Mieszkańcy Krakowa wściekli na budę Chajzera. Urzędnicy zabrali głos
Należący do Filipa Chajzera Kreuzberg Kraft Kebap otworzył się w centrum Krakowa i z miejsca wzbudził ogromne kontrowersje. Budka stanęła bowiem w samym centrum miasta - pod Galerią Krakowską. Co więcej, okazało się, że nie posiada wszystkich wymaganych zezwoleń.
Oficjalne otwarcie miało miejsce 5 kwietnia. Nowy food truck częściowo przesłonił XIX-wieczny Pałac Wołodkowiczów, który jest obiektem wpisanym do rejestru zabytków.
Z tego powodu wielu mieszkańców Krakowa wyraża swoje niezadowolenie. Pojawiają się opinie, że "takie nieestetyczne budowle" nie powinny być umieszczane w reprezentacyjnych miejscach miasta. Tomasz Pytko z Koalicji Ruchów Krakowskich oraz radny dzielnicowy wyraził w mediach społecznościowych opinię, że to są "jakieś niedorzeczne żarty".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trendy komunijne w 2025 r. Ile trzeba zapłacić za talerzyk?
Sprawą zainteresowali się także urzędnicy. "Gazeta Krakowska" ustaliła, że obiekt stoi koło galerii handlowej "półlegalnie". O co chodzi? Małgorzata Tabaszewska z Urzędu Miasta Krakowa tłumaczyła serwisowi, że budka spełnia definicję obiektu tymczasowego, ale powinna zostać zgłoszona do organu administracji architektoniczno-budowlanej. Takie zgłoszenie jednak nie wpłynęło.
Ta sama uwaga tyczy się zresztą budek z lodami i preclami, które stoją na tym samym placu. - Żaden z tych obiektów nie posiada wymaganego zezwolenia na umieszczenie go w tej lokalizacji - podkreśliła Małgorzata Tabaszewska.
"Jakby tego było mało, jak informuje UMK, zapisy w planie miejscowym wskazują, że na terenie placu Jana Nowaka Jeziorańskiego można postawić tymczasowy obiekt, tylko w przypadku organizowania wystawy, pokazu, czy imprezy, na czas ich trwania, jednak nie dłużej niż na okres 30 dni" - pisze "Gazeta Krakowska". Filip Chajzer deklarował tymczasem, że budka stać będzie na placu do końca wakacji.
Ostatecznej opinii nie wydał natomiast Powiatowy Inspektorat Nadzory Budowlanego, który, jak czytamy, jest w trakcie rozeznania sprawy.
Gastronomiczny biznes Chajzera
Pierwszą budkę z kebabem Filip Chajzer otworzył w Warszawie. W rozmowie z WP Finanse były dziennikarz tłumaczył, że pierwszego kebaba spróbował na przełomie lat 80. i 90. w Berlinie Zachodnim, gdzie jego ojciec pracował fizycznie.
Smak donera, na którego zabrał mnie wtedy tata pamiętam do dzisiaj. Dzisiejsze berlińskie kebaby już tak nie smakują. Poświęciłem dwa lata i dużo pieniędzy, by odtworzyć tamten smak. Mam nadzieję, że się udało - opowiadał Chajzer.
Przedsiębiorca dodawał także, że "Kreuzberg Kraft Kebap" docelowo miał stać się franczyzą. Chajzer planował ekspansję. Od tego czasu jego szyld pojawił się już w kilku innych miastach w kraju. Poza stolicą i Krakowem, budki "Kreuzberg Kraft Kebap" stanęły również w Łodzi i w Katowicach.