Polska kręci światowych filmowców
Mimo niekorzystnych rozwiązań podatkowych, do Polski ściągamy coraz więcej projektów z postprodukcji filmowej - czytamy w "Pulsie Biznesu".
17.10.2011 | aktual.: 17.10.2011 10:33
W Polsce działa stu - w większości prywatnych - producentów filmowych. Chodzi o rynek efektów specjalnych, gier komputerowych i postprodukcji, czyli wszystkiego co robi się po zakończeniu zdjęć. Według dziennika to bardzo dynamiczny rynek i coraz częściej dostrzegany za granicą.
Eksperci zaznaczają, że jesteśmy w światowej czołówce, jeśli chodzi o kapitał ludzki, a umiejętności polskich twórców są wspierane przez technologię. Jesteśmy też - pisze dziennik - o około 30% tańsi od konkurencji.
"Puls Biznesu" wyjaśnia, że koniunkturę na polskich specjalistów nakręca między innymi Polski Instytut Sztuki Filmowej. Poprzez dotacje wymusza on bowiem udział polskich firm i producentów w międzynarodowych projektach. Więcej w "Pulsie Biznesu"