Przyszedł do księdza poprosić o pomoc. Ukradł z kościoła 2 tys. zł
32-latek został zatrzymany w sprawie kradzieży z włamaniem do jednej z parafii na Wzgórzach Krzesławickich w Krakowie. Z relacji policji wynika, że mężczyzna w trudnej sytuacji finansowej przyszedł do kościoła po pomoc, a okazał się złodziejem. Ukradł 2 tys. zł i może mu grozić do 10 lat więzienia.
Podejrzany w sprawie kradzieży został zatrzymany 15 kwietnia przez policjantów z Komisariatu Policji VII w Krakowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trendy komunijne w 2025 r. Ile trzeba zapłacić za talerzyk?
Ukradł pieniądze z plebanii. Może trafić do więzienia na 10 lat
Z ustaleń patrolu, który udał się na miejsce zdarzenia, wynika, że o godz. 6:00 do proboszcza jednej z parafii na Wzgórzach Krzesławickich zgłosił się mężczyzna w średnim wieku. Przekonywał, że jest w trudnej sytuacji materialnej i szuka zatrudnienia.
Nieznajomy przez dłuższy czas przechadzał się między budynkami parafii, obserwując samochody i okolicę.
Nagle proboszcza zaniepokoiło zniknięcie kluczy do plebanii, które po dłuższej chwili odnalazły się w zupełnie innym miejscu, niż zostały uprzednio odłożone. Kiedy ksiądz wszedł do budynku plebanii zauważył, że zniknęły pozostawione tam pieniądze, opisane i owinięte w charakterystyczny papier - czytamy w komunikacie Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Proboszcz zgłosił się na policję. Mundurowi przystąpili do akcji i wytypowali podejrzanego. Udali się do jego miejsca zamieszkania, gdzie znaleźli plik banknotów owinięty w charakterystyczny papier. 32-latek ukradł z kościoła 2 tys. zł.
Mężczyzna został zatrzymany i złożył wyjaśnienia na komisariacie. Ma odpowiadać za kradzież z włamaniem. W związku z tym, że działał w warunkach recydywy może mu grozić do 10 lat więzienia.
Ksiądz w pościgu za złodziejem
Na "kościelnego złodzieja" trafił też proboszcz w jednej z parafii w gminie Poczesna. W lipcu 2024 r. mężczyzna ukradł kasetkę z pieniędzmi należącą do księdza. Do zdarzenia doszło tuż po zakończonej mszy i dostrzegł je 10-letni chłopiec.
Duchowny wraz z ojcem chłopca ruszyli w pogoń za złodziejem. Po chwili udało im się go dogonić i odebrać skradzioną kasetkę. Złodziej prosił, żeby nie informować o tym policji, mówiąc nawet gdzie mieszka i jak się nazywa. Chwilę później uciekł.
Ostatecznie mundurowi zatrzymali mężczyznę, który przekonywał, że "gdyby ksiądz pożyczył mu wcześniej 200 zł i nie odmawiał w potrzebie, nie musiałby mu kraść całej kasetki". Również ten złodziej działał w warunkach recydywy.