.

„Die Welt” przewiduje, że przed podobnymi problemami, tylko kilka lat później, staną Rumunia i Bułgaria, które dopiero od 2014 roku korzystają z pełnej swobody przemieszczania się.

Ratunkiem Ukraina?

Sytuacja w krajach Europy Środkowej i Wschodniej niepokoi niemieckich przedsiębiorców skazanych na siłę roboczą z zagranicy. Co drugie nowe miejsce pracy w Niemczech obsadzane jest przez pracowników zagranicznych, przede wszystkim Polaków i Rumunów.

„Migracja z UE będzie się systematycznie zmniejszać” – twierdzi Brueckner. „To oznacza, że Niemcy stracą najważniejszy rezerwuar siły roboczej” – zaznacza badacz rynku pracy. Niemieckie firmy będą zmuszone do szukania pracowników w regionach poza UE – na Ukrainie, Indiach, Azji Południowej i Egipcie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (309)