Polaryzacja rynku
Na pierwszej sesji miesiąca marca doszło na GPW do bezprecedensowego wydarzenia.
03.03.2009 09:11
Jak rzadko kiedy motor napędowy dla inwestorów stanowiły dane z polskiej gospodarki. Podczas, gdy poniedziałkowym rankiem giełdy europejskie traciły po ok. 2 – 3 % i w podobnym tonie wystartował warszawski parkiet, GUS opublikował swoje statystyki. Podana o 9 informacja o wzroście indeksu aktywności PMI w przemyśle w lutym do 40,8 pkt. (konsensus 38,8 pkt.) nie spowodowała jeszcze żadnej reakcji. Natomiast, gdy o 10 przekazano, że PKB w IV kwartale w Polsce rosło o 2,9%, a nie o 2,8% jak się spodziewano, powoli zaczęła zaznaczać się przewaga strony popytowej. Tymczasem indeksy zachodniej Europy pogłębiały spadki. Główną przyczyną złych nastrojów były wyniki amerykańskiej spółki AIG, która ogłosiła 61,7 mld dol. straty w IV kwartale i rząd będzie musiał ją wspomóc kolejnym, już trzecim pakietem ratunkowym (tym razem 30 mld dol.). Ta wiadomość powodowała spadki cen akcji spółek finansowych w całej Europie. W Polsce ten sektor również należał do najsłabszych, do czego przyczyniły się także gorsze od prognoz
wyniki BZWBK. Poza Bankiem Zachodnim spośród blue chipów raporty kwartalne przedstawiły PGNIG, Lotos, Cersanit i Asseco Poland. Pierwsze trzy wykazały straty w IV kwartale (w porównaniu do konsensusu najgorzej wypadł PGNIG), natomiast Asseco zanotował zysk zgodny z oczekiwaniami. Nie widać było jednak przełożenia wyników na ceny akcji tych spółek. Po południu nadeszły dobre dane makro z USA, wzrosły przychody i wydatki Amerykanów w styczniu, a luty okazał się drugim miesiącem z rzędu, kiedy rósł wskaźnik ISM dla przemysłu. Mimo to na światowych parkietach nadal panował pesymizm, natomiast na GPW do końca sesji trwało odrabianie strat i na zamknięciu WIG zyskiwał 0,4%, a WIG20 0,6%. Wynik optymistyczny, ale zupełnie nie potwierdzony obrotami, które na całym rynku wyniosły ok. 700 mln zł. W poniedziałek doszło do sporej przeceny na giełdach w zachodniej Europie oraz USA, co pokazuje, że sentyment po przełamaniu przez S&P500 długoletnich wsparć jest bardzo negatywny.
Poniedziałkowa sesja upłynęła pod znakiem wzrostów. Pomimo symbolicznego obrotu w wysokości 700 mln zł na szerokim rynku tydzień rozpoczął się pozytywnym sygnałem MACD, który przeciął od dołu swoją średnią długoterminową. Biała świeca ukształtowana na wykresie dziennym zasadniczo przebiega w ramach ostatniej wąskiej konsolidacji, ale już od dawna nie było potwierdzenia kierunku ruchu w sygnale wskaźnika. Pozytywną informacją jest również opadający ADX oraz podążający do góry oscylator stochastyczny. Byki mają więc dużą szansę na pokierowanie kursu indeksu WIG do mocniejszego wzrostu. Najbliższą barierą do pokonania będzie poziom 22 000 pkt, czyli górne ograniczenie kanału spadkowego. Kupujący będą jednak musieli zwiększyć swoje zaangażowanie w formowanie wybicia, ponieważ póki co utrzymywali swoją pozycję tylko dzięki bierności podaży. Z drugiej strony podaż ma nadal łatwą sytuację do kolejnego obniżenia kursu i przetestowanie dna bessy, ze względu na jego bliskość. W trakcie dzisiejszych notowań może dojść
mocniejszego ruchu, na który inwestorzy czekają już od tygodnia. Rynek się polaryzuje a czas nieubłaganie płynie.