Trwa ładowanie...

Ponad 22 proc. energii elektrycznej w OECD z atomu

W krajach OECD pracuje 350 elektrowni jądrowych; wytwarzają one ponad 22 proc. energii elektrycznej. Polska jest jednym z niewielu dużych krajów OECD, które nie mają elektrowni jądrowej - powiedział PAP szef agencji energii atomowej przy OECD Luis Echavarri.

Ponad 22 proc. energii elektrycznej w OECD z atomuŹródło: Jupiterimages
d3z4w17
d3z4w17

W krajach OECD pracuje 350 elektrowni jądrowych, które wytwarzają ponad 22 proc. energii elektrycznej. Polska jest jednym z niewielu dużych krajów, które nie mają elektrowni jądrowej - powiedział PAP szef agencji energii atomowej przy OECD Luis Echavarri.

Luis Echavarri z Nuclear Energy Agency (NEA) podkreślił, że obecnie odżywa zainteresowanie energetyką jądrową wśród krajów członkowskich Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.

- To się dzieje i są ku temu dwa powody: bezpieczeństwo dostaw energii i zwalczanie zmian klimatycznych - powiedział. Wyjaśnił, że zasoby paliw kopalnych są ograniczone, co oznacza, że ich ceny - zwłaszcza gazu ziemnego - będą rosły w najbliższych latach.

Z drugiej strony emisja CO2 musi być obniżana, co - jak podkreślił - jest szczególnie istotne w takim kraju jak Polska, gdzie produkcja energii elektrycznej jest oparta na węglu.

d3z4w17

- Nawet Włochy, gdzie po referendum zamknięto wszystkie elektrownie jądrowe, uruchamiają ambitny program energetyki jądrowej - zauważył Echavarri.

Wymienił także Francję, Finlandię, Węgry, Czechy, Słowację, Rumunię i Bułgarię wśród krajów, które albo budują, albo przygotowują się do budowy nowych bloków. - Polska nie jest odosobniona - podkreślił.

Podał, że w całym OECD planuje się bądź rozpoczyna budowę 50 nowych reaktorów: niektórych w Europie, innych w USA, Japonii i Korei. - Także Rosja, Chiny i Indie mają ambitne plany budowy nowych bloków - dodał.

Echavarri podał, że w Unii Europejskiej ok. 30 proc. wytworzonej energii pochodzi z atomu; w samej Francji ponad 75 proc. Podał przykład Stanów Zjednoczonych jako członka OECD spoza Europy, który realizuje największy na świecie program energetyki jądrowej. Pracują tam 104 bloki energetyczne. - Ponad 20 proc. konsumowanej w USA energii pochodzi z atomu; w Japonii jest to ponad 25 procent - dodał.

d3z4w17

Szef NEA podkreślił znaczenie infrastruktury i regulacji prawnych, tj. niezależnego nadzoru jądrowego, który musi stworzyć rząd, żeby umożliwić budowę pierwszej elektrowni jądrowej. Pytany o koszty takiego programu, odparł, że są one różne i zależą od wcześniejszych doświadczeń danego kraju. - Ale to niewiele w porównaniu do samej inwestycji - ocenił. Oszacował, że aktualny koszt budowy elektrowni jądrowej to 3,5-4 mld euro za każde 1000 megawatów mocy. Zaznaczył jednocześnie, że ostatnie analizy przeprowadzone przez NEA oraz Międzynarodową Agencję Energetyczną (IEA) porównujące koszty wytwarzania energii elektrycznej z węgla, gazu, źródeł odnawialnych i z atomu dowodzą konkurencyjności tej ostatniej.

Odnosząc się do wyznaczania najlepszej lokalizacji pod elektrownię jądrową powiedział, że najważniejsze jest umiejscowienie jej na terenie o jak najsłabszych ruchach sejsmicznych. Ponadto - jego zdaniem - ważne jest niskie zaludnienie, morze lub rzeka w pobliżu (woda do schładzania reaktora), a także "bliskość centrum konsumpcji energii" w celu uniknięcia strat przesyłowych.

- Oczywiście również obecność sieci wysokiego napięcia - dodał. - Ponadto bardzo ważnym czynnikiem jest pozytywne nastawienie lokalnej społeczności: polityków i mieszkańców do inwestycji - podkreślił Echavarri.

d3z4w17

Pytany o obawy Polaków, którzy - jak wynika z badań CBOS - obawiają się bardziej bliskości składowiska odpadów radioaktywnych niż samej elektrowni jądrowej, odparł: - To bardzo powszechny i nieuzasadniony strach.

- W elektrowni jądrowej zachodzi aktywny proces nuklearny, podczas gdy odpady to pasywny element - powiedział Echavarri. - Jest wiele czasu na reakcję, gdy coś pójdzie źle. Nie odnotowano dotąd żadnego wypadku z udziałem składowiska odpadów promieniotwórczych - zapewnił. Dodał, że Polska ma wiele czasu by zdecydować, co robić z odpadami: czy je składować, czy ponownie używać jako paliwa w elektrowni.

Wyjaśnił, że z reaktora usuwa się zużyte paliwo, tzw. spent fuel w cyklach 12-24 miesięcznych. - Przed ponownym użyciem paliwo musi być schłodzone, co zwykle zabiera 10 lat. W tym czasie jest ono trzymane w basenach na terenie elektrowni - wyjaśnił. Kiedy baseny się wypełnią, wówczas - jak dodał - zużyte paliwo jest przechowywane w suchych pojemnikach, tzw. dry casks, aż do wybudowania składowiska głęboko w ziemi, albo przesyłane do przetworzenia. - Znam elektrownie, które przechowują zużyte paliwo na swoim terenie przez 20-30 lat - zauważył.

d3z4w17

Luis Echavarri odwiedzi Polskę w dniach 16-18 marca. Jak wyjaśnił, chce się zapoznać z polskim programem energetyki jądrowej i infrastrukturą pod budowę elektrowni. Szef NEA będzie miał wykład w krakowskiej AGH, a także spotka się z wicepremierem, ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem oraz wiceminister gospodarki i rządową pełnomocnik ds. energetyki jądrowej Hanną Trojanowską.

Zgodnie z rządowym planem, pierwszy blok elektrowni jądrowej w Polsce ma być uruchomiony w 2020 roku. Do końca tego roku ma zostać przyjęty przez rząd Program dla polskiej energetyki jądrowej oraz mają być przygotowane regulacje prawne umożliwiające rozpoczęcie inwestycji. W tym roku ma ruszyć kampania informacyjna. Wkrótce też poznamy "krótką listą" lokalizacji pod budowę elektrowni.

51 proc. udziałów w konsorcjum, które zajmie się budową i eksploatacją elektrowni, ma mieć Polska Grupa Energetyczna. Planuje ona budowę dwóch elektrowni jądrowych po 3 tys. MW mocy. Koszt budowy jednego megawata szacowany jest na ok. 3 mln euro.

d3z4w17
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3z4w17