Polsko-Francuska konferencja "Czy Europa dołączy do cyfrowego przewrotu?"

W dziedzinie technologii cyfrowych Europa została w tyle - to główny wniosek polsko-francuskiej konferencji, która odbyła się w Warszawie. Jej uczestnicy wskazują na potrzebę szybkich zmian, które pozwoliłyby europejskim firmom skutecznie konkurować z globalnymi koncernami.

Konferencję pn. "Czy Europa dołączy do cyfrowego przewrotu?" zorganizowała w sobotę w warszawskim Zamku Królewskim Francuska-Izba Przemysłowo Handlowa w Polsce.

"Europa kontynentalna odłączyła się od światowej czołówki firm z branży ICT. Nadal mamy jednak możliwość postawienia nowych celów i nadrobienia tego dystansu. Nasze atuty w tej rywalizacji to wysoki poziom edukacji i świetni inżynierowie, o czym świadczy choćby sukces misji Rosetta" - przekonywał Arnaud Vaissie prezes Związku Francuskich Izb Przemysłowo-Handlowych za Granicą.

Francuski poseł i przewodniczący Entretiens de Royaumont (opiniotwórczych debat od 10 lat odbywających się w tym kraju) Jerome Chartier tłumaczył, że kraje europejskie przegrywają wyścig na polu technologii cyfrowych przede wszystkim z firmami ze Stanów Zjednoczonych i Azji. Jako przykład nierównowagi w tej dziedzinie podał Apple Store, w którym - jak mówił - większość oferowanych aplikacji powstała w Europie, tymczasem zyski z ich sprzedaży czerpie jeden z amerykańskich koncernów. Wskazał też na przykłady skutecznej walki z ich dominacją - wymienił m.in. chińską wyszukiwarkę Baido oraz rosyjski Yandex.

Ekonomista i pisarz, a także były prezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju Jacques Attali ocenił, że są przynajmniej trzy sektory nowoczesnej gospodarki, w których Europa odgrywa poważną rolę; według niego to: biotechnologie, nanotechnologie oraz neuronauka.

"Musimy przejąć inicjatywę" - podkreślił Chartier. Dodał, że aby wrócić do "wyścigu" w dziedzinie gospodarki cyfrowej Europa powinna działać na rzecz zaangażowania przemysłu w rozwój nowych technologii, polepszyć koordynację podatkową tak, aby w poszczególnych krajach nie było preferencji firm spoza EU, a także wzmocnić państwowych regulatorów, aby państwa mogły np. nakładać sankcje na firmy nadużywające danych osobowych swoich klientów.

"Żyjemy w tyrani przejrzystości i bezpieczeństwa. () Nie jesteśmy już właścicielami naszych danych. To nowy kapitalizm - sprzedajemy je, żeby później za nie zapłacić w nowej formie, z ofertą handlową" - zauważył Attali.

"Ochrona prywatności zyskuje na znaczeniu na całym świecie. Kilka lat temu organy podobne do polskiego GIODO funkcjonowały w 50 krajach, rzeczywiście głównie w Europie; dzisiaj takich instytucji na świecie jest ponad 90 - m.in. niedawno dołączyły do tej grupy takie kraje jak Malezja, Japonia i Singapur, czyli kraje, które w dużej mierze nadają tempo w tym wyścigu technologicznym" - tłumaczył Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych Wojciech Wiewiórowski. Przyznał jednak, że Europa jest liderem wyznaczania standardów ochrony prywatności w odniesieniu do relacji między instytucjami państwowymi i obywatelami.

"Krucjata przeciwko amerykańskim firmom jest niepotrzebna. () Najlepszym sposobem na uzasadnianie słabości jest szukanie kozła ofiarnego. To, że jesteśmy w Europie z tyłu tego wyścigu cyfrowego nie jest winą koncernów, ale naszych zaniechań w ostatnich kilkunastu latach" - argumentował europoseł i były minister administracji i cyfryzacji Michał Boni.

W jego opinii pozycję krajów europejskich na globalnym rynku ICT powinna poprawić lepsza współpraca świata nauki i biznesu. Wskazał też na potrzebę wzmocnienia edukacji w dziedzinie kompetencji cyfrowych, zarówno w odniesieniu do najmłodszego pokolenia europejczyków, jak i zagrożonego marginalizacją pokolenia starszego.

"Rynek nowoczesnych technologii rozwija się bardzo dynamicznie i rozwiązania informatyczne rzeczywiście w dużej części przychodzą do Europy z krajów azjatyckich. UE stanowi jednak wciąż bardzo silny rynek rozwiązań cyfrowych. Warto podkreślić to, o czym już wspomniano - że bardzo duża cześć oprogramowania, które powstaje na te nowe technologie, jest tworzone właśnie w Europie i Polska w tej dziedzinie odgrywa dość istotną rolę" - zauważył Wiewiórowski.

Spotkania Warszawskie są inspirowane francuskimi debatami "Entretiens de Royaumont", których celem jest animowanie dialogu na najwyższym szczeblu pomiędzy przedstawicielami różnych środowisk. Pierwsza edycja Spotkań Warszawskich odbyła się w listopadzie ub. roku pod hasłem "Zdefiniować Europę na nowo". Wzięło w niej udział blisko 30 prelegentów oraz ponad 200 uczestników.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)