Ponad 200 pracowników wkrótce pójdzie na bruk

Rząd chce prywatyzować w przyszłym roku trzy polmosy: w Łodzi, Sieradzu i Koninie. Ale zadłużone łącznie na ponad 120 mln zł gorzelnie padną, jeśli resort finansów nie umorzy im części długów, by przyciągnąć inwestorów.

20.12.2007 07:42

Bankructwo trzech firm oznacza likwidację ponad 200 miejsc pracy.
_ Zastanawiamy się, co z tym zrobić _- powiedział nam Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO.

Lada dzień upadłość ogłosi Polmos Łódź. Ponad 70-osobowa załoga nie dostała w tym miesiącu wypłaty i święta spędzi bez pieniędzy. Już w piątek w zakładzie może zgasnąć światło. Potem odcięte zostaną woda, ciepło i telefon. Jeżeli do końca roku firma nie zostanie sprzedana, tak zakończy żywot.

Agonia Polmosu Łódź trwa od początku lat 90. Firma wtedy przeinwestowała, budując halę do produkcji kremów alkoholowych, które słabo się sprzedawały. Trzy lata później miała pecha przy podziale marek pomiędzy polmosami: dostała tylko Delikatesową, czyli wódkę, która przegrywała konkurencję z Wyborową, Żytnią i Żubrówką. To przełożyło się na wyniki. Zakład z roku na rok tracił udział w rynku, rosły jego długi. Dziś nad firmą ciąży 60 mln zł długów z tytułu niezapłaconej w latach 90. akcyzy i podatku VAT. W maju fiskus nie zezwolił Polmosowi na prowadzenie składu celnego, uniemożliwiając dalszą produkcję alkoholu.
Likwidacja salonu firmowego przy al. Piłsudskiego była dla łódzkiego Polmosu gwoździem do trumny. Po wyprzedaży towaru pieniędzy wystarczało tylko na wypłatę skromnych pensji .

_ Straciliśmy ostatnie źródło zarobkowania _ - mówi Grzegorz Trusiński, szef zakładowej "S". _ Pracownicy nie dostali wynagrodzeń za listopad. Jeśli do 21 grudnia nie zapłacimy rachunków, zakład energetyczny odetnie nam inne media. _

Sytuacji tej można było uniknąć. W lipcu ofertę zakupu Polmosu złożyła spółka Destylarnie Warmińskie, która chciała kontynuować w Łodzi produkcję. Inwestor zobowiązał się wypłacić zaległe wynagrodzenia oraz uregulować rachunki za media.

W listopadzie Skarb Państwa parafował z inwestorem umowę sprzedaży. Według naszych informacji Destylarnie zgodziły się zapłacić za Polmos 12 do 15 mln zł. Skarb upierał się jednak, by inwestor, spłacił jeszcze wszystkie długi Polmosu, a więc 60 mln zł. Po kilku tygodniach resort skarbu obniżył te kwotę do 20 mln zł.

Razem z uzgodnioną już zapłatą za kupno przedsiębiorstwa Destylarnie musiałby wyłożyć więc aż 35 mln zł. To okazało się dla nich za dużo.

_ Zakład był nierentowny, wymagał dużych nakładów inwestycyjnych i na dodatek miał znikomy udział w rynku _ - twierdzą przedstawiciele Destylarni. _ Nie odzyskalibyśmy tych pieniędzy przez długie lata. Zdaniem Zdzisława Siewiera, kierownika łódzkiego Polmosu, jeśli Ministerstwo Skarbu nie umorzy długów, nie znajdzie nikogo, kto by kupił zakład. _

_ Jeżeli do 1 stycznia nie dojdzie do prywatyzacji, składam wniosek o upadłość _- mówi Siewiera.

Na skraju bankructwa znajduje się też Polmos w Koninie. Tam pracownicy najprawdopodobniej nie dostaną wypłat w styczniu. Firma próbuje utrzymać płynność, wyprzedając należące do niej nieruchomości. Nie sprywatyzowano jej, bo rząd PiS chciał włączyć zakład do Polskiej Grupy Spirytusowej (wraz z polmosami w Józefowie, Szczecinie i Bielsku-Białej). Grupa nie powstała, a prywatny inwestor, widząc, jak rosną długi nierentowej firmy, wycofał swoją ofertę.

W katastrofalnej sytuacji jest też Polmos z Sieradza. Długi firmy przekraczają 40 mln zł. Firma nie produkuje już alkoholu, bo nie ma pieniędzy na wypłaty wynagrodzeń i zakup surowca. W grudniu urząd skarbowy zaczął egzekucję zadłużenia, blokując magazyny i konta firmy.

Polmos miał być sprywatyzowany do końca września. Co ciekawe, jest inwestor, który chce kupić zakład - to szkocki producent whisky Edenbrae Group Limited. Firma została zaakceptowana przez MSP, niestety później rozmowy utknęły, bo Szkoci nie chcieli płacić zaległych zobowiązań.

Jeśli więc resort skarbu chce mieć co prywatyzować, musi odpuścić część długów. Tylko czy odpuści?

Wódczane szlagiery państwowych polmosów. Czy przetrwają?

Wódka Żytnia Extra - jest to wódka czysta, produkowana ze spirytusu zbożowego i górskiej wody. Cena za 0,5 l - 20 zł Polmos Bielsko-Biała

Wódka Wirtuoz - doskonałej jakości produkt na bazie spirytusu luksusowego, poddawanego nowoczesnemu procesowi oczyszczania Cena za 0,5 l - 17 zł Polmos Szczecin

Wódka Szambelan - niepowtarzalny smak i aromat oparte na recepturach z czasów króla Poniatowskiego Cena za 0,5 l - 20 zł Polmos Szczecin

Wódka Pomorska - sekretem popularności jest znakomicie oczyszczony spirytus zbożowy oraz krystaliczna woda Cena za 0,5 l - 16,50 zł Polmos Szczecin

Piotr Brzózka
POLSKA Dziennik Zachodni

pracownikrestrukturyzacjaprywatyzacja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)