Półtora roku więzienia dla bankowca za kradzież 216 tys. zł
Na półtora roku więzienia skazał w środę Sąd Okręgowy w Koszalinie (Zachodniopomorskie) pracownika banku, oskarżonego o kradzież prawie 216 tys. zł.
30.06.2010 | aktual.: 30.06.2010 15:23
Wobec 27-letniego Arkadiusza L. sąd orzekł również trzyletni zakaz zajmowania wszelkich stanowisk związanych z odpowiedzialnością materialną. Oskarżony ma też oddać bankowi zagarnięte pieniądze.
Wyrok nie jest prawomocny i zapadł po kilkunastominutowej rozprawie, którą przeprowadzono w uproszczonym trybie. Obrońca Arkadiusza L. - który wnosił o orzeczenie kary więzienia w zawieszeniu - zapowiedział apelację.
Arkadiusz L. pracował w koszalińskim oddziale Alior Banku. Pieniądze, jak ustaliła prokuratura, zaczął kraść z sejfu 26 czerwca 2009 r. Robił to do marca 2010 r., kiedy zatrzymali go policjanci. Skradzione pieniądze w całości wydał na gry hazardowe.
Przestępstwo było nader proste do popełnienia, ale jednocześnie - co sąd podkreślił w ustnym uzasadnieniu wyroku - łatwe do wykrycia. Oskarżony obsługiwał klientów indywidualnych. Pod koniec każdego dnia pracy część otrzymanej od nich gotówki powinien zapakować w tzw. bezpieczną kopertę, którą następnie wkładał do sejfu nazywanego "zapasem". Arkadiusz L. robił wszystko zgodnie z instrukcją, jednak do niektórych kopert wkładał papiery przycięte na wymiar banknotów. Proceder wykryła wewnętrzna kontrola banku.
Oskarżony zarówno w śledztwie, jak i przed sądem przyznał się do winy. Jako powód kradzieży podał uzależnienie od gier hazardowych - potwierdzili to powołani przez prokuraturę biegli. Jednak sąd nie uznał tego za okoliczność łagodzącą, a wręcz - jak powiedział w ustnym uzasadnieniu sędzia Waldemar Katzig - "obciążającą, bo jako osoba z wyższym wykształceniem winien mieć świadomość tego rodzaju dolegliwości i powinien podjąć stosowną psychoterapię."
Arkadiusz L. nie był dotychczas karany. Od marca przebywa w areszcie.