Polscy kierowcy pozwali do sądu holenderskiego pracodawcę
Do opolskich sądów wpłynęły pozwy przeciwko
holenderskiej firmie z siedzibą w Opolu. Wnieśli je kierowcy
zatrudnieni w jednej ze spółek firmy matki w Holandii. Domagają
się m.in. wypłaty należnych - ich zdaniem - wynagrodzeń -
poinformowała Ewa Kosowska-Korniak z zespołu
prasowego Sądu Okręgowego w Opolu.
15.09.2006 16:30
Kwoty, o jakich wypłatę wnoszą mężczyźni wynikają z różnicy pomiędzy płacą minimalną w Holandii, a rzeczywistymi wynagrodzeniami jakie otrzymywali tam polscy kierowcy, oraz należnych im - ich zdaniem - pieniędzy za nadgodziny.
_ Tadeusz B., kierowca z Konina domaga się łącznie prawie 86 tys. zł. Z tego 18,5 tys. to różnica pomiędzy holenderską płacą minimalną a jego wynagrodzeniem, które wynosiło najwyżej 2,5 tys. złotych _ - wyjaśniła Kosowska-Korniak. W innym pozwie ten sam mężczyzna domaga się przywrócenia do pracy i wypłaty odszkodowania.
Kosowska-Korniak dodała, że minimalne wynagrodzenie miesięczne wynosiło w Holandii, w czasie, gdy pracowali tam wnoszący pozwy (2004-2005) 1.366,20 euro za miesiąc pracy, czyli 5.355,50 zł.
Jak wynika z pozwu, Tadeusz B. został zatrudniony jako kierowca w transporcie międzynarodowym. Do umowy o pracę załączona była informacja dodatkowa, w której podano, że kierowca został oddelegowany do podmiotu holenderskiego, gdzie świadczy pracę zgodnie z obowiązującymi przepisami. Wśród tych przepisów są m.in. regulacje o płacy minimalnej w Holandii zgodnie z dyrektywą Parlamentu Europejskiego.
Zdaniem kancelarii prawnej reprezentującej holenderską firmę zasadna jest tylko cześć pozwu Tadeusza B. dotycząca nadgodzin do wysokości 6,842 zł. Według pełnomocnika Holendrów powoływanie się przez polskiego kierowcę na dyrektywę unijną jest bezzasadne, gdyż - według jego wiedzy - obowiązuje ona dopiero od 1 stycznia 2006.
Podobny pozew złożył inny kierowca zatrudniony w tej samej firmie. Artur W. z Wodzisławia Śl. domaga się ponad 89 tys. zł, z czego większość to nadgodziny liczone według stawek holenderskich wraz z odsetkami. Artur W. twierdzi, że zarabiał miesięcznie najwyżej 2.215,58 zł. - mniej niż połowę holenderskiej płacy minimalnej.